niedziela, 11 marca 2012

Karmienie piersią a ciąża

   Ponieważ w komentarzach pod ostatnimi notkami kilka razy pytano mnie lub zalecano mi, by przestać karmić piersią z powodu kolejnej ciąży, to chciałam o tym napisać osobną notkę. Żeby to jakoś uporządkować i dla szerzenia świadomości pro-piersiowej w ogóle. ;)

Jak to w końcu jest? Można karmić czy nie można? Są ponoć lekarze, którzy odradzają i każą odstawić dziecko, bo karmienie może spowodować poronienie ciąży. Bo oksytocyna się wydziela, a oksytocyna powoduje skurcze macicy...

Faktycznie jest tak, że podczas karmienia piersią pobudzenie sutków powoduje wydzielanie oksytocyny, która faktycznie, między innymi, odpowiada za skurcze macicy. Lekkie skurcze. Bo też dawki oksytocyny są niewielkie. Ta sama oksytocyna w niewielkich ilościach wydziela się podczas stosunku, kiedy jest nam bardzo fajnie. :) A przecież seks nie jest zakazany w ciąży. Dlaczego więc karmienie dziecka miałoby być? Dodajmy, że chodzi mi tutaj o zdrową ciążę, bez powikłań czy zagrożeń. Przy takiej ciąży seks zwykle też nie jest wskazany, i generalnie nic nie wolno, koncentrując się maksymalnie na podtrzymaniu nowego życia. Ale gdy czujemy się dobrze - droga wolna, zarówno dla łóżkowych igraszek jak i karmienia. Nawet czytałam ostatnio, że seks w ciąży nawet jest POLECANY, bo dobrze wpływa na samopoczucie kobiet, zacieśnienie więzi partnerskich, a i samo dziecko jest miło ukołysane w brzuszku mamy.

No to dlaczego są lekarze, którzy z miejsca każą odstawić dziecko, gdy chodzi o nową ciążę?

Smutna prawda jest taka, że studia medyczne W OGÓLE nie uczą przyszłych lekarzy, nawet pediatrów i ginekologów, o mechanizmach karmienia piersią. Z relacji znajomej, która ma koleżankę na studiach medycznych, wynika, że na całych studiach nie ma żadnych osobnych zajęć na ten temat, a podręcznik zawiera tylko jedną stronę na temat karmienia, i to tylko i wyłącznie mówiącą o fizjologii karmienia. Czyli jak to działa tak ogólnie. Niestety nie ma mowy o tym, jak radzić sobie z problemami przy karmieniu, jak długo można karmić dziecko itd. No i na pewno nie ma nic o karmieniu dziecka będąc w kolejnej ciąży. Tą wiedzę lekarze zdobywają na własną rękę, dokształcając się w temacie na seminariach, poprzez literaturę... albo też tego nie robią, bo ich to wcale nie interesuje. Ich wiedza jest więc często wiedzą potoczną, taką jak ma pani Kazia ze spożywczego i nasza ciocia Gienia. To, co usłyszeli od rodziny, znajomych... Często są to teorie nieprawdziwe, niestety, ale przekazywane pod przykrywką kitla lekarskiego stają się wyrocznią specjalisty. 

Zatem - karmienie w ciąży: tak, ale nie dla każdej mamy. Gdyby działo się coś niepokojącego z moją ciążą: plamienia, krwawienia, bóle, to pewnie z ciężkim sercem, ale odstawiłabym Antka. Ale czuję się dobrze, więc tego nie robię. Widzę, że on dalej potrzebuje tego cysiania, a przyszła siostra/brat bardzo ładnie współpracuje w tej materii. I żadnemu lekarzowi nic do tego. :P

55 komentarzy:

  1. Nas uczyli,że dziecko karmi się do pół roku,góra rok czasu. Dla mnie karmienie półtora rocznego dziecka to już nie dawanie mu odpowiednich składników,tylko ot tak przytulenie się i pociumkanie przez dziecko piersi. To co miałaś mu dać, dałaś rok temu. Z resztą karmienie piersią półtora rocznego dziecka które już je wszystkie pokarmy,nie ma alergii to troszke żenujące i wiele tych tematów było poruszanych na zajęciach.Ale to moje zdanie.
    Natomiast o karmieniu w ciąży nic nie miałyśmy na studiach,jedynie techniki,skład mleka itp.Dlatego rzeczywiscie w tym temacie położne jak i lekarze muszą dokształcać się na dodatkowych seminariach.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. współczuję w takim razie "nauczycieli", bo strasznych głupot Was nauczyli.....

      Usuń
    2. Pani jest lekarzem? Nie uczyli Was? Nas tak, a WHO zaleca karmienie do 2 roku życia. Widocznie opuściła Pani któreś zajęcia

      Usuń
    3. Witam. Mam prośbę do autorki bloga. Proszę o kilka słów na temat tego jak wygląda karmienie dziecka w ciąży. Owszem czytałam, że jesli ciąża przebiega prawidłowo to można ale jak to wygląda w praktyce (jak często Pani karmiła syna, na żądanie? czy nie było przez to żadnych komplikacji, jak wychodziły badania, czy przyjmowała pani jakieś dodatkowe witaminy, jak wytrzymał to kręgosłup:) itp...). Chcemy mieć drugie dziecko niestety nasz pierworodny maluszek za żadne skarby nie chce zrezygnować z piersi... No i pojawia się dylemat decydować się na drugie czy odpuścić. Z góry dziękuję :)

      Usuń
  2. masakra! kto by pomyslal ze suma sumarum lekaze na temat karmienia wiedza praktycznie nic!!! czy jest tak tylko w PL czy rowniez na wyspach? orientujesz sie moze?

    OdpowiedzUsuń
  3. anairda: To ciekawe, co piszesz o tym, jakie granice polska medycyna stawia karmieniu piersią. Dla mnie te argumenty jednak są nielogiczne: naprawdę ktoś chce mnie przekonać, że półroczne czy roczne dziecko nie potrzebuje już mleka w swojej diecie? A tymczasem mleko modyfikowane jest produkowane dla dzieci nawet trzyletnich... mhhh... to dlaczego mleko od krowy moje dziecko może pić, a mleka mamy nie może, bo ono już jest nic nie warte i to tylko takie "ciamkanie"? Dziwne jest to rozumowanie. Inne ssaki karmią swoje młode tak długo, jak to młode potrzebuje, i nie zmieniają po iluś-tam miesiącach czy tygodniach swojego mleka na mleko innego gatunku. A my tak robimy. Dziwne. I deprecjonujemy znaczenie naszego własnego mleka na rzecz mleka krowiego. A przeciętną krowę doi się średnio po 3-4 lata i jakoś jej mleko nie traci na wartościach odżywczych, tylko to mleko kobiece ma taką dziwną właściwość... No dziwne to po prostu dla mnie jest, nielogiczne. I dlatego w te argumenty nie wierzę.

