poniedziałek, 11 lipca 2011

Mały krok dla ludzkości, duży dla Kaczorka :)

Dziecię me rozpoczęło etap testowania: jak to jest z tym samodzielnym chodzeniem. :) Ilość samodzielnie wykonanych kroczków z każdym dniem się powiększa: jeszcze z tydzień temu były to raptem dwa kroki-nie kroki, wykonane w pół-rzucie w stronę maminych ramion. Potem zrobiło się z tego 4 kroki. Ostatnio jest już osiem z rzutem w stronę mamy albo cztery, ale ukończone nadal samodzielnym staniem w pionie. ;) Zabawa stała się na tyle interesująca, że Antol uskutecznia ją już nawet na placu zabaw, rzucając się w ramiona niczego nieświadomych dzieci. :P Dzieci zwykle uciekają albo Antka odpychają - jakieś takie nietowarzyskie, czy co? :P Grunt, że młody się nie zniechęca. :)
   Gdy Antonio nie ma ochoty raczkować i chce się gdzieś dostać na dwóch nogach, a wie doskonale, że tak daleko sam jeszcze nie zawędruje, szuka moich rąk, na których przecież można się tak fajnie podeprzeć. :) W chwycie za dwie ręce bobas już w zasadzie biegnie, a nie idzie, za jedną rączkę ślicznie człapie swoimi małymi nóżkami. I to nie jest tak, że ja go prowadzę za ręce - Antek sam podaje mi swoje rączki do trzymania, a w zasadzie to łapie moje ręce i zaczyna iść, a ja muszę za nim nadążyć. Kierunek i tempo nadaje mały, ja robię tylko za oparcie. :P Próby sterowania Antkiem sprawdzają się z rzadka i tylko w sytuacjach, gdy cieszy go samo chodzenie. Jeśli natomiast bobas sobie upatrzy jakiś cel (czytaj: papierek błyszczy się w trawie, leży puszka po piwie/coli/itp.), to nie ma zmiłuj. Zmiana trasy owocuje buntem na pokładzie, tupaniem, machaniem łapkami, krzykiem... no wiecie - cały pakiet pod tytułem: "Jestem na NIE". ;)
   Nie muszę chyba pisać, że jestem zachwycona każdym kolejnym krokiem bez wspomagaczy? :D

7 komentarzy:

  1. mujer, 2011-07-11 17:5831 lipca 2011 03:12

    nie musisz, nie musisz :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. madzialena24@onet.pl, 2011-07-12 13:2631 lipca 2011 03:12

    Moje gratulacje dla Antosia!!!Jeszcze chwila i będzie Smerf biegał sam!!!A mój jak nie chodził tak nie chodzi ;(;(;( Czasami zastanawiam się czy on w ogóle zacznie mi chodzić ;(;(;( No nic czekam nadal na postępy.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. pauuulina@op.pl, 2011-07-12 14:2431 lipca 2011 03:12

    gratulacje:):* Lot Anioła

    OdpowiedzUsuń
  4. poli_love@buziaczek.pl, 2011-07-12 17:0431 lipca 2011 03:13

    ojej ja juz tez czekam ale jakos marnie to chodzenie nam idzie, przy meblach jeszcze jeszcze, wspomagajac sie rak jeszcze jeszcze ale sama sie jeszcze nie chce puscic, no coz czekamy w koncu dzieli nas 2 miesiace roznicy, oby do wrzesnia

    OdpowiedzUsuń
  5. Weronika, 2011-07-13 01:1731 lipca 2011 03:13

    Ale szybko to dzieciom idzie... Jestem pod wrażeniem i codziennie zaglądam czy napisałaś o kolejnej rzeczy, którą Antek opanował :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Rivulet, 2011-07-13 11:0031 lipca 2011 03:13

    Gratulacje :D Będzie Korzeniowski ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Monika, 2011-07-16 11:0431 lipca 2011 03:14

    Trzymam kciuki za przenosiny i gratuluje wytrwalości (komentarz za komentarzem...czy mi by się chciało? nie wiem; obym nie musiała tego sprawdzić). Na bloggerze rzeczywiście estetyka ciekawsza.

    OdpowiedzUsuń