środa, 15 czerwca 2011

Brawa!

Nie da się prowadzić systematycznie bloga o małym dziecku. Są tygodnie, że nie dzieje się nic, żadnych "nowości", żadnych przełomów i zmian, nuda i rutyna codzienności. A potem naraz wychodzi kilka spraw i nie wiadomo, o czym pisać najpierw. :P A ja tak lubię tematyczne posty, a nie o wszystkim naraz.

   Więc dziś tylko o... KLASKANIU! Tak, tak, dopiero co marudziłam, że Antek ma w nosie moje "kosi-kosi" i nagle dziś załapał. :D Coś tam po powrocie ze spaceru zaczął rączką o rączkę uderzać, nawet zwróciłam na to uwagę Adama, ale mąż się nie zachwycił. Że to niby przez przypadek, żebym sobie nie wkręcała przedwcześnie. :P Odwieźliśmy więc z Antkiem tatusia na samolot (krótka wizyta w Polsce), a w drodze powrotnej autobusem Antek klaskał i klaskał, ku uciesze mojej i części pasażerów autobusu. :D Czasem, jak się za bardzo zachwyci sam sobą, to nie trafia jeszcze rączką w rączkę, ale rozumie to moje "kosi-kosi" i reaguje.

   Jestem dumna jak nie wiem co! :D

   Swoją drogą - coś jest z tym dziesiątym miesiącem, że nagle dzieciaki zaczynają łapać takie społeczne zachowania, te klaskania, "papa", buziaki i inne takie cuda. Jest to fantastyczne o tyle, że wcześniej dziecko jest takim małym kosmosem dla siebie samego. Owszem - mama i tata są potrzebni, ale dziecko głównie obserwuje i jest skupione raczej na odkrywaniu siebie samego: rączek, nóżek, turlania itd. I nagle, chciałoby się powiedzieć "z dnia na dzień" (choć to oczywiście nieprawda jest) zaczyna być jednostką bardzo uspołecznioną, nagle rozumie język, którym do niego mówią, gesty i zachowania.
  
   Naprawdę, nigdy mnie to nie przestanie zadziwiać, jak to jest pomyślane wszystko. I teraz mogę tego doświadczać, a nie tylko o tym czytać w książkach czy na blogach innych mam. Bo to jest zupełnie inna jakość.

   Brawa dla Antoszka! A że apetyt rośnie w miarę jedzenia - czekam na nowe cuda!

8 komentarzy:

  1. mujer, 2011-06-16 07:3030 lipca 2011 11:19

    Brawa! Niesamowite jest patrzeć jak rozwija się taki maluszek. Co innego czytać, a co innego obserwować na własne oczy :))) My też mamy małe sukcesy na sowim koncie, ale widzę, ze najlepsze przed nami! :0)

    OdpowiedzUsuń
  2. esperanza, 2011-06-16 08:0130 lipca 2011 11:20

    Super! Brawa dla Antoszka:)))
    Nasza niunia też macha i ostatnio załapała "koci, koci", śmieszniaki małe:))

    OdpowiedzUsuń
  3. przekora, 2011-06-16 15:4430 lipca 2011 11:20

    a propos klaskania. moje dziecko wyje, jak jej nos czyszczę. No wyje jakbym jej rączki i nóżki obrywała. I kiedyś żeby odwrócic jej uwagę, by przestała beczec zaklaskałam z głosnym tekstem "Brawo!! Lilu ma czysty nos" no i teraz jak jej czyszczę nos, to na koniec musze zaklaskac, bo beczy. Dodam, ze Mloda za tydzien konczy 4 miechy cwaniara;))

    OdpowiedzUsuń
  4. ivette, 2011-06-16 20:2130 lipca 2011 11:20

    niesamowite faktycznie, tez sie nie moge nadziwic. codziennie doslownie codziennie cos nowego. moj tez od wczoraj klaszcze a raczej... jedna reka nieruchoma a druga w nia uderza (jak trafi:) ale liczy sie fakt, ze to o brawa chodzi na pewno:)) gratulujemy i czekamy na nastepne wyczyny:))
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. olguska, 2011-06-17 22:5930 lipca 2011 11:21

    nowe cuda proponuje nauczyc go przybijac piątkę też załapie szybko

    OdpowiedzUsuń
  6. Piątkę już umie, a dziś załapał "żółwika". :)

    ~kaczuszka, 2011-06-22 12:46

    OdpowiedzUsuń
  7. Mama Emmy, 2011-06-22 12:4130 lipca 2011 11:21

    To niesamowite co piszesz na temat Antolka, jak tak czytam, to tylko czekam az Emma skonczy 10 miesiecy, zacznie robic papa i inne takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) A najlepsze jest, że na początku przy dziecku często się nudziłam, bo Antek nic, tylko leżał. ;) A teraz nie nadążam za zmianami. ;)

    ~kaczuszka, 2011-06-22 12:48

    OdpowiedzUsuń