piątek, 28 stycznia 2011

Czym jest normalność?

Rozmawiałam niedawno z przypadkowo spotkanym chłopakiem, młodym ojcem 7miesięcznej dziewczynki. Też Polak na emigracji. Wymienialiśmy luźne uwagi: a co nasze dzieci już umieją, co mówią, jak rosną, ile ważą itd. No wiecie - taka typowa rozmowa dwojga rodziców. :P I nagle pada w moją stronę pytanie:
- A karmisz go (w sensie: Antka) normalnie czy piersią?
  Padłam z wrażenia. No jak to - to piersią to jest jakoś nienormalnie?? O.O Ze stoickim spokojem odparłam, że oczywiście piersią, i że piersią to JEST normalnie. Chłopak trochę się zmieszał, że mu się przekręciły słowa i w ogóle.
   No i dobra. Może faktycznie mu się przekręciły. Niemniej Freud miałby tu spore pole do popisu. I dziwny to świat zaczyna być, gdy karmienie butelką staje się normą, a pierś jest jakaś "be". W najbliższym mi otoczeniu nie znam ANI JEDNEJ kobiety, która karmi piersią. No a skoro większość ma rację, to znaczy, że butelki są normą, a piersiowanie... No właśnie, czym jest? Przeżytkiem?
    Na szczęście Antol o tym nie wie i ciumka ile się da. :) Wkrótce zacznie przygodę z jedzonkiem innym, niż mamine mleczko. Ale jeszcze nie, jeszcze nie.

11 komentarzy:

  1. Mama Kangurzyca, 2011-01-28 21:0625 lipca 2011 11:54

    A im dalej w las (czyt. im dłużej będziesz karmić), tym bardziej będzie to nienormalne, w ocenie wielu ludzie... Niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz - zdaję sobie z tego sprawę. I jestem na to przygotowana. Ale faktycznie - szkoda, że tak to wygląda.

    ~kaczuszka, 2011-01-29 09:49

    OdpowiedzUsuń
  3. zora, 2011-01-29 10:0325 lipca 2011 11:55

    ale na co przygotowana?ja nie spotkałam się z tym aby szykanowano karmiące piersią kobiety, chyba że wywalają się na środku centrum handlowego bo muszą nakarmić a nie chce im się przejść kilka kroków do pokoju matki i dziecka.
    Poza tym aż tak obchodzi was zdanie innych ludzi na temat tego jak karmicie dzieci?Kto ma to akceptować Wy i wasze dzieci, czy inni ludzie?

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz - i tutaj się chyba mylisz, ponieważ wielokrotnie spotykam się z negatywnymi opiniami na temat matek karmiących piersią dłużej niż, dajmy na to, pół roku: że po co, że dziecko już POWINNO jeść inne rzeczy, że takie mleko z piersi to już nie wystarcza, że to już sama woda przecież, nic dziecku nie daje, że dziecko nie powinno już ssać piersi, bo się przyzwyczai, bo na mamisynka wyrośnie itd. I na takie właśnie różnego rodzaju "życzliwe" uwagi jestem gotowa. Bo, niestety, karmienie piersią wcale nie jest "okej" w naszym społeczeństwie. A szkoda.

    ~kaczuszka, 2011-01-29 11:20

    OdpowiedzUsuń
  5. m., 2011-04-06 02:1525 lipca 2011 11:57

    Kaczuszka, bo od 6 miesiąca życia powinno wprowadzać inne pokarmy aniżeli mleko czy to modyfikowane czy matki, ale to już wiesz:) co do reagowania na karmienie piersią, niestety, ale karmienie piersią dziecka powyżej 3 lat jest jak dla mnie niesmaczne. Powiem więcej odbieram to jako swoistą perwersje matki. Uważam, że długie "zdrowe" karmienie dzieciola piersią powinno kończyć się max w 2 roku życia dziecka. Oczywiście nie mam zamiaru Ustawowego zakazu karmienia starszego dziecka, ale niech kobieta karmiąc takiego maluszka nie dziwi sie, że ludzie sa zniesmaczeni. Jeśli ktoś uważa, że karmienie roczniak to zbyt dlugoi to współczuję:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zora, 2011-01-28 22:0225 lipca 2011 11:59