    BiG m: na pewno tak jest w PL, co zresztą potwierdza komentarz anairdy. Jak jest w IRL - nie wiem, jednak tutaj ok. 90% kobiet nie karmi piersią, więc wsparcie w tym temacie pewnie jest znikome. Moje jedyne doświadczenie w tej kwestii jest takie, że gdy przyszłam z 4,5 miesięcznym wówczas Antkiem do lekarza na kontrolę (młoda lekarka), to pani przeraziła się wagą dziecka (Antoś faktycznie ważył sporo, ale też miał długie ciałko, co pani już umknęło :P) i zapytała mnie, jak często go karmię. Ja zdziwiona, że nie wiem, bo karmi się na żądanie, więc jak dziecko chce, to dostaje cyca, a jak nie, to nie. No że tak średnio można przyjąć, że co 2h. I wtedy pani zrobiła WIELKIE oczy i stwierdziła kategorycznie, że to jest za często, że się POWINNO karmić co 4h. :/ Ja jestem ciekawa, czy ona sama jada co 4h, będąc osobą dorosłą. Bo ja kompletnie nie wiem, jak miałabym przetrzymać dziecko taki kawał czasu bez jedzenia. No ale cóż - taka wiedza pani doktor na temat karmienia piersią. Mam wrażenie, że bardziej znała się na karmieniu butelką i po prostu przeniosła te standardy na karmienie piersią, chociaż zwykle słyszy się, że karmienie butlą to co 3h, a nie co 4h... No ale widać, że co lekarz, to teoria.
    Ale jak to wygląda od strony studiów i wiedzy medycznej przekazywanej na uczelniach - nie wiem, nie mam tu niestety znajomych lekarzy. Jednak wątpię, że jest inaczej niż w PL, choćby przez tą jednorazową akcję z panią dr, która była młodą kobietą, więc niedawno po studiach. Dlatego swojej obecnej lekarki w ogóle nie wtajemniczam w moje karmienie, bo nie mam zaufania do jej wiedzy w tym temacie, a stres związany z jej negatywną oceną mojego długiego karmienia jest mi do niczego nie potrzebny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sugeruj się bzdurami które tutaj piszą dziewczynki z " ogromną wiedzą oraz doświadczeniem życiowym " !
      Ja mam troje dzieci , mieszkam w uk każde z moich dzieci karmiłam piersią a najmłodszego synka aż trzy lata ! Chciał , potrzebował i dostawał to co mogłam dać najlepszego od siebie na start , syn pewnego dnia powiedział "nie cyci" i na tym karmienie się skończyło, tutaj moja położna jak i lekarz prowadzący są bardzo zadowoleni że taką decyzję podjęłam. Poza tym przerzucanie dziecka na mleko krowie jest czymś lepszym ??? Bzdura ! Mleko od krowy jest przeznaczone dla cielaka nie dla czlowieka , dlatego też tak wiele osób, dzieci ma na nie uczulenie . Także mądra jest ta matka która daje swemu dziecku cyca tyle ile ono potrzebuje ! MLEKO MATKI NIGDY NIE STAJE SIĘ BEZWARTOSCIWE , gdyby któraś z Pań nie wiedziała to zmienia się jego konsystencja , oraz dostosowuje się jeśli chodzi o skład do wieku dziecka .

      Usuń
  4. Dziecko półtoraroczne zjada już wszystko i z tych pokarmów pobiera najwięcej składników,a twoje mleko jest już mało użyteczne,gdyż najwięcej składników odżywczych miało mleko początkowe,tj siara i kolejne.
    Teraz to mleko jest tylko zaspokojeniem chęci i pragnienia.
    Mleko od krowy nie jest polecane,gdyż jego skład zawiera składniki,które bardzo alergizują.Mała krówka pija mleko matki bo nie ma innego sposobu,jedynie podje coś trawki,ale jej to nie wystarcza.I jest karmiona tyle bo musi.
    Z resztą dziecko biegające,półtoraroczne jedzące wszystko i podbiegające do mamy i pierwsze co bluzke jej podnosi to takie żenujące moim zdaniem.Niby tu chcesz dziecko uczyć siusiania na nocnik,dorosłości,jedzenia wszystkiego co ty jesz a tu dajesz dziecku cycka.Jakoś dla mnie to nie pasuje.
    Tak jest napisane w książkach nt karmienia piersią.
    No i dla mnie to ma sens. No bo po porodzie będziesz prawie dwuletnie dziecko karmić? Jedno miesięczne a drugie prawie dwuletnie?Śmiesznie to będzie wyglądać,z resztą tu już nawet o wygląd nie chodzi...twoje dziecko widzac ze karmisz maluszka w życiu nie będzie chciało się odessać od piersi i będzie jedna wielka walka.
    Dopiero jak oddasz starszaka do przedszkola i maluch zobaczy ze jego rówieśnicy nie piją już mleka mamy i będzie mu wstyd wtedy dopiero się uwolnisz...
    dla mnie moje rozumowanie jest logiczne,ale to ty jesteś mamą i to są Twoje dzieci:) ja tylko wyraziłam swoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zmienia jak zostaje się mamą.... Miedzy matką i dzieckiem jest miłość, nic śmiesznego....

      Usuń
    2. Medycyna nie podaje ŻADNYCH sztywnych granic co do tego, kiedy przestać karmić piersią. WHO ZALECA karmienie przynajmniej do 6 miesiąca życia. ZALECA również karmienie do 2 ROKU ŻYCIA a nawet dłużej. Podkreślam, ZALECA.
      Długie karmienie to same korzyści dla dziecka, nawet jeśli je już wszystkie dostępne dla niego produkty spożywcze, łyka tran i witaminki to nie dostanie wszystkiego, co może dostać z mlekiem matki. Jeśli jest Pani po studiach medycznych lub położniczych to powinna Pani wiedzieć o co chodzi... SIgA. Mówi to coś Pani? To właśnie dla tego dzieci długo karmione piersią rzadziej chorują na alergie i inne choroby. To, że dla Pani wygląda to śmiesznie to Pani sprawa, ale proszę, niech Pani ludziom głupot nie wmawia,że medycyna to czy tamto. Z resztą medycyna to nie wszystko.

