Dziś jakoś mi smutniej niż zwykle. Złapało mnie za gardło poczucie samotności i puścić nie chce. Adam, zamiast być już tu i teraz, przyjedzie dopiero za 3 tygodnie. Siostra, rodzice - daleko. Siedzę sama w tym domu i zazwyczaj zajmuję się sobą: wyszywam, chodzę po zakupy, na spacery, oglądam zaległe filmy itd. Ale - ileż można?
Chętnie zostawiłabym tą całą samodzielno-samotną egzystencję na tydzień czy dwa rozpieszczania mnie przez mamę. Pewnie po kilku dniach miałabym serdecznie dość jej rad i porad, do których ma ona talent. :P Ale jednak - zawsze to rodzina.
I może faktycznie tak zrobię - zaraz po kolejnym USG (które mam 9 lutego) wsiądę w pociąg i zawinę do domu... Pewnie kota też ze sobą wezmę, bo co on tu pocznie sam przez tyle dni.
Gdzieś podskórnie czuję chyba, że Adam już tu powinien być, bo taki był pierwotny plan... i nie ma go, więc tęsknię jakby bardziej niż zwykle. :(
Trzymaj się tam cieplutko, Hohoniu...
OdpowiedzUsuńBycie na odległość jest ciężkie.. Ja to samo przeżywam... Tylko całe szczęście siedzę u rodziców więc zawsze mi jakieś zajęcie wymyślą. Odwiedziny u mamy to bardzo dobry pomysł - rozerwiesz się trochę, a i takie niańczenie przez kilka dni Ci dobrze zrobi ;)
OdpowiedzUsuńNo tak sobie właśnie myślę, że nie ma jak u mamy. Brak mi teraz kogoś, kto by się trochę pozachwycał tą moją ciążą i poprzeżywał ze mną, a przez GG to jednak nie to samo.
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-01-31 21:54
Dokładnie - nic nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu. A i oglądanie błysku w oku przyszłej babci gdy głaska brzuszek, kupuje ciuszki jest bezcenne ;)
OdpowiedzUsuńMoże faktyczie krótki pobyt z mamą by ci się przydał;) Trzymaj sie ciepło;*
OdpowiedzUsuńM.MAMUNIA
Ja takie chwile przechodze sama. Zamykam się w pokoju i mam dość wszystkiego. Jak mama chce porozmawiać to mnie to jeszcze wkurza dodatkowo. Nie lubie jak ktoś sie nademną użala, bo to jeszcze abrdziej mnie dołuje. A ta siądzie i gada, gada i gada... A mnie coś trafia i wtedy jeszcze zaczynam sie drzeć, żeby dała mi spokoj i w płacz. Czasami chciałąbym się wtulić w chłopaka, ale wiem, że to nie możliwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
linka