wtorek, 28 stycznia 2014

Czwórki

Alutce się w końcu jakieś nowe zęby pokazały: dwie górne czwórki! Bosh... W KOŃCU! Szły i szły, i wyjść nie mogły, a młoda przez sen płacze, rzuca się po łóżku i, oczywiście, wisi na piersi pół nocy. Mam nadzieję, że teraz będzie chwila przerwy, zanim nastąpi atak kolejnych czwórek lub trójek...

Pół szczęki za nami.

wtorek, 14 stycznia 2014

Happy birthday 2 me!

   No i stuknął kolejny roczek. Oby ten był radośniejszy, pełen cierpliwości mojej do dzieci. :)

   Jednocześnie Ali stuknęło 16 miesięcy, Antkowi też coś okrągłego, ale jemu to już w miesiącach nie liczę. ;) W każdym razie my wszyscy z 14-ego, wiele pamiętać nie trzeba. ;)

   Za to w ostatnią sobotę wrócił mi okres. O! To chyba też tak z okazji urodzin... ;) Także wracam do życia cyklami... Ale już gdzieś tam z tyłu głowy mi się kołacze: "A może by tak w ciążę szybko znów zajść i znów 2 lata bez tych wątpliwych, krwawych atrakcji?" Ale chyba sobie tego nie zrobię... Trójka dzieci w wieku poniżej 5 lat... Nieeee... Chyba spasuję na razie. ;)

   No to, kochana, dobrego roku. Dbaj o siebie.

piątek, 3 stycznia 2014

Diastasis recti

Witajcie w Nowym Roku. Czy dla was też 2013 był raczej pechowy i trudny? Dla mnie był dość mocno, dlatego wiążę duże nadzieje z tym rokiem. :D

Przede wszystkim: powrót do ćwiczeń. Na razie nie z Ewcią, ale będę regularnie ćwiczyć. Przede wszystkim po to, żeby poprawić pracę mięśni brzucha, odzyskać normalny wygląd i zakończyć raz na zawsze moje problemy z chodzeniem.

Mam bowiem coś, co po łacinie nazywa się ślicznie DIASTASIS RECTI, a jest ni mniej ni więcej jak rozejściem się mięśnia płaskiego brzucha. Wygląda to tak;
Zamiast płaskiego, twardego brzucha mam taką jakby dziurę pomiędzy dwoma płatami mięśnia płaskiego, co skutkuje mega-wzdęciem pod koniec dnia, problemami z postawą i chodzeniem (gdy noszę zbyt dużo, np. moją Dziubellę ciężką) - zaczynam wtedy odczuwać ból w pachwinach, w jednym biodrze (zwykle prawym, ale np. wczoraj przeciążone było lewe), mam problem z chodzeniem na jedną nogę, kuleję. Mięśnie brzucha bowiem są za słabe i nie trzymają ciała tak, jak powinny, cały ciężar "leci" więc w dół, na stawy miednicowe.

Dzięki bardzo fajnemu forum dla fitness-maniaków znalazłam zestaw ćwiczeń, które mają jakoś to naprawić:
 SFD Na razie dwa dni za mną, czuję zmęczenie mięśni brzucha, choć ćwiczenia nie są zbyt trudne. Chyba naprawdę się zapuściłam... :/

Cel na ten rok: wrócić do formy, a nawet ją poprawić. :) Dbać o siebie, o "me time", czyli czas tylko dla mnie, bez dzieci. No i po głowie chodzi mi Tajny Plan, ale jest jeszcze na tyle rozmyty, że na razie o nim nie napiszę jeszcze. Ale kciuki 3mać możecie i tak. :P