      Usuń
    3. Proszę Pani- pora zaktualizować wiedzę o chocby wytyczne WHO(to dla opornych) lub zanalizować najnowsze doniesienia z immunologii (powiązania pomiedzy układem pokarmowym a immunologicznym, sterowanie rozwojem ukł. pokarmowego itp-to dla zaawansowanych;)) Medycyna poszła do przodu- tez polecam pójść;) To że dla kogoś karmienie dwulatka wygląda śmiesznie to już jego problem. A co do więzi i uzalezniania- to też potrzebna aktualizacja- usilne pchanie "w samodzielność" niestety przynosi skutek zgoła odwrotny

      Usuń
    4. A lekarz pediatra naszego synka (który jest też gastroenterologiem w szpitalu klinicznym - lekarz, nie dziecko) mówi że mleko matki jest podstawą karmienia do roku życia dziecka. Żenujące jest co najwyżej to że dziecko biegające (2-3letnie) biega jeszcze z pieluchą a rodzice czekają aż samo "zaskoczy" i załapie o co chodzi z tym nocnikiem. Ja mojego synka karmię piersią (ma 14m-cy) a na nocnik zaczęłam sadzać gdy skończył 9 m-cy (niestety NHN jakoś nie przeszła w jego przypadku). Wiele razy słyszałam komentarze cioć (gdy synek miał 6m) że powinnam już dawno go przestawić na mleko krowie (tyle że ja cielaka nie urodziłam!) - czemu ludziom to tak przeszkadza? czemu muszą wygłaszać takie złośliwe komentarze? a jeśli nie na krowie to przynajmniej na preparat mlekozastępczy (synek ma nietolerancję BMK - jesteśmy na diecie bezmlecznej) - niby czemu to co sztuczne jest lepsze od natury???

      Usuń
  5. Tylko skoro mleko w dłuższy czas po porodzie jest mało wartościowe, to dlaczego przez wieki sprawdzała się instytucja mamki, która karmiła przecież nieraz całymi latami różne kolejne cudze dzieci? I te dzieci wyrastały jakoś na tym mleku.
    A co dla kogo jest żenujące to już bardzo indywidualna kwestia - niektórzy uważają, że jakiekolwiek karmienie piersią jest żenujące i obrzydliwe;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Krasnal,ile jest zwolenników karmienia piersią tyle samo jest ich przeciwników. Dla mnie żenujące jest karmienie dużego dziecka,tu chcesz go uczyć siadać na nocnik,uczysz jedzenia łyżką i widelcem oraz samodzielności a tu dziecko które jada wszystko karmione jest piersią.Niby mleko zdrowe jest,owszem,ale wyróżnia się 3 rodzaje mleka:
    1. Siara-pojawia sie w 3 trymestrze ciąży. I wydziela się około 3-4 doby po porodzie.Zawiera duzo białka,witaminy A, mało tłuszczów i laktozy i baaardzo duża ilośc przeciwcial.
    2. Mleko przejściowe od 3-4 doby
    3.Dojrzałe 2-6tydzień po porodzie.

    Wg książki Warsztaty dla położnych zaleca się karmienie do 1 rż. O karmieniu i nie karmieniu można epopeje napisać.
    Dla mnie dajesz normalne jedzenie dziecku automatycznie ograniczasz swoje mleko.Ja jak najbardziej jestem zwolennikiem karmienia piersią,ale bez przesady.Nie tak długo,tym bardziej,że za chwilę dziecko pójdzie do przedszkola.
    Inne publikacje mówią,żeby ograniczyć karmienie piersią w momencie kiedy dziecko sobie tego zażyczy. Jak dla mnie to dziecko może sobie zażyczyć koniec karmienia mając 7 lat i niby mam dziecko do tej pory karmić. Po prostu dla mnie muszą być jakieś granice. Daje dziecku jedzenie normalne w postaci normalnych posiłków ograniczam a następnie kończę podawanie mleka.
    Ja pamiętam jak mojej koleżanki córka miała ponad półtora roku,w jednej ręce trzymała chrupka i jednocześnie podbiegała do mojej koleżanki,aby dała jej swoją pierś. I były jedne wielkie awantury o tego cyca.Dziecko się przyzwyczaja,tak na prawdę więcej ciumkała,niż cokolwiek piła z tej piersi i zasypiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak Pani to policzyla ile to dziecko wyciumkalo? Pani taka madra jest ze potrafi to okreslic? To niezla z Pani specjalistka od karmienia piersia. I zkad Pani wie jak wartosciowe jest mleko przy karmieniu poltorarocznego dziecka? Wie Pani ile ma wartosci 500 ml takiego mleka? Moze jak sie Pani dowie to zmieni Pani swoje zdanie co do karmienia starszych dzieci?

      Usuń
  7. Anairda: czymś innym jest podejście emocjonalne pod tytułem: dla mnie karmienie dziecka w jakimś-tam-wieku jest już nie-OK, a czym innym są fakty. Takie, które przytaczałam wyżej, o karmieniu przez ssaki w przyrodzie, ale też o karmieniu dzieci w innych kulturach niż tylko europejska czy amerykańska. Dzieci w Afryce, Mongolii itd. karmi się piersią znacznie dłużej niż robi to przeciętna Europejka. Tak, tak, zaraz pojawią się argumenty o braku innego pożywienia i konieczności tego karmienia. Jednak do bardzo niedawna to było normą również w Europie (Krasnalku, bardzo fajny przykład z tymi mamkami), właściwie to ogromny skok cywilizacyjny, praca w fabrykach, praca zmianowa spowodowały oddalanie się kobiet od karmienia piersią i przerzucania się na mleka modyfikowane. Do tego też pojawiło się coś, czego wcześniej nie było, czyli silna promocja "produktów dla dzieci". W tym zastępczego mleka. W Polsce apogeum zachwytu nad mlekiem zastępczym przypada gdzieś na czasy, w których nasi rodzice zostawali właśnie rodzicami. Zalecano karmienie zgodnie ze schematami (co 3h, w nocy przerwa dla "odpoczynku małego, wrażliwego żołądka dziecka"). Były to zalecenia dot. karmienia mieszanką, ale się jakoś zgeneralizowały na karmienie w ogóle, piersią też. Matki nie karmiły dzieci, kiedy dzieci tego chciały, tylko kiedy schemat pozwalał. A kto ustalał schemat? Służba zdrowia, najczęściej rodzaju męskiego. Krótko mówiąc: to faceci mówili kobietom, jak mają karmić, wbrew intuicji samych kobiet i potrzeb dzieci. Więc mleka zaczynało być mniej, dokarmiano mieszankami, mleko zanikało... Najczęstszy okres karmienia z tego okresu (lata 60-80) to jakieś 3-4 miesiące. Takie doświadczenie ma za sobą spora część naszych matek i babek, zwłaszcza z większych miast (bo na wsiach kobiety często dalej robiły tak, jak się robiło od wieków, i karmiły piersią po kilka lat).
    Stereotyp się jednak utrwalił: karmienie piersią to tylko przez kilka pierwszych miesięcy, a potem butelka, bo mleko matki "to już sama woda", "jest niewystarczające" itd. I tak jest do dziś. Lekarze też w to wierzą, niestety.
    Nie twierdzę, że dziecko 1,5 roczne ma być na samym mleku, bo to raczej już nie przejdzie. Antoś je wszystko, normalnie, sam, łyżką i widelcem. Ale dalej ma tylko 1,5 roku, on nawet jeszcze nie mówi i jest malutkim brzdącem, który nadal potrzebuje mleka. Nawet, jeśli nam się wydaje, że to już są takie małe ilości, że to już takie "ciamkanie" - on potrzebuje, bo przychodzi i prosi. Nie, nie ciągnie mnie za bluzkę, nie robi scen na ulicy. Przede wszystkim chyba dlatego, że mu tej piersi nigdy nie odmawiałam i on wie, że nie musi ze mną o to walczyć, wystarczy poprosić (Antek używa "zwrotu" aba-aba). Nie jest to dla mnie dziwne, to połączenie cyc + normalne jedzenie. Uważam, że to taki etap przejściowy: jeszcze nie w pełni samodzielny, ale też nie na samym mleku. I nie ograniczam mu tego ssania, bo on sobie je sam ogranicza, drobnymi kroczkami, w swoim tempie. Ja po prostu ufam, że on się kiedyś sam odstawi, a przykłady kobiet karmiących dzieci długo potwierdzają to. Dzieci SAME wyrastają z piersi. W swoim czasie. I zwykle to się dzieje zanim dziecko skończy 7 lat, najczęściej gdzieś między 2,5 a 4 lata, choć zdarzają się też wypadki karmienia dłuższego. Na razie perspektywa karmienia ponad 2 lata jest dla mnie nie do ogarnięcia, ale tak samo kiedyś sobie nie wyobrażałam karmić dłużej niż 1,5 roku, a to zleciało tak szybko, że nawet nie wiem, kiedy.

    Rozumiem, że dla Ciebie widok "takiego dużego dziecka" przy piersi jest dziwny i budzi jakąś niechęć, niezrozumienie. Ok, akceptuję to. Ale ja po prostu podążam za potrzebami mojego dziecka. I widzę, że to przynosi sporo korzyści jemu i całej rodzinie. I nawet, gdyby to miało być tylko dla "tulenia się i takiego-tam ciamkania" to uważam, że warto. Wolę dać dziecku possać pierś niż gumowy smoczek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to powiedziała któraś mama: nawet gdyby z piersi płynęła po roku tylko biała woda, jak twierdzą niektórzy, to i tak byłaby to najlepsza woda na świecie :-)

      Usuń
  8. Aha juz rozumiem, ale czy to tylko Twoje przemyslenia, czy rzeczywiscie powiedzial Ci o tym lekarz? Czy sama z siebie chcesz dalej karmic piersia, mimo, ze lekarz mowi inaczej. Jak to jest u Ciebie? bo jestes pierwsza dziewczyna ktora spotykam beda w drugiej ciazy i karmiac jeszcze piersia swoje pierwsze dziecko. A co zrobisz jak urodzi sie drugi maluszek.. bedziesz karmic ich oboje, bo przeciez Antek bedzie widzial rodzenstwo przy piersi i tez bedzie chcialo sobie possac..

    OdpowiedzUsuń
  9. Chodzi Ci konkretnie o karmienie piersią w ciąży? Nie, nie konsultowałam tego z lekarzem, ale z doradcą laktacyjnym. W wiedzę lekarzy na temat karmienia nie ufam, jest zresztą o tym w poście i komentarzach poniżej. :)

    Mój lekarz (a raczej lekarka) "prowadząca" ciążę nie wie, że jeszcze karmię. Nie pytała o to , a ja nie zamierzam z tym wyskakiwać niepytana, bo:
    1. nie mam wątpliwości, które musiałabym z nią konsultować w tym temacie, bo się już konsultowałam gdzie indziej;
    2. w IRL kobiety raczej nie karmią, tu królują butelki, więc nie sądzę, żeby pani miała doświadczenie w tym temacie i mi coś mądrego doradziła. Ale jak zapyta o to, to powiem jak jest. :)

    A co do sytuacji po porodzie... Na razie jest jak jest a do porodu jeszcze sporo czasu. Są dwie opcje - może Antek odstawi się sam! Część dzieci tak robi, gdy mama jest w kolejnej ciąży, gdyż mleko zmienia smak, zaczyna się znów produkować siara (na potrzeby nowego dziecka, które jest dla organizmu matki priorytetem, więc mleko się dostosowuje po nowego malucha, starszy musi sobie jakoś radzić :P) i dzieciom to nie odpowiada. Tak byłoby idealnie z mojego punktu widzenia.
    Ale może być też tak, że nic mu to nie przeszkodzi, może trochę bardziej ograniczy ssanie, ale jak się urodzi nowy bobas, to będą ssali obaj. Jeszcze nie do końca jestem pogodzona z tą perspektywą, ale mam kontakt z kilkoma mamami, które tak karmiły i da się to przeżyć. ;) Choć oczywiście początki bywają trudne, starszak często na początku ssie częściej niż do tej pory, trochę z zazdrości o piersi mamy, a częściowo ze zwiększonej potrzeby bliskości, bo mama już nie jest tak dostępna jak dawniej i po prostu potrzebuje possać dla uspokojenia i upewnienia się, że nie jest zapomniany, że mama dalej jest też dla niego, tak samo jak dla tego Nowego. :P

    Na razie staram się nastawić z góry na karmienie dwójki. Jeśli wyjdzie inaczej - to super, ale wolę być psychicznie gotowa na większe wyzwanie. No i to nie będzie trwało w nieskończoność, więc ta myśl mnie dopinguje - że to minie, jak wszystko. Zanim się obejrzę, Antek przestanie prosić o pierś, zostanie do ssania tylko jedno dziecko, a z tym to mam już sporą wprawę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieckoziemi, doskonały wpis:) puszczam dalej przez FB!
    Trzeba demaskować braki wiedzy u przedstawicieli służby zdrowia, choć widzę tam wyżej, że oni demaskują je sami na każdym kroku...
    ciumkanie...

    OdpowiedzUsuń
  11. Doskonały wpis, niektóre komentarze żenujące, taki brak wiedzy i opowiadanie głupot powinny być piętnowane.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ ja mam refleks!!! Ostatnio trochę zaniedbałam blogowe sprawy i właśnie doczytałam.
    Kochana gratulacje!!!! Widzę, ze jedna po drugiej blogowiczce zachodzi w ciąże z drugim dzieciaczkiem :) Ja niestety zaniechałam kolejnych starań...:( Gdzieś zniknęła odwaga...:(
    W każdym razie życzę duuuużo zdrówka!!!
    Buziaki
    Pozdrawiamy
    Katarina z Boryskiem
    www.pierwszaciaza.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja wiem ,ze każde dziecko jest inne.Moja starsza córcie karmiłam 11 tygodni.Byłam bardzo młoda mamą , nie miałam wsparcia a teściowa nieco truła ciągle za uchem.Kiedy Emilka przeszła na butelkę cieszyłam sie okropnie ,że w końcu zaczynam życ.Niestey Młoda ciagle wisiała na cycku i to dosłownie dzien i noc.Moja cierpliwosc dobiegla konca i nie zaluje ze tak zrobilam.Nastule karmilam bez 3 dni 13 miesiecy. I prawda jest taka ,ze mnie ciezej bylo ja odstawic niz jej sie odstawic. Mała bezproblemowo przeszła na butelke. I prawda jest taka ,ze musialamtak zrobic bo wrocilam do pracy i Nastula nocami budzila sie doslownie co pol godziny zeby possac piers a ja nie akceptuje spania z dzieckiem w lozku wiec ciagle wstawanie mnie chcialo zabic.a tu jeszcze rano do pracy trzeba bylo wstac.Obecnie w nocy sciaga jedna butelke okolo 210 ml mleka i to jej wystarcza przesypia cala noc. Karmienie piersia ma dobre strony i zle ,ale to wszytsko zalezne jakie sie ma dziecko.Twoj Antos jest bardzo grzeczny i dlatego cenisz sobie taki rodzaj karmienia .Ale ile razy sie slyszy o tym ze dziecko karmione piersia i ciagle chore.Moja kolezanka karmila swojego syna piersia no bo tak trzeba wszysyc jej mowili.Jak skonczyl 6 miesiescy musiala isc do pracy.Po pierwsze maly ciagle chorowal a po drugie nie chcial sie wogole przestawic na butelke ani zaden kubeczek. PRzezyla koszmar bo do momentu az on skocnzyl dwa lata biegala za nim z lyzeczka zeby dac mu pic czy melko. Moja Anastasia karmiona piersia nie akceptuje zadnego picia , zadnego rodzaju kubeczka.Butelka tylko w nocy .i jest problem i to wielki. Tobie jest latwo wyrazac opinie bo nie masz z synkiem problemu i chwala bogu ale nigdy nie mowi sie hop bo drugie moze byc zuepleni inne .
    Mnie wlasciwie tylko jedna sprawa meczy ze ja sobie nie wyobrazam jak dasz rade kiedy pojawi sie drugie malenstwo.Dla dziecka to juz wielki szok bo nagle nie jest w centrum uwagi i musi dzielic sie rodzicami z nowym czlonkiem rodziny .Ale Twoje dziecko przezyje tak jak by podwojny szok bo dodtatkowo bedzie musial dzielic sie piersia.Mam jednak nadzieje ze skoro jest taki kochany i cuwony to nie bedzie bardzo rozpaczal. Pozdrawaim serdecznie.

    aaaa zapomnialbym w UK kazdy tez mowi co mu slina na jezyk przyniesie niestey.Ale sa grupy dla mam karmionych piersia i tam zawsze mozna podzielic sie swoimi spostrzezeniami i masz pomoc fachowa.Wiec nie jest tak koszmarnie.xxxx

    OdpowiedzUsuń
  14. Kinga: nie bardzo wiem, co Twój komentarz komentuje. Moje karmienie w ogóle, fakt, że popieram karmienie i to długie czy post o karmieniu w ciąży?

    Widzę, że miałaś bardzo różne doświadczenie z karmieniem i dlatego moje tak zdecydowane poparcie dla kp do Ciebie nie przemawia. Ok, akceptuję i rozumiem. Ale ja tu nie piszę o tym, ile kto ma karmić - niech sobie każdy karmi, jak mu tam pasuje, nic mi do tego. Piszę tylko o tym, że KP dziecka 1,5 rocznego czy nawet starszego nie jest fanaberią matki, a jest potrzebą dziecka, jego zapotrzebowaniem na mleko po prostu, ale też na bliskość itd. Ci, którzy uważają, że KP to "max. do roku, bo potem to już nic nie znaczy" są w błędzie, czy im się to podoba czy nie. Mleko jest dziecku potrzebne w diecie znacznie dłużej niż rok czy tam pół roku. To, że ktoś rezygnuje z KP na rzecz butelki z MM, tylko potwierdza ten fakt - dziecko i tak nadal pije mleko, tylko że inne, modyfikowane. Gdyby faktycznie miało być tak, że mleko matki po roku już się do niczego nie nadaje, dzieci same by się odstawiały, bo po co im takie byle co, i nie potrzebowałyby też żadnego innego mleka w zamian. Tak jednak nie jest. Mleko nadal stanowi ważny składnik diety. Dlatego karmię. Nie dlatego, że to dla mnie sielanka i mam "takie grzeczne dziecko" (wierz mi, nocy nieprzespanych mam na koncie z 98% w stosunku do tych, po których czuję się super wypoczęta, w ciągu dnia też nie zawsze jest łatwo), tylko po prostu widzę potrzebę ssania u mojego dziecka i tą jego potrzebę zaspokajam. W najlepszy możliwy sposób. Może to jest dla mnie czasem uciążliwe i męczące, ale uważam, że się opłaca na dłuższą metę. Nie po to mam dziecko, żeby mi było z tym wygodnie i błogo, tylko po to, żeby to dziecko było, jakiekolwiek ono nie jest, a ja mam je kochać i dawać mu to, co najlepsze. Mleko kobiece jest najlepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aha, i jeszcze w sprawie karmienia piersią dwójki dzieci - piersią mam dwie, więc myślę, że z tym "dzieleniem się piersią" jakoś damy radę. :P Po prostu każde będzie miało "swoją" i już. :D A dzięki kontynuacji KP Antek mam wrażenie właśnie nie odczuje tak bardzo szoku pojawienia się nowego bobasa, bo choć wszystko z jego życiu się zmieni, to KP zostanie takie, jakie było. Jakaś stałość w jego świecie. I chociaż nie będzie już jedyną gwiazdą na scenie rodzinnej, to swoje 5 min przy piersi zawsze znajdzie. Więc to chyba raczej mu pomoże niż dodatkowo rozdrażni.
    I wiem, że nie będzie "letko" z tym karmieniem tandemu, wierz mi. Nadal nie jestem z tą myślą do końca oswojona, ale próbuję się pozytywnie nastawić. Znam kobietki, choć tylko wirtualne, które karmiły w ten sposób i przeżyły (dzieci też :P), więc chyba i ja dam radę. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspieram i kibicuję:) I podpisuję się pod każdym Twoim słowem, Dzieckoziemi:)

