... złapałam kolejną infekcję, tym razem dróg moczowych. Za dobrze pewnie by mi było, gdybym tak całkiem "lajtowo" sobie tą ciążę przeszła. :P Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę nic mi nie jest: nie czuję żadnego dyskomfortu, pieczenia, bólu czy czegokolwiek. O infekcji wiem li i jedynie z wyników ostatnich dwóch badań moczu. Także do mojej apteczki dołączył kolejny specyfik, na szczęście tylko jeden, do jednorazowego zażycia i powinno być po sprawie. :) Nawet się jakoś szczególnie nie przejęłam. Wszędzie dookoła piszą o tym, że infekcje cewki i pęcherza zdarzają się w ciąży i nie ma co z tego robić dramatu, toteż stosuję się i dramatu nie robię.
Myślę też, że dużo pozytywnego podejścia do całej sprawy zawdzięczam mojej pani ginekolog, która jest świetną babeczką. Kobietka już starsza niż młodsza, toteż doświadczenie ma i wiele ciąż i porodów w swoim życiu widziała - znaczy: można mieć jakieś zaufanie. Nastawiona jest na to, że ciąża jako taka jest super sprawą, której za bardzo nie trzeba "przeszkadzać", należy natomiast o siebie dbać (żywienie, ruch, ograniczenia stresu) i się cieszyć. :) Nie wyłudza kasy za byle co (np. za dzisiejszą wizytę konsultacyjną nic nie płaciłam, bo ona w sumie nic takiego mi nie robiła, tylko receptę wypisała), nie namawia do częstych wizyt u siebie, jeśli nie ma potrzeby, a ciąża jest zdrowa i przebiega normalnie. Dlatego kolejne spotkanie dopiero 10 sierpnia, chyba że kaczątko postanowi wykluć się wcześniej. Na początku trochę się dziwiłam i martwiłam, że ginka nie każe mi być u siebie co miesiąc na kontroli, wyznacza daty np. za 7 tygodni. Inne dziewczyny latają co chwila, co chwila nowe fotki mają swoich szkrabów w 3D/4D/20D (co to w ogóle jest to 4D? Czwarty wymiar, czyli co?), podglądają je na każdym kroku, śledzą wymiary i rozmiary. A ja nie.
Trochę mi smutno było, ale z drugiej strony - to po co mi to? Swoich fotek USG mam i tak od groma i już nikt ich i tak nie ogląda. Że bobas rośnie, to widać gołym okiem po brzuchu i czuć po ruchach wewnątrz tegoż, bo z każdym tygodniem są silniejsze. Od paru dni to mi się tak rozpycha nogami, że czasem trochę boli, jak skóra jest taka naciągnięta do granic wytrzymałości. A mi, jak na przekór, mordka się śmieje, że dziecko mam takie ruchliwe i takie silne. A że chce nogi rozprostować... no chyba każdy by chciał, jakby miał miesiącami leżeć w takiej skulonej pozycji, jak on tam sobie wewnątrz mnie leży. :) Więc już się nie przejmują i nawet sobie myślę, że fajniej jest nie mieć takiej totalnej kontroli techniczno-medycznej nad tym wszystkim, tylko spokojnie delektować się ostatnimi tygodniami ciąży. Np. robiąc sobie chłodne kąpiele z muzyczką relaksacyjną w tle. Co właśnie idę czynić. :)
No tak delektujmy sie bo wiele Nam czasu nie zostało :P
OdpowiedzUsuńA Swoją droga ciekawe która urodzi pierwsza
Mama-Jagodzianki
jestem u Ciebie pierwszy raz i czytam po troszku Twoje wpisy, też będę sierpniową mamą, termin mam na 16stego sierpnia czyli bardzo blisko Twojego. ja chodzę do ginekologa co dwa tygodnie i co dwa tygodnie badania, masakra, ale moja ciąża wymaga stałej kontroli niestety. Zapraszam do mnie www.naszbabelek.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńno to trafiłas na super Panią ginekolog... ja wciąż szukam tego jedynego lekarza któremu na prawde bedzie mozna zaufac... ;x karla-alex.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńOby takich lekarzy wiecej a szkoda ze moja infekcja brzmi troszkę poważniej, ale mam nadzieje, że ja bede od niej silniejsza:)
OdpowiedzUsuńNa pewno bedzie dobrze po tym specyfiku, a co do ogladania zdjec i robienia to tez mam kilka swoich :) tylko ze ostatni raz bylam u lekarza 31 maja a teraz ide 30 lipca. Troche mi teskno zobaczyc mala...
OdpowiedzUsuńEh drogi moczowe - to własnie jedna z nieprzyjemnych rzeczy zwłaszcza w ciąży ale dobrze ze masz świetną panią ginekolog! pozdrowionka
OdpowiedzUsuńBąblowa A.
Ja również mam infekcję dróg moczowych także wiem, jakie to uciążliwe. Co do 4D to za pomocą niego możesz zobaczyć jak Twoje dziecko będzie wyglądało tzn. twarzyczka np. po kim ma nosek itd. No i oprócz tego masz 100 % pewność ,że wszystkie narządy Twojego dzidziusia rozwijają się prawidłowo :) Pozdrawiam i zapraszam do nas... Monika,
OdpowiedzUsuńWiem, do czego służy 4D, nie mam tylko pojęcia, czym różni się od 3D - co to jest ten czwarty wymiar? Kolor? Dźwięk? Czy po prostu "fajnie wygląda, jak jest większa cyferka przed D"?
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-07-22 18:44
Super, ze masz taka fajna Pania ginekolog :) ja na swoja tez nie narzekam. A co do usg 4D to super sprawa, mialam je ostatnio w polowie 12tyg i poznalam plec moich Misiakow :) jesli masz ochote, zapraszam do nas. pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajną panią ginekolog. W pierwszej ciąży miałam rewelacyjnego lekarza i byłam bardzo zadowolona. W drugiej niestety chodziłam do zupełnie innego, bo poprzedni wyjechał do innego miasta. Na szczęście ciąża była prawidłowa, więc też za często owego pana nie musiałam oglądać.
OdpowiedzUsuńTeraz najważniejszy jest właśnie odpoczynek, bo później tak szybko o błogim relaksie nie będzie mowy.
Buziaki :-***
Kasia mama Oliwki i Roksanki :)))
Ojej, nie było mnie tu trochę. ;). Witam Cię serdecznie kochana. ;).
OdpowiedzUsuńU ciebie już 35 tydzień, mija to mija. ;*. Już za miesiąc będziesz miała swoje kaczątko obok siebie. ;**.
Przepraszam za taki krótki komentarz- ale zmykam jeszcze powiedzieć innym dziewczynom że wróciłam. ;**
Chłodne kąpiele to ostatnio dla mnie zbawienie, biorę po 4 dziennie;)))
OdpowiedzUsuńZ tymi infekcjami mam podobnie, ciągle coś nie tak jest.
Pozdrawiam serdecznie
Masz tak jak ja pod koniec... Niby mi nic nie było, a po badaniach wyszło, że mialam zapalenie dróg moczowych. Co do tych wizyt, to ja latałam co 2 tygodnie cały czas, a ostatni miesiac już co tydzień. Odechciewało mi się już. Ale z USG żadnego zdjęcia nie mam... W sumie robiła mi tylko 3 razy w ciągu ciązy i jeszcze raz miałam na szpitalu. A ja mała w brzuszku na USG widziałam tylko na pierwszym USG w 13tyg. Więc wiesz różnie to bywa :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
linka