środa, 27 października 2010

Z lekarskiego punktu widzenia

Rzadko choruję. Do lekarzy nie chodzę prawie nigdy. Najczęściej do ginekologa na kontrolne wizyty, sporadycznie do dentysty. Przynajmniej tak było, dopóki nie byłam mamą. Teraz u lekarza jesteśmy non-stop, bo to szczepienie jedno z drugim, bo jakieś USG bioderek, bo mały ma jakiś katarek, ot-tak kontrolnie do ważenia itp. W życiu się tyle po lekarzach, szpitalach i przychodniach nie nabiegałam, jak przez ostatnie 2 miesiące.
   Generalna obserwacja jest taka, że medycyna to takie wróżenie z fusów dla zaawansowanych. Nauki ścisłej w tym jak na lekarstwo. Każdy lekarz mówi coś zupełnie innego i rodzic chodzi skołowany, co tak NAPRAWDĘ jest z jego dzieckiem. Ot, chrypka. Antolek chrumka i wydaje odgłos z gardziołka, jakby miał je podrażnione. Może nosek zatkany? Sama nie wiem. Aspirator nic nie wyciąga, psikamy solą morską w spreju i nic to nie daje. Zatem wizyta u pediatry:
   PEDIATRA I: To alergiczne jest. Mają państwo jakieś zwierzęta? Kota... no tak, koty uczulają najbardziej. Trzeba kotu ograniczyć dostęp do dziecka. Może to też roztocza - na wszelki wypadek wszystkie pluszaki wyrzucić, uwaga na zasłony i inne tkaniny, w których roztocza mogą żyć (np. kocyki). Pan ma alergię na sierść? No, to sprawa jasna. Dziecko jest w grupie ryzyka. Pani karmi piersią? Świetnie, to karmić jak najdłużej, ale z diety musi pani wyeliminować białko mleka krowiego, orzechy, seler, czekoladę, itp. Tu jest recepta na preparat do noska, podawać też witaminę C w kropelkach.
   PEDIATRA II: To od zmiany temperatur: w domach ciepło, a na dworze zimno, więc gardło jest podrażnione. Wiele dzieci teraz tak ma. Nie przejmować się, psikać solą morską i podawać wit. C w kropelkach. Alergia? Raczej nie. Karmi pani piersią? To dobrze. Ale z diety proszę wyeliminować mleko krowie. Przetwory takie jak jogurt czy kefir może pani jeść, ale broń boże żadnego sera żółtego, nic wzdymającego - fasolę, groch, kapustę ograniczyć. Widzę natomiast, że jest pewna asymetryczność w ciele. Główka głównie na prawą stronę trzymana... ja pani dam skierowanie do neurologa.

   Diagnozy dwie, leczenie praktycznie to samo. Mam poczucie, że gdybym poszła do trzeciego pediatry, to dostałabym trzecią diagnozę, różną od dwóch poprzednich, ale pewnie i tak jedynym wyjściem byłoby podanie witaminy C oraz psikanie do noska roztworem soli. Co też robimy. W alergię nie wierzę, tym bardziej, że się jak głupia katowałam przez ponad 1,5 miesiąca dietą Bez-Niczego-Co-Może-Uczulać, wprowadzałam po kolei wszystkie produkty uczulające, z ręką na sercu, obserwując małego i co? I nic, nic mu nie jest, ani od pomidora, ani od kefiru, ogórka (nawet kiszonego), od kapusty, fasoli zresztą też nie, nie uczulają go orzeszki, jajka, ryby ani kompletnie nic. Kto nam zasugerował tą niby-skazę białkową? Moja zdecydowanie najbardziej "ulubiona" pani położna. :/ Kot Antka omija szerokim łukiem, bo się go zwyczajnie boi. :P Więc trudno będzie mu jeszcze bardziej ograniczyć dostęp do dziecka. A z całą pewnością nie pozbędę się go z domu, bo to jest mój kotek i już!
   Nie lubię lekarzy chyba właśnie za te domysły. Nikt tak naprawdę nie wie, co jest przyczyną, ale każdy ma swoją teorię. Ot, taka zgadywanka. Czasem zastanawiam się, czego tak naprawdę uczą się ci studenci na uczelniach medycznych...