    OdpowiedzUsuń
  17. luliluli: dziękuję za słowa wsparcia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieckoziemi, ja też Cię popieram w 100%. Dziwię się, że środowisko lekarskie nie dopuszcza do swoich umyslow faktu, że mleko matki przez lata, a nie miesiące kształtuje odpornosc dziecka! Mleko matki zawiera to czego dziecko nie znajdzie w kotlecie, warzywach ani w owocach. Dziwię się że lekarze tak lekkomyślnie zabierają dzieciom to co dała natura i co jest naprawdę wartościowe, a tak ślepo wierzą w aplikowanie szczepionek i leków.
      Ja jestem w 6 miesiącu ciąży i nadal karmie piersią mojego 19 miesięcznego synka. Chce go karmic tak dlugo, jak on tego bedzie potrzebował. A jak słusznie zaiwazylas piersi są na szczescie dwie;)...moze wlasnie też dlatego...pozdrawiam

      Usuń
  18. czytam czytam i zazdroszcze ze jeszcze karmisz Antka, jak widac nikomu to nie przeszkadza i jest OK ;). Mam kolezanke, ktora z pewnych wzgledow nie moze isc do pracy i dalej karmi swoja corke piersia, tez zazdroszcze zwlaszcza dlatego, ze sama karmilam Emme krotko , moim zdaniem za krorko i teraz przy drugim dziecku chcialabym aby to sie zmienilo...

    OdpowiedzUsuń
  19. Paulina: życzę Ci, żeby Ci się powiodło karmienie drugiego dziecka! :) Pozytywne nastawienie i determinacja to wg mnie kluczowa sprawa jeśli chodzi o karmienie. I puszczanie mimo uszu dobrych rad rodziny, znajomych i większości lekarzy. ;) A na razie dobrej ciąży, do karmienia jeszcze ho-ho! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mój synek skończył wczoraj 2 latka i nadal karmię go piersią. Drugie maleństwo urodzi się za 6 miesięcy. Lekarz już na pierwszej wizycie zakazał mi dalszego karmienia, więc zmieniłam lekarza i nikomu nic nie mówię. Nie doczytałam nigdzie czy wszystko u Ciebie poszło zgodnie z planem. Czy udaje Ci się karmic Antosia i Alutkę? Czy może synek sam zrezygnował? Byłabym wdzięczna za odpowiedź. Zastanawiam się co mnie czeka i czy dam radę. Pozdrawiam Lidia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia: tak, nadal karmię oboje moich dzieci, choć nie zdecydowałam się już pójść "na żywioł" i nie pozwoliłam Antkowi ssać "na żądanie" - on ma pierś tylko do snu, wieczorem. To jest jego chwila, wtedy ma mnie tylko dla siebie, może się napić mleka, poprzytulać, poczuć blisko i tak zasypia. W tym czasie Ala już śpi i babcia się nią zajmuje albo mój mąż. Chociaż zdarzyły mi się dwie noce, gdy musiałam uśpić oba Dziabągi naraz, karmiąc "synchronicznie", ale było nam wszystkim z tym średnio wygodnie. Nie umiałam sobie znaleźć dobrej pozycji do karmienia dwójki.

      Twoje dziecko jest starsze niż moje, więc jest spora szansa, że jednak odstawi się samo przed porodem i zostanie Ci tylko jeden ssak. ;) Za taką opcję trzymam kciuki. A jeśli nie - pewnie przez okres ciąży starszak znacznie ograniczy karmienie, więc twoje piersi trochę odpoczną. Możesz się wtedy uprzeć, że taka częstotliwość pozostaje również po porodzie. Antek zniósł to dość dobrze, choć przez kilka pierwszych dni jak widział, że Ala ciągle jest przy piersi, to się wkurzał, że on też chce (takie sceny zwykle wieczorem, jak już był zmęczony), ale tłumaczyłam cierpliwie, że on też dostanie w łóżeczku, jak zawsze, i teraz z niecierpliwością czeka na sen. ;)

      Usuń
  21. Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten blog, bo od jakiegoś tygodnia podejrzewamy z mężem, że jestem w drugiej ciąży. Na temat karmienia piersią mogłabym napisać książkę, choć na razie "wykarmiłam" tylko jednego brzdąca. Udało się po czterech miesiącach ściągania mleka laktatorem, mrożenia, sterylizowania wszystkich akcesoriów, ssania przez kapturek... Teraz synek ssie pierś głownie w nocy i przed snem w ciągu dnia, rzadko się zdarza, że ciągnie mnie za sweter i urządza histerię. Może właśnie dzięki temu, że często się może do mnie przytulić przy okazji karmienia, dzięki temu jest w nim też dużo spokoju, choć jest raczej żywym dzieckiem.
    Dzięki Waszym wpisom jeszcze bardziej umocniłam się w przekonaniu, żeby nie odstawiać na siłę dziecka od piersi, jeśli potrzebuje jeszcze bliskości ze mną.
    Teraz już wiem, że nie przyznam się ginekologowi, po co mu psuć humor, już wiele razy przekonałam się, że nie warto we wszystkim słuchać lekarzy, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. Kobieca intuicja to fenomen!
    A swoją drogą pomysł z rozmową z doradcą laktacyjnym jest bardzo trafiony.

