Witajcie w Nowym Roku. Czy dla was też 2013 był raczej pechowy i trudny? Dla mnie był dość mocno, dlatego wiążę duże nadzieje z tym rokiem. :D
Przede wszystkim: powrót do ćwiczeń. Na razie nie z Ewcią, ale będę regularnie ćwiczyć. Przede wszystkim po to, żeby poprawić pracę mięśni brzucha, odzyskać normalny wygląd i zakończyć raz na zawsze moje problemy z chodzeniem.
Mam bowiem coś, co po łacinie nazywa się ślicznie DIASTASIS RECTI, a jest ni mniej ni więcej jak rozejściem się mięśnia płaskiego brzucha. Wygląda to tak;
Zamiast płaskiego, twardego brzucha mam taką jakby dziurę pomiędzy dwoma płatami mięśnia płaskiego, co skutkuje mega-wzdęciem pod koniec dnia, problemami z postawą i chodzeniem (gdy noszę zbyt dużo, np. moją Dziubellę ciężką) - zaczynam wtedy odczuwać ból w pachwinach, w jednym biodrze (zwykle prawym, ale np. wczoraj przeciążone było lewe), mam problem z chodzeniem na jedną nogę, kuleję. Mięśnie brzucha bowiem są za słabe i nie trzymają ciała tak, jak powinny, cały ciężar "leci" więc w dół, na stawy miednicowe.
Dzięki bardzo fajnemu forum dla fitness-maniaków znalazłam zestaw ćwiczeń, które mają jakoś to naprawić:
SFD Na razie dwa dni za mną, czuję zmęczenie mięśni brzucha, choć ćwiczenia nie są zbyt trudne. Chyba naprawdę się zapuściłam... :/
Cel na ten rok: wrócić do formy, a nawet ją poprawić. :) Dbać o siebie, o "me time", czyli czas tylko dla mnie, bez dzieci. No i po głowie chodzi mi Tajny Plan, ale jest jeszcze na tyle rozmyty, że na razie o nim nie napiszę jeszcze. Ale kciuki 3mać możecie i tak. :P