22 komentarze:

  1. Krasnal, 2010-10-27 22:2722 lipca 2011 09:18

    Wiesz co, z jednej strony masz rację co do tych lekarzy. Wiadomo, są różni. Ale z drugiej - u takiego malucha to chyba najtrudniej coś zdiagnozować... U starszego dziecka czy dorosłego robi się testy skórne - i zwykle wiadomo, czy to alergia i na co konkretnie. Leki antyhistaminowe albo wyeliminowanie jakiegoś jedzonka albo zwierzątka - i jesteśmy w domu. Ale testy skórne to, o ile pamiętam, dopiero od któregoś tam roku życia można robić. Więc wcześniej masz zgadywankę:(
    Dobrze, że przynajmniej metody leczenia masz te same;P

    OdpowiedzUsuń
  2. n, 2010-10-28 09:0622 lipca 2011 09:19

    a niby jak to lekarz ma zdiagnozowac?przeciez przyczyny chrypy moga byc rozne.i nie ma testow ktore to okresla. lekarz to nie wrozka.twoj syn nie ma na czole wypisane co mu jest. przeciez chrypa moze byc i od uczulenia i od zmian temeperatury i od przeziebienia, a nawet od suchego powietrza.sama jestem farmaceutka i codziennie mi takie babki przychodza i skarza. ze lekarz nie wie, strzela w ciemno.a studia ucza tego co jest w ksiazce, a tam nie ma napisane nic pod tematem "niemowlak charczy". mozna bazowac tylko na doswiadczeniu lekarza ze przychodza dzieci z podobnymi objawami i to czy tamto im pomoglo.kot sie nie musi zblizac do dziecka. bo alergeny sa od siersci kota wszedzie. na podlodze, w powietrzu,na twoim ubraniu.moze to byc przyczyna ale i nie musi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Spełniona, 2010-10-28 09:3522 lipca 2011 09:19

    Losie, jak się to czyta to aż włos się na głowie jeży! Co to za lekarze! Ja tez nie lubię lekarzy chociaż tutaj w Anglii trafiłam na super doktora i po prostu uwielbiam do niego chodzić.
    Zdrowia Antosiowi życzymy!

    Spełniona

    OdpowiedzUsuń
  4. kfiatushek, 2010-10-28 10:2222 lipca 2011 09:20

    Podejrzewam, ze ilu lekarzy tyle opinii. Ale z tym kotem to "n" w swoim komentarzu moze miec akurat racje...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ zdaję sobie sprawę, że sierść kota jest w całym mieszkaniu i ograniczanie mu dostępu do dziecka jest jakimś nieporozumieniem. :P Szczególnie, że kot się akurat w okolice Antosia nie wybiera za często. :P

    ~kaczuszka, 2010-10-28 10:26

    OdpowiedzUsuń
  6. K&D&Z, 2010-10-28 10:4822 lipca 2011 09:20

    Nam tez lekarze wymyslaja... pediatra z osrodka twierdzi ze zapalenie gardla albo wirus przez co byla biegunka a wyniki badan super po prostu, w rzeczywistosci wyniki dosc kiepskie bo alergia rzeczywiscie jest na mleko prawdopodobnie co stwierdzil lekarz prywatnie i okazalo sie ze chyba trafil w 10 bo dziecie zupelnie nie do poznania:) zuzankowy--swiat.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. esperanza1@onet.pl, 2010-10-28 10:5722 lipca 2011 09:21

    Wiesz, moja mała ma od 2 dni to samo, ma tam kilka gilków w nosku, ale katarku jakotakiego nie ma. Ja jestem na diecie eliminacyjnej, żadnego nabiału nie jem, więc to chyba nie to.. Może to rzeczywiście wynik różnic temperatur, choć koty i roztocza też pewnie mam:))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja już tą dietę eliminacyjną olałam, bo to jakaś dramatyczna bzdura jest: ja się głodzę, a młodemu i tak jest wszystko jedno.

    kaczuszka, 2010-10-28 11:06

    OdpowiedzUsuń
  9. Mama, 2010-10-28 15:3122 lipca 2011 09:21

    diagnozy sa dwie, ale o podawaniu witaminki C slyszalas od dwoch, czyli nie jest najgorze ;) U nas tez koty omijaly Emme z daleka, ale sie juz przyzwyczajaja i podchodza i wachaja...