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten blog, bo od jakiegoś tygodnia podejrzewamy z mężem, że jestem w drugiej ciąży. Na temat karmienia piersią mogłabym napisać książkę, choć na razie "wykarmiłam" tylko jednego brzdąca. Udało się po czterech miesiącach ściągania mleka laktatorem, mrożenia, sterylizowania wszystkich akcesoriów, ssania przez kapturek... Teraz synek ssie pierś głownie w nocy i przed snem w ciągu dnia, rzadko się zdarza, że ciągnie mnie za sweter i urządza histerię. Może właśnie dzięki temu, że często się może do mnie przytulić przy okazji karmienia, dzięki temu jest w nim też dużo spokoju, choć jest raczej żywym dzieckiem.
    Dzięki Waszym wpisom jeszcze bardziej umocniłam się w przekonaniu, żeby nie odstawiać na siłę dziecka od piersi, jeśli potrzebuje jeszcze bliskości ze mną.
    Teraz już wiem, że nie przyznam się ginekologowi, po co mu psuć humor, już wiele razy przekonałam się, że nie warto we wszystkim słuchać lekarzy, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. Kobieca intuicja to fenomen!
    A swoją drogą pomysł z rozmową z doradcą laktacyjnym jest bardzo trafiony.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki za te wszystkie wpisy. Karmię 23 miesięcznego synka i jestem w 6 tyg ciąży i też słyszałam, że mam odstawić mojego Przytulaska. Masakra dla nas obojga. Ale widzę, że nie muszę się spieszyć, może trochę mu tylko ograniczę to cyckowanie i poczekam, aż sam zrezygnuje. Lekarz mnie nastraszył, że karmiąc hormonami zaszkodzę dziecku. W sumie to nie pamiętam któremu?? Chyba temu w brzuszku bardziej. Nieważne. Wasze dzieci się urodziły zdrowe mimo karmienia w ciąży to i ja mogę, jeśli wszytko będzie ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzymam kciuki za kolejną ciążę, za karmienie i w ogóle za Ciebie i Twoje dzieci. :) Jeśli ciąża przebiega bez problemów, to karm starszaka na zdrowie. :) I przede wszystkim słuchaj siebie i swojej intuicji, a lekarza dopiero w drugiej kolejności. :)

      Usuń
  24. Mam roczna córeczkę, na początku miałam problemy z karmieniem bo przez 3 doby po porodzie mleko nie chciało się pojawić, nie popadlam w paranoje bo wiedziałam ze po cesarskim cięciu ten okres może się trochę wydłużyć i tłumaczyłam sobie ze muszę być cierpliwa. Najbardziej irytujące było to ze mimo mojej decyzji o tym ze chce karmić piersią pielęgniarki dokarmialy moja corcie butelka. Robiły to za każdym razem jak brały na jakieś badania, szczepienia itp i moje prośby o niedokarmianie były zbędne bo nikt chyba mnie nie słuchał albo po prostu "wiedzieli lepiej". Ale w nocy z 3-4 dnia nastąpił przełom i moje piersi napełniły się, byłam tak szczęśliwa ze miałam ochotę krzyczeć. No ale cóż maleństwo przyzwyczailo się do butli i nie bardzo chciało ssać pierś. Jadła bardzo dużo i często ale niestety mleko z butelki. Starałam się choć na chwile przystawiać ja do piersi. W końcu po 3 miesiącach walki z laktatorem i butelkami udało mi się! Moja Julcia zaczęła zajadać pierś :) i tak sobie współpracujemy aż do tej pory. Za 2 dni skonczy roczek, karmić chciałabym przynajmniej jeszcze przez rok, a pediatra do którego chodzimy (kobieta) wspiera mnie w moich zamiarach i twierdzi ze stwierdzenia ze mleko matki ma wartość tylko przez pierwsze pol roku to zwykły mit ponieważ mleko matki jest najlepszym źródłem wszystkich niezbędnych składników. Przeciesz kazda mama wie co je, co pije i jaki tryb życia prowadzi, a każde mleko modyfikowane zawiera substancje wyplukujace np wapno czy też inne składniki odrzywcze. Moje maleństwo ma skaze bialkowa wiec i ja nie mogę spożywać nabialu, ale szczerze mówiąc jest to niewielka cena za bliskosc i świadomość ze robię to z myślą o corci. Obecnie jestem w 8tyg ciąży i jeżeli nic nie bedzie się działo zamierzam karmić oboje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam Twoją determinację w KP, naprawdę. :) I tym bardziej cieszę się, że Ci się udało. :) Będziesz już spokojniejsza przy drugim dziecku.
      Gratuluję ciąży i powodzenia życzę.

      Usuń
  25. Dziękuję za wpisy - dałyście mi otuchę, że i mnie się uda. Mam 14-miesięcznego synka i 5-tyg. malucha w brzuchu, planowałam karmić Antka jak długo będzie chciał, szczególnie że ma mamę w domu, a tu okazało się, żę będzie konkurent do cycusia. Jeśli sam się nie odstawi, będę karmić dwójkę! Niby prosta decyzja, ale jak się nie ma wsparcia w najbliższym otoczeniu i dość obojętnego w tych sprawach męża, to boli, że muszę sama stawiać czoła "troskliwym doradcom". A tak - odpowiem im (już wiem, że takie rozmowy mnie czekają): jest wiele kobiet, które karmią w ciąży i potem dwójkę, i dają radę!
    Pozdrawiam wszystkie mamy i trzymam kciuki w bojach z trudami macierzynstwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję kolejnego dzidziusia! :) I naprawdę da radę karmić dwójkę, choć chwilami bywa ciężko, ale nawet z jednym ssakiem bywa ciężko. ;) Powodzenia i dużo sił i wiary w swoje decyzje.

      Usuń
  26. witam super wpisy nigdy ich nie czytam ale tak mnie zaintrygowaly ze przeczytalam wszystkie!!!!ja wlasnie podejrzewam ze jestem w ciazy a mam 26 miesiecznego ssaka przy sobie ktory kocha mamy cyca ale sprawa troche sie komplikuje bo mialam za soba poronienie w pierwszej ciazy druga z piotrkiem bez komplikacji noi teraz nie wiem co robic?? chce karmic ale sie troche boje poaz tym nie wiem czy to jest sugestia czy faktycznie po karmieniu czuje lekkie skurcze macicy? lekarza w uk nawet nie zapytam bo ich wiedza jest zerowa na ten temat

    prosze o odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej!

      Miło mi, że ten post okazał się dla Ciebie przydatny. Jeśli chodzi o Twojego obecnego ssaka - ja bym wnikliwie obserwowała, co się dzieje przy karmieniu z ciążą (ból? plamienia?). Czy pierwsze poronienie było samoistne czy z jakiejś przyczyny zewnętrznej? No i najważniejsze jest, jak Ty się czujesz teraz, w tej konkretnej ciąży. Jeśli chcesz karmić, ale martwisz się o przebieg ciąży - może po prostu postaraj się uporządkować jakoś karmienia starszego synka? Może ograniczyć karmienia w nocy? Albo w dzień, a zostawić tylko karmienia nocne?
      No i jest też spora szansa, że synek sam się odstawi, gdyż mleka będzie relatywnie mniej, a z czasem jego smak się zmieni (zacznie się wydzielać siara. A póki co możesz tłumaczyć, że teraz cycusie muszą odpocząć, bo czujesz ból/dyskomfort, że cycuś będzie po obiadku/po kąpieli/w łóżeczku itd. Myślę, że 26-miesięczny chłopak zrozumie takie tłumaczenia. :)
      Powodzenia wam życzę i gratuluję kolejnego ssaka w drodze. :)

      Usuń
  27. Ja uważam, że intuicja matki jest niezastąpiona. Gdybym mogła się cofnąć w czasie do okresu w którym urodziłam córcie to kupiłabym sobie stopery do uszu żeby nie słyszeć tych wszystkich życzliwych rad. Każda kobieta, z którą rozmawiałam po porodzie dawała mi jakieś dobre rady, z których połowę trzeba by włożyć między bajki. Ale one na prawdę w to wierzyły. Gdybym karmiąc dziecko nie jadła tych wszystkich "zabronionych" produktów to bym mogła jeść tylko chleb z masłem, drób i trochę nabiału. A warzyw i owoców w ogóle. Teściowa radziła mi odstawiać córcie od piersi po czterech miesiącach, bo później będzie trudniej. Ale ja najbardziej ufam mojemu dziecku i karmie dalej chociaż Oleńka ma już 12 miesięcy. Teraz słucham tylko tych doradców, z którymi się zgadzam i którzy uważają, że długie karmienie to błogosławieństwo a nie dziwactwo. Trzymam kciuki za wszystkie mamy - słuchajmy naszych dzieci - one wiedzą najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dajcie spobie spokoj z karmieninem w ciazy. Poronicie

    OdpowiedzUsuń
  29. Moja cora ma 2lata i 3mies., je wszystko,rano platki na mleku lub owsianke,drugie sniadanie kanapeczke lub twarozek,obiadek jakis najczesciej zupka,podwieczorek jabluszko albo mandarynka i kaszka na kolacje a po kazdym posilku cyca na popicie, jest tak przywiazana do cyca ze chyba nie odpusci do 4roku zycia. i ja nie bede z nia walczyla,nie bede meczyc dziecka,jak bedzie miala ochote to odstawi cyca

    OdpowiedzUsuń
  30. super wpis ! bardzo mi się podoba :) kometarze jeszcze bardziej- oczywiście te mądre, poparte wiedzą, a nie pieprzeniem głupot, bo komuś coś się wydaje. tym nieukom polecam jakiś kurs i uzupełnienie luk w wiedzy ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja niestety też byłam niemile zaskoczona, kiedy drugi już ginekolog, z powodu ciąży, stanowczo odradzał mi karmienie piersią mojej dwuletniej córki. Pierwszy pan stwierdził, że w tym czasie mleko nie ma już żadnych wartości odżywczych, a dziecko chce się po prostu poprzytulać i 'pociumkać' pierś. Na pytanie dlaczego w takim razie WHO zaleca karmienie piersią do drugiego roku życia, a w krajach trzeciego świata do trzeciego nic nie odpowiedział. Druga pani uzasadniała odstawienie dużą ilością hormonów w pokarmie. Ostatecznie zgodziła się z tym, że decyzja należy jednak do mnie, a nie do niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiający jest rzekomy negatywny wpływ 'złych' hormonów na starsze dziecko?! Skoro młodszymu, o nierozwinietych narzadach wewnętrznych, mniejszej masie, przy bezpośrednim przepływie przez pępowinę w krwi NIE SZKODZI, to dlaczego starszemu może?! Ciekawi mnie czy istnieją badania stężenia tychże hormonów w mleku matki w czasie ciąży?!

      Usuń
  32. właśnie dowiedziałam się że jestem w 2 ciąży, a mam 16 miesięcznego ssaka w domu. I martwiłam się jak to teraz się go pozbyć z cyca, a tu widzę że jeśli będzie z ciążą oki to mogę sobie tym głowy nie zawracać:) Dzięki za wpis

    OdpowiedzUsuń
  33. A jak Pani to policzyla ile to dziecko wyciumalo? To niezla z Pani specjalistka jest od karmienia piersia. Napewni Pani wie ile ma wartosci 500 ml takiego mleka przy karmieniu poltorarocznego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja jak karmię półtoraroczne dziecko piersią w nocy, to mam plamienia, jestem w 6 tygodniu ciąży... Lekarz powiedział, że to od tego karmienia.

    OdpowiedzUsuń
  35. Podobno po pewnym okresie mleko matki jest juz nie odpowiednie dla dziecka. Ponieważ wydziela się pewna substancja która moze szkodziC dziecku. Po zatym po roku czasu mleko matki ma juz znikome wartości odżywcze.

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam serdecznie dziewczyny, możecie mi powiedzieć gdzie zakupię jakieś sukienki ciążowe w necie gdzieś ? Chodzi mi o naprawdę dobre rzeczy z dobrego materiału nie jakieś badziewie, gdzie wy kupujecie? Z góry dzięki za odpowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawy wpis...swoja droga dziewczyny jak wam sie udalo prxy karmieniu dosc intensywnym zajsc w ciaze....tez bym juz chciala...mala ma roczek ale jeszcze sporo ciaga okresu ni widu ni slychu ikombinuje jak by tu zajsc a dalej karmic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie okres po porodzie przy regularnym karmieniu zarówno pierwszego i drugiego dziecka pojawił się po ok. roku. Także - da się. :)

      Usuń