Że wahania nastroju? Że wymioty? Nie, tego mi Matka Natura na szczęście oszczędziła. Niestety, dopadła mnie inna zmora, która nie szczędzi chyba żadnej z nas - ciężarówek: ubrania. Nagle wydaje się, że wszystkie skurczyły się w praniu. Staniki można na okres ciąży odstawić na półkę i rozglądać się za nowymi, w większych rozmiarach (ja ułatwiłam sobie jak na razie ten dylemat - nie noszę żadnego :P). Spodnie się nie dopinają - normalka, trzeba przecież kupić nowe-ciążowe, ze specjalnym klinem poszerzającym. Nie dopinają się też kurtki. Chciałam uczcić oficjalne przybycie wiosny radosnym zrzuceniem zimowego płaszczyka i przerzuceniem się na moją ulubioną, zakupioną w październiku, kurtkę przejściową. A tu lipa - kurtka jest za mała. I to nawet nie na linii brzucha, który AŻ tak nie urósł: ona jest za mała w biuście! Nie dopnę jej, żeby nie wiem co... chyba że przyklepnę sobie ten mój wielki, ciążowy biust i przykleję do żeber, ale wtedy wyglądam jak spłaszczona decha. Co - kurtkę na wiosnę też sobie muszę nową kupić???
Marzę o lecie. Wtedy żadne kurtki mi nie będą potrzebne.
Nie jestes sama ja tez sie nie zapne w moja ulubiona czerwona kurteczke wiec ja tylko zarzucam i sie nie zapinam,n szczescie jest u nas tak goraco ze nie musze sie zapinac:)pozdrawiam, zuczkowa
OdpowiedzUsuńA mnie humory teraz dopadają... To jest straszne... A co do kurtek to ja sie już w zadna nei zapne. Teraz chodze poprostu rozpięta w mojej wiosennej kurtce i mam to gdzieś :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
linka
Hehe - ja się tak wczoraj rozpędziłam zakładając wiosenny płaszyk... który bardzo szybko musiałam schować spowrotem do szafy..
OdpowiedzUsuńJa jednak mam nadzieję, że już lada moment obywatel mojego brzucha postanowi przyjść na świat i stare ciuszki wrócą do łask... www.zatrzymanemysli.blog.onet.pl
Ja w niedzielę kupiłam pierwsze ciazowe ciuszki :) Ale jeszcze jakoś mieszczę sie w swoje zwykłe..
OdpowiedzUsuńA wymiary to inna sprawa...:(
Ja dopiero się przymierzam, ale jak zobaczyłam w H&M jakie badziewie wciskają dla kobiet w ciąży: tuniki w jakieś babciowe kwiatuszki, które wyglądają jak fartuchy kuchenne, to mi się słabo zrobiło...
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-03-29 19:34
:) mi tez sie kurtka nie dopina więc też mam nadzieje ze szybko zrobi sie na tyle ciepło zeby bez kurtki chodzić :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPóki co nie mogę zbytnio narzekać chociaż staniki to prawda mogą iśc na górną półkę, zakupiłam sobie tylko 2 pary spodni z "workiem" i pare luźniejszych bluzek więc mam nadzieje, że to wystarczy;p
OdpowiedzUsuńOj tak, rozumiem Cie w 100%!! A co gorsza, spróbuj kupić sobie coś fajnego na wielkie cycki i wielki brzuch! To jest dopiero sztuka :) Polecam sklep CAMAIEU - mają duże rozmiary koszulek i bluzek w normalnych wzorach i fasonach, a nie jak w sklepach ciążowych - dla ciotek klotek :)
OdpowiedzUsuńtez mialam problem z ciuchami - zadna radosc, ale nakupowalismy nowych rzeczy, sama tez przeszylam spodnie i na razie jest ok :-) dziecko-w-drodze.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń