Ulubione słowo Antka w miesiącu grudniu to "tam". "Tam" to może oznaczać dowolny kierunek, czasem nieznany nawet dla samego mówiącego. :P Antoś używa "tam" automatycznie, zawsze na pytanie "gdzie", nawet jeśli nie ma pojęcia, gdzie jest to, o co pytający prosi. Tak więc mama pyta: gdzie jest Twoje autko?, a Antoś natychmiast, rezolutnie, mówi: "Tam!", choćby nie miał najmniejszego pojęcia, gdzie dane autko się znajduje.
Chyba po prostu raduje go fakt, że zna prawidłową odpowiedź na pytanie. ;)
Piękne w tym jego "tam-owaniu" jest to, że wymawia to naprawdę super-poprawnie, z mocno wyartykułowanym "m", no jak dorosły po prostu. :D To już nie to samo, co ze sławną "pianą",którą Antolek wymawia jak "niana".
No normalnie dziecko mi dorasta. Takie drobiazgi, które pojawiają się co jakiś czas, sprawiają, że dostrzegam upływający czas.
A teraz idę już "tam" (do łazienki), bo czas na mycie ząbków. :)
Chyba po prostu raduje go fakt, że zna prawidłową odpowiedź na pytanie. ;)
Piękne w tym jego "tam-owaniu" jest to, że wymawia to naprawdę super-poprawnie, z mocno wyartykułowanym "m", no jak dorosły po prostu. :D To już nie to samo, co ze sławną "pianą",którą Antolek wymawia jak "niana".
No normalnie dziecko mi dorasta. Takie drobiazgi, które pojawiają się co jakiś czas, sprawiają, że dostrzegam upływający czas.
A teraz idę już "tam" (do łazienki), bo czas na mycie ząbków. :)
No to super ze tak poprawnie wymawia ten wyraz.. moja tez tak mowi.. zapyta sie ja gdzie jest dana rzecz, albo ktos gdzie jest, a ona mowi Tam;p
OdpowiedzUsuńA u nas na pytanie 'gdzie?" Pola odpowiada: 'tuuu!' :))
OdpowiedzUsuńA Emka nie mowi tylko pokazuje albo idzie, albo i jedno i drugie - urodcze to jest
OdpowiedzUsuńU nas z kolei na topie jest "m-m" w sensie "nie". Aż zanadto asertywny się nam Leo zrobił... :/
OdpowiedzUsuńu nas tez kroluje tammmmmm:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy:)