sobota, 22 października 2011

Dziecko mówi, czyli "mama-translator"

   Gdy spotykam na placu zabaw albo na spacerze jakąś mamę/babcię z dzieckiem w wieku około-antkowym, zawsze zagajam rozmowę: a jak ma dziecko na imię, a ile już ma miesięcy, a czy mówi i co... No wiecie - taki standardzik. :P Bardzo często rodzice/dziadkowie maluchów mówią, że ich dzieci/wnuki jeszcze NIC nie mówią. No ale jak to - tak nic kompletnie?! Zawsze wtedy okazuje się, że owszem - mówią "mama" i "tata", i parę jeszcze innych wyrazów, ale to są wersje utajone, w "bobasowym" (albo po chińsku, jak to któraś z was w komentarzu ostatnio napisała :P) i to się "nie liczy".
   No więc w ramach walki z wszelkimi schematami oznajmiam: Antek mówi. :D A że nie zawsze da się go tak od razu zrozumieć, to już inna para kaloszy. Od tego jest mama i/lub tata, żeby światu przetłumaczyć nowomowę potomka. I dziś tłumaczenia z antkowego na ludzki. :P
1) mama - proste, znaczy MAMA :P, ale też może oznaczać "mamo, patrz tutaj", "mamo, daj", "mamo, czytaj" i wszelkie inne dowolne czynności, które mam natychmiast wykonać;
2) tata - czyli TATA, a czasem nawet do taty Antek woła "mama", gdy chodzi o wykonanie czegoś (patrz: przykłady wyżej), słowa "tata" używa tylko na określenie taty jako takiego, także na zdjęciach;
3) da - daj;
4) bobo - książeczka o takim właśnie tytule;
5) dzizi - dzieci, a także plac zabaw dla dzieci, gdzie prawie codziennie chodzimy i tam są te dzieci;
6) bubu - książeczka "Tales of Acorn Wood", która jest na topie od ponad tygodnia. Nie wiem, skąd to bubu, bo tam nie ma nic podobnie brzmiącego: jest królik, miś i świnka jeno. To widocznie jest jakaś głębsza filozofia, której jeszcze nie pojęłam; czasem to słowo może też oznaczać butelkę;
7) mam - jedzenie, jeść, daj cysia. Czyli ogół pożywienia, z mlekiem matki na czele;
8) kaka - kaczka albo kwa-kwa, które robi kaczka;
9) o-oł - ulubione prawie-słowo na rzeczy, które spadły, upadły, zostały celowo zrzucone lub wyrzucone skądś przez Antka;
10) bop-bop (albo pop-pop) - hop-hop, czyli jak robią kangurki;
11) auau/ouou - wymawiane bardzo szybko i takim specyficznym niskim basem, a chodzi o szczekanie pieska, oznacza pieski wszelkie;
12) brrrrrrrr - pojazdy, np. autka, motory, ale ostatnio głównie traktor :P
13) ba! - chęć rzucenia czegoś/ czymś (Antoś przechodzi straszliwą fascynację rzucaniem przedmiotami, ku mojej czarnej rozpaczy);
14) sporo różnych dźwiękonaśladowczych słówek/niesłówek, czyli jak robi małpka, sowa, kurka itd.
15) Yyy! - okrzyk uniwersalny stosowany do pokazywania wszystkiego, co interesujące i czego Antek chce dotkąć/dosięgnąć, a nie wie, jak to inaczej powiedzieć. Okrzyk połączony z wytknięciem rzeczonego przedmiotu palcem. ;)

Tyle chyba jeśli chodzi o komunikację werbalną. A przecież jest jeszcze cały pakiet mowy ciała, którym Antoś też dysponuje. Bo taki np. konik to nie wiadomo, jak robi paszczą, ale wiadomo, że na nim się jeździ, więc żeby pokazać konika Antoś podskakuje lekko w miejscu na pupce, udając jazdę. :P Ale innych niewerbalnych cudów mojego synka sobie teraz nie przypomnę, bo jest jakaś absurdalna godzina nocna, a ja zamiast iść spać ślęczę w internecie. ;)



5 komentarzy:

  1. och to Antoś juz bardzo duzo umie, gratulacje :)
    Ja sie zawsze zastanawiałam nad tym co moj synuś mówi hihihi bo ten jego jezyk to taki mieszaniec polsko-angielsko-afgańsko-chińskiego jezyka :)) I zrozum co autor ma na mysli hihih, pozdrawiam cieplutko,
    Kattrinka z Alankiem

    OdpowiedzUsuń
  2. najwazniejsze ze sie rozumiecie, czasami i bez slow mozna, wiec to jest dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no dokładnie tak jest jak piszesz ale jak oduczyć dziecka mówienia na Tate mama i przekonać go do powiedzenia slowa Tata bo tate pokaże paluszkiem ale nie powie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci mają naprawdę fantastyczny swój język :) Przyjaciółki mojej chrześnica... ma 15 miesięcy i np na widok kury, mówi ''koko... mniam'' i masuje się po brzuszku :) Wywołuje tym śmiech wśród ludzi :) Ogólnie jest urocza w całej swojej osobie!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie jest podobnie. Naśladuje 4 zwierzątka i samochód. Mama, tata, baba, Papa. To chyba zalezy jednak od tego ile nauczą rodzice. ja z moim spędzam dużo czasu i teraz uczę go mówić "kupa" :) Wiem, wiem..miła informacja z rana! ;) hehe
    Pozdarwiamy
    Katarina z Boryskiem
    www.pierwszaciaza.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń