Adaś już wie! :D I jest bardzo szczęśliwy... choć na początku w lekkim szoku, wiadomo. W końcu mogę otwarcie i szczerze dzielić się swoją radością z kaczątka. Jesteśmy na etapie kupowania sobie książki na temat ciąży i będziemy się szkolić. :P
A na razie spokojnie zjadamy resztki po wigilii, tulimy się i marzymy o kaczątku (płci obojętnej). Słodko jest być razem, nawet w innym kraju.
Ha! A ponieważ Gwiazdor sprezentował mi aparat fotograficzny, będą zdjęcia ciążowe i potem już kaczątkowe. :)
Super że Adam się cieszy :) wsparcie faceta dużo daje :)
OdpowiedzUsuńmy też kupiliśmy na początku książkę o ciąży. Myślałam że sama będę ją czytać ale ostatnio mój luby też do niej zagląda :P
Kffiatek
No tak wsparcie ze strony partnera jest bardzo ważne... Mi tego brakuje strasznie, ale daje rade. Szczęścia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
linka
Mi tez nie zależało nas płci dzidziusia dlatego do końca nie chcieliśmy wiedzieć. Dowiedziałam się dopiero na sali porodowej jak maluszek był na świecie
OdpowiedzUsuńAgata i Wiktor
Dobrze,że Adam się cieszy:) P.S. strasznie mi się spodobało to jak nazywacie swoje maleństwo- KACZĄTKO-brzmi cudnie;)
OdpowiedzUsuńM.MAMUNIA