    OdpowiedzUsuń
  10. mujer, 2010-10-28 19:0022 lipca 2011 09:22

    niewiem co jest grane, ale od rana nic nie mogę dodać :((( Załamka :(

    OdpowiedzUsuń
  11. mujer, 2010-10-28 19:0522 lipca 2011 09:22

    wkurza mnie jednak to, że nie mogę dodac tego co mam do powiedzenia w temacie :))) Onet mnie dobija :( Coraz częściej zastanawiam się nad odejściem stąd i przeniesieniem się na inny portal, bo szału dostać można :( Napiszę maila bo inaczej się nie da :(

    OdpowiedzUsuń
  12. anka080@op.pl, 2010-10-29 12:2322 lipca 2011 09:23

    ehh ja jestem tego samego zdania co Ty... i to nie wazne czy to niemowlę, czy dziecko, czy dorosly.. u mnie ostatnio moj maz poszedl do lekarza i zdiagnozowal u niego anginę, przepisal antybiotyk ktory musial brac przez 5dni i po tych 5 dniach nie minelo mu to, i poszedl znowu do innego, to ten drugi powiedzial, ze to ma pleśniawki w buzi (nasza Mała miala z 1,5miesiaca temu tez) i wystarczylo ze psikal codziennie Tantum Verde i nie trzeba bylo zadnych antybiotykow stosowac.. tak sie wkurzylam ze szok, bo wiadomo, ze na to kasa idzie :/ a z nią to krucho.. kazdy lekarz to co innego mowi... dlatego nie nawidze lekarzy na kase chorych... i dlatego z Kingą chodzimy do lekarzy prywatnych.. oni bardziej jednak pomogą, zreszta kto nie pomoze za pieniądze..
    pozdrawiam ;**

    naancy

    OdpowiedzUsuń
  13. anka080@op.pl, 2010-10-29 12:3422 lipca 2011 09:23

    oj przepraszam, bo nie wiesz na pewnokim jestem... u siebie w linkach masz mnie wpisana jako 'żona i matka', teraz juz od dluzszego czasu jestem 'naancy' wiec prosilabym o zmiane mnie w twoich linkach ;)

    http://w-krainie-codziennosci.blog.onet.pl

    naancy

    OdpowiedzUsuń
  14. O popatrz, nie zauważyłam u Ciebie zmiany pseudonimu. :) Za to widziałam, że kombinujesz z kolorami na blogu. :) Chociaż czarny... to trochę jak na pogrzeb albo na blog emo-nastolatki. :P

    Link już zmieniony. :)

    kaczuszka, 2010-10-29 12:39

    OdpowiedzUsuń
  15. anka080@op.pl, 2010-11-02 12:1622 lipca 2011 09:24

    no masz racje ze to taki przytłaczający kolor.. ale tak wyszlo.. chcialam zrobic fioletowy albo zielony blog, zeby przez te szare dni jesieni bylo tak milej, ale wyszedl czarny.. moze nie mialam zbyt duzo czasu, ale ja nadal bede cos kombinowac z kolorem, to na pewno, bo lubie zmieniac wystrój bloga.. choc dla niektorych to nie jest za fajne, bo przyzwyczają sie do jednego wnętrza, a tu juz znowu inny.. ale na pewno trafie na taki co mi bedzie w 100% odpowiadal i go zostawię ;)) zobaczymy jaki to bedzie...
    pozdrawiam:)

    naancy

    OdpowiedzUsuń
  16. http://www.bloggingskylark.blogspot.com/, 2010-10-29 12:5822 lipca 2011 09:24

