Kiedyś zżymałam się, że metoda Domana jest pogardzana przez moje dziecko. Odpuściłam. Teraz nagle ni z tego ni z owego dzieć mi zaczyna się interesować pismem. :D Jeszcze do niedawna wszelkie napisy w książeczkach były przez niego ignorowane, jakby ich tam w ogóle nie było. Ostatnio jednak każe sobie mówić, co to za szlaczki są tam koło obrazka i po co one tam są.
Postanowiłam wykorzystać dobrą karmę w tej kwestii i zaczęłam celowo pokazywać Antolkowi literki. Najpierw było to "A", no bo "A jak Antoś". Pisaliśmy je na kartce, na tablicy kredą, wycinałam je z papieru, naklejaliśmy naklejki na A i w ogóle. Potem przyszła pora na O (bo Antoś uwielbia kółka :P), a potem mój mąż pokazał mu U i teraz niespełna 20-miesięczny bobas rozpoznaje te trzy samogłoski bezbłędnie i potrafi powiedzieć, która jest która. :D Samogłoski są proste dla niego, bo te dźwięki i tak potrafi bez trudu wymówić. Ale tutaj widzimy już początki czytania z sensem! Wczoraj wieczorem sam z siebie rozpoznał dwa A w tytule mojej książki, która leżała na łóżku. Czyli - nie powtarza bezmyślnie, ale faktycznie kojarzy, który znaczek to który dźwięk. Well done!
Na razie skupiamy się na literkach drukowanych, bo są łatwiejsze do odróżnienia. Za jakiś czas spróbujemy z E, I oraz Y. Ale te trzy literki cieszą mnie niezmiernie. Rośnie mi mały czytelnik, jak nic. :)
Postanowiłam wykorzystać dobrą karmę w tej kwestii i zaczęłam celowo pokazywać Antolkowi literki. Najpierw było to "A", no bo "A jak Antoś". Pisaliśmy je na kartce, na tablicy kredą, wycinałam je z papieru, naklejaliśmy naklejki na A i w ogóle. Potem przyszła pora na O (bo Antoś uwielbia kółka :P), a potem mój mąż pokazał mu U i teraz niespełna 20-miesięczny bobas rozpoznaje te trzy samogłoski bezbłędnie i potrafi powiedzieć, która jest która. :D Samogłoski są proste dla niego, bo te dźwięki i tak potrafi bez trudu wymówić. Ale tutaj widzimy już początki czytania z sensem! Wczoraj wieczorem sam z siebie rozpoznał dwa A w tytule mojej książki, która leżała na łóżku. Czyli - nie powtarza bezmyślnie, ale faktycznie kojarzy, który znaczek to który dźwięk. Well done!
Na razie skupiamy się na literkach drukowanych, bo są łatwiejsze do odróżnienia. Za jakiś czas spróbujemy z E, I oraz Y. Ale te trzy literki cieszą mnie niezmiernie. Rośnie mi mały czytelnik, jak nic. :)