Po pierwszym, intensywnym czasie zakupowania rzeczy dla bobaska przyszedł czas spokoju. I wczoraj właśnie się skończył. ;) Pewnie to sprawka tęsknego wypatrywania mojego męża na horyzoncie (przylatuje w piątek) i ogólnego poczucia nic-nie-robienia, ale znów zaczęłam rozglądać się po mieszkaniu z lękiem, że "my nic nie mamy dla dziecka". Co nie do końca jest prawdą - komoda zawalona ubrankami, kosmetyki jakieś też mamy, fotelik jest... Za to brakuje tylu innych rzeczy. Poza tym - ciuszki są schowane, to ich nie widać, kosmetyki też stoją w szafce zamknięte, fotelik przywalony stosem ubrań do prasowania. :P No nic nie ma!
Dla pognębienia, zwiedziłam wczoraj IKEĘ, a konkretnie dział dziecięcy: łóżeczka, gryzaczki, kocyki, ręczniczki... wszystko kolorowe i śliczne, i nic z tego nie mam. Czuję, że czas na zakup łóżeczka wraz z materacykiem, żeby można je było postawić w pokoju (czym zagracimy jest kompletnie, ale trudno) i żebym mogła się na nie gapić całymi dniami. ;) Potrzeba otaczania się akcesoriami dziecięcymi jest naprawdę spora. Wszystkiego naraz się nie da, przynajmniej póki nie ma Adasia, bo z moim noszeniem czegokolwiek lub też dalekimi wycieczkami nie jest już tak fajnie, jak było jeszcze miesiąc temu (krzyż). Więc czekam na piątek. W międzyczasie zamówiłam sobie rożek dla bobaska: małe toto i tanie, ale przynajmniej coś nowego będę miała w swoich łapkach. Wyglądać ma tak:
Zobaczymy, czy zdjęcie oddaje rzeczywiste kolory. Mam nadzieję, że przyjdzie szybciutko.
A chusty dalej nie kupiłam. Wybieram się do "Cafe Bocian" jutro, bo tam mają ponoć jakieś Nati i chcę sobie ceny sprawdzić. A jak nie, to zostaje allegro. :)
Ale slicznosci ;) Ja tez jeszcze mam mało ale w tym tyg bede wszystko zamawiac bo to chyba juz czas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O, rożek jest w kaczuszki:D
OdpowiedzUsuń... i one tam nie są przypadkowo... :P
OdpowiedzUsuńkaczuszka, 2010-06-21 13:52
Ojej, jaki śliczny w kaczuchy. ;))
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale Twoje chęć posiadania wszystkiego dla maleństwa. Też tak mam. ;). Tylko ja dopiero 14 tydzień. Także troszkę za wcześnie na zakupowe szaleństwa. ;).
Pozdrawiam, Klara. ;*
Od kiedy mam łózeczko w pokoju czuję się bezpieczniej wiec to szczera prawda ;) Ale pociesz sie tym, że fotelika jeszcze nie mam , kosmetyków i chyba ciuszków też zbyt mało mam w szafce;)
OdpowiedzUsuńpozdrawia ;)
ja juz od dawna mam rzeczy pokupowane (mam nadzieje że o niczym nie zapomniałam) kupowanie to najfajniejsza sprawa został nam wózek, fotelik samochodowy i wanienka Ale to z męzem jak przyjedzie a bedzie może juz w niedziele
OdpowiedzUsuńOj jedzonka to sobie nie odmawiam. ;). Rosnę i rosnę. ;D
OdpowiedzUsuńNa razie 'tylko' 3 kg. Tyłek mi podrósł - jaki okrąglejszy się zrobił- i brzunio coraz większy. ;*
A z tym psychicznym spokojem, to nie takie proste. ;(. Ale grunt, to dobre nastawianie i tego się trzymam.
Pozdrawiam, Klara. ;*
Dziękuję za zaglądanie do mnie :) Ja zajęłam się kotkiem i nie widzę świata poza nim :) Kociak jest rasowym brytyjczykiem krótkowłosym niebieskim :)
OdpowiedzUsuńA ta wyprawka mnie przeraża. Mam jeszcze troszkę czasu, a już się martwię
śliczny kaczuszkowy rożek :)
OdpowiedzUsuńNo to już niedługo. Co to jest 'kilka' tygodni. ;D
OdpowiedzUsuńA co do suwaczka...hmm...kochana. przerasta mnie to. ;P
Robię tak jak w instrukcji, ale suwaczek zamiast na górze - tak jak np u Ciebie - pojawia się pod danym postem. ;/
A chyba nie tak ma być. ;P
A mój mąż, twierdzi że nie potrafi. mhm, jasne. ;)
Jak masz zdolności pedagogiczne i ochotę - napisz mi jak. ;)
Pozdrawiam, Klara. ;)
Dziękuję bardzooo. ;**
OdpowiedzUsuńZabieram się do roboty i mam nadzieję że nie zrobię sobie wstydu i dam sobie z tym radę ;P heheh.
Bardzo to ladne, my jednak pozostaniemy przy kolderce...
OdpowiedzUsuń