    No cóż, tak to niestety czasem bywa. Mój syn też strasznie charczał. Trafił z tym w końcu z naszej głupoty do szpitala i nigdy sobie nie wybaczę tych świąt bez niego zupełnie bez sensu. Nic mu nie było, a pani doktor w szpitalu zaaplikowała mu antybiotyk... na katar... którego zresztą nie miał. Laryngolog stwierdziła, że charczenie jest normalne, bo niemowlęta mają krótki przewód pokarmowy i to co zje nie zawsze trafia dobrze do żołądka. Czasem trafia do noska i wtedy dziecko charczy. Skończy się, jak zacznie siadać albo najpóźniej do pierwszych urodzin. Kiedy tylko Adam zaczął siadać zapomniałam co to charczenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. amaranth@autograf.pl, 2010-11-01 07:1722 lipca 2011 09:25

    Ja także się zastanawiam czego uczą się Ci studenci, bo gdy trafiłam na oddział Patologii ciąży do Akademii Medycznej, przysłano do mnie studenta z KTG żeby mi podłączył. I uwierzcie mi, że gdybym była nowa i nie wiedziała na czym to polega i jak to się podłącza to ten by stał dalej jak słup soli i patrzył na mnie jak w święty obrazek.... :/

    Zapraszamy,,,

    OdpowiedzUsuń
  18. Moniś_31, 2010-11-01 15:4922 lipca 2011 09:25

    A diagnoza jest prosta jak drut.!!!
    Przesuszone powietrze od kaloryferów:) (nawet nie musi być w pokoju włączony, może być w innym pomieszczeniu nawet na niską temp, ale i tak już wysusza powietrze). Miała to moja pierwsza córa, ma teraz druga prawie 2-miesięczna-dzieci mają delikatne noski. Psikaj faktycznie wodą morską tak z 3-4 razy dziennie po jednym psiknięciu i powieś z 2-3 mokre pieluchy na grzejniku i na poręczy łóżeczka. I niech śpi z materacykiem wyżej ułozonym pod głowką. Trzeba to przetrwać i nie ma sensu odciągać, bo tam nic nie ma. To opuchnięta i obrzmiała śluzówka daje ten odgłos (faktycznie dzieciaczkom gorzej oddychać). Dziwni ci lekarze, że na to nie wpadli. Moi i do jednej i do drugiej (różni) tą samą diagnozę postawili-własnie tą co piszę.

    OdpowiedzUsuń
  19. zuza, 2010-11-01 19:1422 lipca 2011 09:25

    Jak zaczęłam chodzić do lekarza i widziałam jaka diagnoza padła z jego ust a nawet nie zrobił badania i nie dotknął mnie to też miałam wrażenie że jak bym poszła do wróżki to może więcej bym się dowiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  20. alex255@onet.pl, 2010-11-01 21:3622 lipca 2011 09:26

    co jeden to madrzejszy a najgorsze jest to ,ze kazdy ma "racje'. Spotkalo mnie to teraz w szpitalu ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. mujer, 2010-11-02 14:3122 lipca 2011 09:26

    a cóż to za fotka do Twojego tekstu ;)))) a ten onet test ( w komentarzu) to moja zasługa. Po tym jak nie mogłam dodać komentarza napisałam do onetu co się dzieje, ale jak zwykle przyczyna nie leży po ich stronie-problem sprawdzili i błędów nie ma. :))) Jakby mogło być inaczej! ;))) Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  22. poli_love@buziaczek.pl, 2010-11-08 16:3722 lipca 2011 09:27

    Nie moge odstawic mleka sztucznego, bo chodze do dentysty i mam znieczulenie, po znieczuleniu nie wolno karmic 24h dlatego doszlo mleko sztuczne. Poza tym Emma jest leniuszkiem . Lubi ssac piers, zasypia, a po 10 minutach jest znowu glodna i tak to trwa 3h

    OdpowiedzUsuń