    Wiesz, on raczej zadał ci to pytanie w sensie takim, że ludzie przez większość życia nie jedzą jednak tylko mleka matki, ale przede wszystkim "normalne" jedzenie. On zapytał po prostu o to w takim kontekście,że jego córka być może jada już pomału różnego rodzaju papki, paluszki bezsolne itp.(chcesz czy nie chcesz i twoje dziecko będzie musiało zacząć) .Ja nigdy nie piłam mleka matki i żyje, nie choruje, nie chorowałam, bo moja mama nie miała po prostu pokarmu i chowałam się na czymś sztucznym, a w tamtych czasach (czyli paredzieścia) late temu takie sztuczne jedzonko na pewno nie było rewelacyjne, jednak przeżyłam bez alergii, bez szpitali, bez złamań kości. Trochę nie rozumiem twojego podejścia.Jedna kobieta karmi dłużej, jedna krócej.Jedna bo nie ma pokarmu przestaje dawać "cyca", inna bo po prostu jej się nie chcę.Dla jednej normą jest mleko z piersi dla innej tradycyjne, spożywane pokarmy (poza tym gadałaś z facetem, który na pewno we Freuda się nie bawi, i swojego zdania nie analizował 100 razy)Popatrz ilu ludzi na świecie, ile kobiet i każda ma własne zdanie, własne upodobanie. Przecież nikt ci nie broni karmić piersią nawet do drugiego roku życia twojego dziecka, jeśli tylko będziesz mogła. Kontynuując temat normalności: dla mnie jedzenie które spożywam jest normą, dla tego kolesia na pewno też tak było.wyluzuj!

    OdpowiedzUsuń
  7. Otóż widzisz - nie, nie zadał pytania o "normalne" jedzenie, tylko o sposób karmienia: butelka vs. pierś. Sam się zresztą potem poprawił, bo tak mu niefortunnie to pytanie wyszło. I tyle. Jestem totalnie wyluzowana, sytuację przedstawiam w formie anegdoty, która skłania do myślenia.

    ~kaczuszka, 2011-01-29 09:40

    OdpowiedzUsuń
  8. alex255@onet.pl, 2011-01-28 22:3825 lipca 2011 11:59

    Nie chce do siebie nawet dopuszczac mysli kiedy maly zrobi wielkie oczy na piers i zacznie plakac bo bedzie juz "beee"

    OdpowiedzUsuń
  9. Rivulet, 2011-01-29 10:3825 lipca 2011 12:00

    Ja karmię piersią i nawet mi do głowy nie przyszło, że może być inaczej (pomijając różne wypadki typu brak pokarmu, choroba itp). Na szczęście w moim otoczeniu wszystkie znajome karmią piersią i to nieraz do prawie 2 lat, więc nie czuję się dziwnie ;) Poza tym to takie miłe dla małego i dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczęściara. :) Ja dookoła mam same mamy butelkowe. Ostatnio nawet z jedną rozmawiałam o karmieniu do ok. 2 r.ż. dziecka, to mi powiedziała, że to dla niej takie dziwne jest, że przecież dziecko już duże i tak przy piersi... No dziwne, dziwne, ona by tak nie mogła. A ja tak sobie właśnie planuję. :)

    ~kaczuszka, 2011-01-29 11:30

    OdpowiedzUsuń
  11. Mama, 2011-01-31 13:1625 lipca 2011 12:01

    A ja wlasnie Tobie zazdroszcze ze masz tyle pokarmu iz mozesz karmic piersia. Jak bylam w ciazy, to sobie po prostu wyobrazalam moja malenka przy cycku i moje szczescie gdy pochylam sie nad nia, a ona tak sobie clumie mleczko i jest jej dobrze. Teraz niestety jest jej dobrze przy butelce...

    OdpowiedzUsuń