Po pierwsze - nie ma już kikuta od pępka! Hurra! :) Teraz ze dwa dni na pełne wygojenie i będzie można cieszyć się totalną swobodą w obcowaniu z bobasiątkiem. :D
Po drugie, i pewnie nawet ważniejsze, udało nam się przeprowadzić kąpiel bez histerii ze strony Antoszka! Wnioski nasuwają się dwa:
- kąpać może tylko mama (przedwczoraj też ja kąpałam młodego i był spokój, a wczoraj Adam się za to zabrał i krzyk był co niemiara);
- przed kąpielą trzeba nakarmić Antoszka, bo Antoś głodny to Antoś zły i żadna ciepła woda ani dodatkowa pieluszka do okrycia i miłe słóweczka nie pomogą; ;)
- muzyczka okazała się zbędna, choć niewykluczone, że i tak będziemy ją włączać, bo to zawsze milej dla obu stron kąpielowego układu; ;)
Generalnie woda w wanience ma temperaturę optymalną dla Antoszka, choć i tak jest nieco cieplejsza niż zalecają "mądre głowy" - takie 37 stopni to kpina i żenada, nawet mi się ta woda wydaje za zimna. Antonio woli temperaturę ok. 39-40 stopni. Powolne zanurzanie w takim ciepełku sprawia, że Antoś przybiera minę lekkiego zdziwienia. Zadziwia go chlupot na nóżkach i brzuszku, zadziwia namydlanie całego ciałka, zadziwia zielony kolor wanienki i radosne szczebiotanie zachwyconej mamy, która nie może się nadziwić, że becząca kózka zniknęła. Zostało tylko radośnie zadziwione kaczątko. :)
P.S. Oczywiście mycie włosków nie jest już takie fajne, jak mydlenie całego ciałka, ale płaczu nie było. Jedynie grymas niezadowolenia. Ufff... :P No i troszkę jednak marudzenia było przy wyciąganiu z wanienki i okrywaniu ręcznikiem. Jeszcze nie doszłam do tego, czy to był protest pt. "Chcę zostać w wodzie" czy raczej "Jest mi zimno", ale do tego też dojdziemy. :) A za wszelkie rady i porady dziękuję z całego serca. Tym bardziej, że pomogły. :)
Gratulacje! :) buziaki dla malego Banderasa :*
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że takie postępy z kapielą :)
OdpowiedzUsuńCzekam na każdego posta.
Szkoła rodzenia ,szkoła rodzenia ,ale jak tak się poczyta "wieści z frontu " na żywo to supełnie co innego :)
Czekam na pierwsze Maleństwo ....no i rozmyślam jak to bedzie :)
Pozdrawiam serdecznie !
No widzisz, ja nawet do szkoły rodzenia nie chodziłam, więc wszystko jest żywiołem: mycie, kąpanie, przewijanie. :) Ale nie ma jak google i blog, człowiek się wszystkiego może dowiedzieć. :)
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-08-27 10:18
Twój blog,będzie dla mnie za kilka miesięcy kopalnią wiedzy :-)
OdpowiedzUsuńTylko pamiętaj, że każde dziecko jest inne. Może twoje akurat pokocha kąpiele od pierwszego dnia? :) Czego życzę wielce, bo taki krzyczący bobas to nic fajnego.
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-08-27 10:19
szczerze teraz tata Mateuszka kąpie a co będzie jeśli zostane sama i zaczne myć a mój syn zacznie płakać bo nie jestem Tata?? oby tak sie nie stało///
OdpowiedzUsuńNo mi jest nawet trochę przykro ze względu na Adama, bo od początku to on chciał kąpać Antosia, a tu taki numer... Ale nie poddamy się, będziemy synka przekonywać, że tata + wanienka = super kąpiel. :D
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-08-27 10:20
Cieszę się, że znaleźliście swój sposób na Antoszkowe kąpiele, jak się jeszcze przyzwyczai to w ogóle będzie super.
OdpowiedzUsuńUściski
Chyba sposób działa, bo dziś znów obyło się bez łez. Sama przyjemność kąpania po obu stronach. :D
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-08-27 21:28
Hehe super :)
OdpowiedzUsuńMy małego kąpiemy razem od początku, zespołowo ;) Jest jak w Formule 1 xD Ja namydlam i spłukuję jedną połowę, Krzysiek drugą ;] Jest szybciej, a tak się przy tym sasamy, że i małemu jest chyba raźniej i czuje się przy nas bezpieczniej.
A kikut u nas też odpadł szybko, bo stosowałam spirytus, a nie jakieś badziewie w spreju. Potem jeszcze parę dni trzeba pępek przemywać, żeby się nic nie schrzaniło, ale to już pikuś. Najgorszy był ten kikut, ciągle się bałam, że go urażę. No i wyglądał nie za ciekawie...
Mi to czarne coś nie przeszkadzało (choć wyglądało dziwacznie), tylko ta klamerka, którą kikut był spięty. Rany, wszędzie się haczyła, trzeba było na nią uważać przy zmianie pieluszki, przy zakładaniu kaftanika... grrrr! A teraz już taki luz psychiczny. :)
OdpowiedzUsuńU nas przy kąpieli zawsze jest asysta drugiego rodzica, ale młody jakoś lepiej znosi, jak to ja jestem tą, która go trzyma w tej wanience, a tata tylko pomaga. ;)
kaczuszka, 2010-08-27 10:43
U nas tą klamerkę ściągnęli w szpitalu przed 1 kąpielą... I tylko ta resztka została.
OdpowiedzUsuńOk idziemy kąpać małego :)
no i sie udalo :) choc mam nadzeje ze mala bedziemy mogli kapac we dwoje, bo jednak dziecko jest "wspolne"... no ale my wciaz czekamy do rozwiazania
OdpowiedzUsuńZ temperaturą wody to się z tobą zgadzam,37 stopni to za zimna woda,my też kąpaliśmy w cieplejszej tak podobnie jak ty 40 stopni i było dobrze :) pozdrawiamy i buziaczki dla Antoszka :) bardzo mi się podoba imię :)
OdpowiedzUsuńhttp://madzia-kacper-krzysiek.blog.onet.pl/
ja miałam dokłądnie ten sam problem i receptą na płącz okazało sie małe karmienie na pół godziny przed kapiela ;)
OdpowiedzUsuńNo widzisz ;) nie jest tak zle :)
OdpowiedzUsuńmama-jagodzianki
hey. Tu karla z karla-alex.blog.onet.pl u mnie zmiana adresu bloga na : z-zycia-karli.blog.onet.pl PROSZE O ZMIANE W LINKACH :) karla
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że wszystko tak ładnie Wam się normuje. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń