Pisałam, że coraz więcej nowości w naszym życiu, i to w coraz szybszym tempie się te nowości pojawiają. Od ok. 2 tygodni Antoś wie już, że jest chłopcem. :) Jak to odkrył? Otóż wie, gdzie znajduje się jego pisiorek. :P
Teraz za każdym razem, gdy przebieram mu pieluszkę Antoś MUSI, po prostu MUSI podotykać swojego siusiaka, i robi to z wielce zadowoloną miną. :P Gdyby to tylko o dotykanie chodziło! On się naprawdę porządnie ciągnie za przyrodzenie, miętosi je i w ogóle robi wszystko w tak niedelikatny sposób, że na początku byłam pewna, że go to straszliwie zaboli i się rozpłacze, i przestanie to robić. Ale gdzie tam! Próg bólu Antek ma najwyraźniej ustawiony BARDZO wysoko, bo jak dotąd nie pisnął nawet słowa skargi, za to z wielce błogim uśmiechem kontynuuje zabawy pisiorkowe. :P
A ponieważ ja, jak zwykle zresztą, komentuję prawie wszystko, co Antek robi, nazywam rzeczy, czynności i części ciała, więc na pytanie: "Gdzie jest pisiorek?", Antek spogląda w dół i łapie się między nóżkami. :D Także najważniejsze słowo zostało poznane. :P
Dla mnie to głównie śmieszne, ale w sumie jest to ważna informacja dla małego kaczorka - odkrywa różnice płciowe. Od odkrycia własnego siusiaka już tylko krok to odkrycia, że nie wszyscy ludzie go mają, a potem do pytania: Mamo, a gdzie twój pisiorek? :P Zastanawiam się, czy uda mi się mądrze rozegrać rozmowę na temat płci i seksu i całej reszty ("Skąd się biorą dzieci?"), choć do tego jeszcze trochę czasu. Ale pierwszy etap już za nami. :)
Teraz za każdym razem, gdy przebieram mu pieluszkę Antoś MUSI, po prostu MUSI podotykać swojego siusiaka, i robi to z wielce zadowoloną miną. :P Gdyby to tylko o dotykanie chodziło! On się naprawdę porządnie ciągnie za przyrodzenie, miętosi je i w ogóle robi wszystko w tak niedelikatny sposób, że na początku byłam pewna, że go to straszliwie zaboli i się rozpłacze, i przestanie to robić. Ale gdzie tam! Próg bólu Antek ma najwyraźniej ustawiony BARDZO wysoko, bo jak dotąd nie pisnął nawet słowa skargi, za to z wielce błogim uśmiechem kontynuuje zabawy pisiorkowe. :P
A ponieważ ja, jak zwykle zresztą, komentuję prawie wszystko, co Antek robi, nazywam rzeczy, czynności i części ciała, więc na pytanie: "Gdzie jest pisiorek?", Antek spogląda w dół i łapie się między nóżkami. :D Także najważniejsze słowo zostało poznane. :P
Dla mnie to głównie śmieszne, ale w sumie jest to ważna informacja dla małego kaczorka - odkrywa różnice płciowe. Od odkrycia własnego siusiaka już tylko krok to odkrycia, że nie wszyscy ludzie go mają, a potem do pytania: Mamo, a gdzie twój pisiorek? :P Zastanawiam się, czy uda mi się mądrze rozegrać rozmowę na temat płci i seksu i całej reszty ("Skąd się biorą dzieci?"), choć do tego jeszcze trochę czasu. Ale pierwszy etap już za nami. :)
oj tak u nas tez to jest na porządku dziennym Mati pokazuje jak ma za mokrą pieluszkę
OdpowiedzUsuńa slyszalas o tym?:))) http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/rodzice-wychowuja-dziecko-bez-plci,1,4357445,wiadomosc.html
OdpowiedzUsuńSłyszałam, i chociaż rozumiem, o co chodzi tym rodzicom, to jednak myślę, że nie tędy droga, że dziecko i tak już MA jakąś płeć i ukrywanie jej przed światem (i przed nim samym póki co) nie wyjdzie dziecku na dobre. Tolerancji i równości można uczyć na inne sposoby,
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2011-06-21 10:32
U nas tez ostatnio się zaczęło. Najgorzej, gdy w pieluszce kupka, wszystko usmarowane (że tak poetycko się wyrażę), a po zdjęciu pieluchy łapka od razu wędruje w stronę utegowanych klejnotów ;-)
OdpowiedzUsuńO, to, to! :P Mam wtedy ochotę zamordować moje dziecko, które jest w stanie w ten sposób usmarować się kupą po nogach, a także usmarować mnie, a czasem - hardkor - bierze takie ubrudzone rączki do BUZI! O-HY-DA! :P
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2011-06-21 10:38
Hej
OdpowiedzUsuńPisiorek? fajna nazwa :)
oj to na pewno jest ochydne..jak tak się umarze kupką hihi
Pozdrawiam !
i życzę dużo cierpliwości :)
taaa, kady chyba rodzic uwaza, ze do tego jeszcze duzo czasu :). Ja czasami opowiadam Emmie skad sie biora dzieci ,a ona tylko sie do mnie usmiecha od ucha do ucha
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio artykul, jak to rodzice maja ogromny klopt z nazywaniem TYCH części ciała. U Was już pierwsze koty za płoty :)))))) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przypadku chłopców nie jest jeszcze tak źle: w powszechnym użyciu są siusiaki, pisiorki itd. Z dziewczynkami chyba gorzej, jakoś język polski nie obfituje w mądre nazewnictwo kobiecych części ciała w wersji dla najmłodszych.
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2011-06-28 10:29
hahahaha już sobie wyobraziłam jak to musiało śmiesznie wyglądać:))
OdpowiedzUsuń