poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Polubię poniedziałki :)

4,32 - poziom bilirubiny u Antoszka na dziś dzień. Odstawiamy wszystkie leki i dodatki i możemy już normalnie jeść z cyca. :) Takie wieści to codziennie poproszę. :)

   Tymczasem...

   ... zdaje się, że dopadła nas kolka. Wczorajszy wieczór w większości został przekrzyczany i przepłakany, kąpieli nie oszczędzono także. :/ Na szczęście mamy cały arsenał środków kolko-zaradczych, od zmiany pozycji do karmienia, chustowania (już raz się chustowaliśmy i Antoszek zasnął w pięć sekund! Chyba mu się spodobało. :) ), masaży brzuszka, ciepłych okładów i leżenia na brzuszku, najlepiej u mamy albo u taty na piersi. Dlatego kolka mi nie straszna, byle ze zdrowiem bobaska było wszystko dobrze. :)

   Z cyklu: historie nakłuć piętkowych - dziś Antoś na pobieraniu krwi nawet się nie obudził. :P Lekko jęknął przez sen przy samym ukłuciu i dalej smacznie spał mi na ramieniu, podczas gdy pani laborantka pobierała kropelkę za kropelką. :) Dzielne kaczątko! :D Jestem dumna jak nie wiem co i szczęśliwa, że przynajmniej jedno badanie mniej musiał Antoszek płaczliwie przeżywać. A że do przychodni i z powrotem pojechaliśmy wózeczkiem (auto jak zwykle w naprawie), to zrobił nam się miły spacer, pomimo że w deszczu. Opatulony w kocyk Antek spał smacznie i nic go nie ruszyło, nawet panowie remontujący chodnik przed przychodnią. :) Trzeci tydzień zapowiada się fajnie. :)

22 komentarze:

  1. esperanza, 2010-08-30 18:1518 lipca 2011 14:19

    Fajnie, że sobie tak radzicie z tymi kolkami, bo to chyba największa zmora i utrapienie rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  2. mama3serc, 2010-08-30 21:3018 lipca 2011 14:20

    Kolka Ci nie straszna kaczuszko, bo to cheba nie jest kolka z rzędu tych prawdziwych KOLEK.... ech.....mojemu synkowi, jednemu i drugiemu, NIC nie pomagało z ww przez Ciebie "specyfików", a i dopisałabym jeszcze parę.. a i tak nic.... swoje przeżyliśmy.
    Maluszek jaki śpioszek! To dobrze, że ma tak twardy senek, nawet nie wiesz, jak to dobrze:)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Noszenie na rękach w pionie + lekkie podskoki, np. w rytm piosenki (tańczenie z bobasem na rękach) - Antoś uspakaja się, ale jak go odłożyć na 5 minut, to znów jest krzyk i płacz. Czyli jednak kolka.

    A! I suszarka trochę pomaga. :)

    ~kaczuszka, 2010-08-31 12:50

    OdpowiedzUsuń
  4. mama3serc, 2010-08-31 13:5018 lipca 2011 14:21

    Tak, nie wątpię, że to kolka, wierzę:) Rzeczywiście - ta metoda, którą opisałaś - noszenie w pionie + podskoki - pomagała i moim dzieciom...na minut 3-5, potem i tak płakałam razem z nimi...
    Wstrętna kolka niech już Was opuści!

    OdpowiedzUsuń
  5. Krasnal, 2010-08-30 23:1818 lipca 2011 14:21

    To ja się bardzo cieszę, że mieszankom mówicie z Antoszkiem "żegnaj":) Pewnie krowa pomogła;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Olusia, 2010-08-31 08:3018 lipca 2011 14:21

    No to gratuluję! Wszystkiego, nawet tego, że tak łagodnie przechodzi kolki lub...to jeszcze nie kolki i niech ich nie będzie. U nas kolki to była masakra, wypróbowalismy wszystko dosłownie! Viburcol, Infacol, i inne mechaniczne metody. Długie spacerki, usypianie w bujaczku z wibracjami i priobiotyk tylko nam pomagały, ale przetrwalismy :)) Dzis zmagamy sie z ząbkowaniem i włazeniem wszędzie gdzie się da oraz wkładaniem do buźki dosłownie wszystkiego :))

    Piątka dla Mniejszego od Starszego ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A cóż to za probiotyk? Bo tuż po Tobie marysia też o tym napisała, a ja pierwsze słyszę.. To z apteki?

    ~kaczuszka, 2010-08-31 12:52

    OdpowiedzUsuń
  8. Krasnal, 2010-08-31 16:4818 lipca 2011 14:22

    No to są takie leki, które się podaje po kuracji antybiotykowej najczęściej - antybiotyk wybija bakterie, ale nie tylko te złe, więc potem trzeba uzupełnić naturalną florę bakteryjną - i to jest probiotyk, zamiast anty:) Po leczeniu infekcji pochwy też się bierze probiotyki, albo profilaktycznie. Jeśli miałaś jakiś lactovaginal po clotrimazolu, to to było właśnie to.
    Dla dzieci pewnie są dobrane specjalnie tak, żeby florę bakteryją przewodu pokarmowego wspomóc. Pytaj w aptece. I to się zwykle trzyma w lodówce.
    Florę bakteryjną uzupełniają też jogurty, więc może jedzenie ich przez mamę mogłoby pomóc? Ale to tylko taka moja laicka logika.

    OdpowiedzUsuń
  9. Olusia, 2010-08-31 17:3118 lipca 2011 14:22

    BioGaia, Acidolac Baby, Lacido Baby, itd... żywe kultury bakterii które wspomagają niedojrzaly jeszcze układ pokarmowy niemowlęcia i niwelują w dużym stopniu kolki. Obojętne dla organizmu maluszka ( przynajmniej tak twierdziła lekarka i panie w aptekach). Tak prosto to wspomagają układ trawienny dzidziolków :) Wskazany po antybiotykoterapii i regulacji czynności przewodu pokarmowego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aha, czyli pytać w aptece. To się pewnie jakoś do picia podaje, tak? Wiem, pytam o pierdoły, ale naprawdę mnie zaciekawiłaś. Nigdy wcześniej nie słyszałam o podawaniu probiotyków niemowlaczkom na kolkę. I mówisz, że działa? Bo jak już nam ręce zaczną odpadać od tańczenia z Antkiem na rękach, to może rozważę taki zakup. :)

    ~kaczuszka, 2010-08-31 17:36

    OdpowiedzUsuń
  11. Olusia, 2010-09-01 20:3418 lipca 2011 14:23

    Nie zaszkodzi spróbować :) I dokupić bujaczek z wibracjami ;-) A co do podawnia...są kropelki, sa kapsułki z których proszek się wysypuje i rozpuszcza w wodzie i podaje na łyżeczce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. marysia, 2010-08-31 10:4018 lipca 2011 14:24

    Hej!
    Gratulacje wyników :)
    Co do kolek -podobno nieżle sprawdza sie podawanie probiotyku odpowiedniego dla niemowląt ( szybciej przewód pokarmowy zaczyna dobrze sobie radzić z jedzonkiem , jak są tam odpowiednie bakterie )Znajome mamy -piguły( podobnie jak ja :) polecały mi tą metodę ,nawet jezeli nie ma kolek profilaktycznie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. tworzac-jednosc, 2010-08-31 11:2418 lipca 2011 14:24

    Cieszę, się że Antoś już zdrowy:),życzę mało kolek i wogóle mało zmartwień, samych tylko radości. Super się czyta Twoje opisy dnia codziennego, pomimo tego, że jesteś świeżo upieczoną mamuśka, wszystko brzmi tak optymistycznie:), a nie jak to inni piszą, że maskara itp. itd. tak trzymaj kaczuszko:*

    OdpowiedzUsuń
  14. No chwilami jest masakra. :P Ale jeszcze starcza mi sił na optymizm. Nie zamierzam byle trudnością się przejmować i załamywać rąk na blogu, bo to głupie.

    ~kaczuszka, 2010-08-31 12:53

    OdpowiedzUsuń
  15. mujer, 2010-08-31 12:2118 lipca 2011 14:25

    I takie widomości to ja lubię!!! :***

    OdpowiedzUsuń
  16. swiruskaxd@onet.pl, 2010-08-31 16:0818 lipca 2011 14:25

    Dobrze, ze sie poprawia :) I fajnie, ze tak sobie radzicie z kolkami. ja nie musialam tego przechodzic...

    Pozdrawiam
    li nka

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczęściara. :) My na razie mamy dwa dni kolkowe za sobą, zobaczymy, jak się sprawy potoczą dalej.

    ~kaczuszka, 2010-08-31 17:37

    OdpowiedzUsuń
  18. marysia, 2010-08-31 20:3318 lipca 2011 14:26

    Hej!
    Pracuję w aptece niedaleko dużego szpitala dzieciecego i w tym szpitalu polecają Dicoflor 30 ( dla niemowlat i małych dzieci )Występuje w dwóch postaciach -szaszetki i kapsułki (kapsułki można wysypać )Z tego co czytałam ma dobre opinie , badania ( nie wszystkie szczepy probiotyczne maja udokumentowaną skuteczność )Jest dość drogi ale u nas bardzo popularny.Mozna spróbować( podpytaj swojego pediatrę )
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Lot_Aniola, 2010-08-31 20:5818 lipca 2011 14:26

    Super bardzo się cieszę ,że już wszytskie leki odstawione no i cycek może byc dowoli jedzony :) super .... co do kolki to my ani razu nie mieliśmy jej więc trodno mi cokolwiek radzić ... a jesz delikatnie ? uwazasz z jedzeniem? bo jak czytałam najczęściej kolki są przez nie... ja to nic smazonego , gazowanego , wzdymającego , słodyczy nie jem i Niunio ani razu nie miał... Super ,że Niunio nie przebudził się na pobieranie krwi...super ... ściskam Was mocno :*:* ucałuj Maleństwo od blogowej Cioci hehe:*

    OdpowiedzUsuń
  20. Mama, 2010-09-01 10:1618 lipca 2011 14:27

    no i fajnie, czyli maluszek zdrowo rosnie, a kolki zostaja pokonane

    OdpowiedzUsuń
  21. estera0904@vp.pl, 2010-09-01 17:1518 lipca 2011 14:27

    Dobrze , że dajesz sobie radę z kolką . Moja Amelka tak krzyczała i płakała że aż ja płakałam razem z nią ... ja-on-i-emilka.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. matka_polka_2121@onet.pl, 2010-09-09 14:1618 lipca 2011 14:27

    eh nie ma to jak "dobre rady"

    buziaki

    OdpowiedzUsuń