czwartek, 1 marca 2012

Nie na żarty

   Czy wiecie, jaka jest podstawowa wada karmienia dziecka metodą BLW (baby-led weaning, czyli samodzielnego jedzenia przez dziecko, bez etapu karmienia dziecka przecierami)? Nie, nawet nie bałagan w fazie początkowej. To da się ogarnąć wystarczającą ilością szmatek do podłogi w domu. :P Odkąd mam ich ponad 10, żaden bałagan pod stołem mi nie straszny (a jest i tak już bardzo mały w porównaniu z tym, co było, dajmy na to, w 8 miesiącu życia Antka).
   To fakt, że dziecko wyrasta na wielkiego żarłoka. :P
   Serio. Serio-serio.
   Apetyt mojego synka mnie ostatnio przeraża. Mnie i męża. Normalnie i po ludzku nie wyrabiamy z dostarczaniem naszemu pierworodnemu paszy. Ledwo wstanie od stołu po przyzwoitym śniadaniu, a już woła "mniam-mniam" i rozgląda się za przekąskami. Na obiad zjada czasem DWIE DOKŁADKI! O.O Domaga się kolacji, którą kiedyś omijał szerokim łukiem i zadowalał się mlekiem z piersi mamy. Teraz - nic z tego. Ma być kolacja i już. Chlebek z jakimiś fajnymi dodatkami, kasza z owocami albo TRZECIA DOKŁADKA tego, co było na obiad (o ile jeszcze jest z czego wziąć tą dokładkę).
   Wiem, powtarzam się, bo całkiem niedawno pisałam, jakie to moje dziecko wszystkożerne i w tej kwestii nic się nie zmieniło, ale częstotliwość i ilość spożywanych przez Antka produktów mnie po prostu przeraża. Gdzie on to mieści??! Oczywiście, nigdzie - dlatego kupy są teraz ze trzy razy dziennie. Ble. Kupy półtoraroczniaka to już nie jest taka sielanka jak kupy niemowlaka będącego tylko na mleku. Te nowe kupy NAPRAWDĘ śmierdzą, O-KRO-PNIE. Spychamy na siebie nawzajem z mężem przykry obowiązek przebierania Antolka, a dodatkowym czynnikiem utrudniającym jest fakt, że dziecko ucieka i nie za bardzo ma ochotę się przebierać albo spokojnie leżeć/stać, czekając, aż rodzic uwinie się z myciem pupy dwudziestoma chusteczkami nawilżanymi. :P
   Wiem, że jest pełno rodziców, którzy mają problem wręcz odwrotny, że biegają cały dzień za swoim dzieckiem z jedzeniem, starając się go przekonać do jednego choćby gryza. U nas jest odwrotnie - Antek biega za nami. ;) I wierzcie mi - to też jest frustrujące.
   Ale też poniekąd fajne. Fajnie, że dziecko lubi jeść, że czerpie z tego przyjemność, że lubi poznawać nowe smaki (ostatnio - pieczone krewetki z masłem i czosnkiem. Antek zajadał się nimi z upodobaniem, ku wielkiej rozpaczy mojego męża, który nienawidzi krewetek i uważa, że są obrzydliwe. Jego słowa do Antka przy obiedzie: "Ty jednak nie jesteś moim synem", oczywiście wypowiedziane żartem. :P).
   Żeby sobie jakoś ten ogromny apetyt dziecka zracjonalizować, postawiłam go wczoraj przy miarce. 90cm wzrostu. Czyli - od listopada urósł o 5cm. Masakra. Ja nie wiem - mam go już zapisywać do ligi NBA czy co? :P

11 komentarzy:

  1. To ja już faktycznie nie wiem, po kim on to wszystko ma - wzrost, blond czuprynkę, a teraz jeszcze krewetki;P Ale jak rośnie od tego jedzenia, a nie tyje, to niech sobie rośnie na zdrowie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje!!! Ty sie niedenerwuj tylko ciesz!! i probuj na nocnik wysadzac....
    pozdr x

    OdpowiedzUsuń
  3. Krasnalku - mój mąż też się coraz intensywniej zastanawia, co kim on to ma. :P
    A z tym jedzeniem to może faktycznie młody jest teraz w jakiejś fazie intensywnego wzrostu i potrzebuje ponadprzeciętnej ilości paszy. Niemniej - masakra! :P

    BiG m - ja się generalnie cieszę, ale czasem już rady nie daję, jak 15 raz w ciągu dnia słyszę od Antka "mniam-mniam" i ręce mi opadają, bo ilość pożywienia w domu jest jednak ograniczona. Moje życie ostatnio upływa w kółko na zakupach i gotowaniu. ;) A z nocnikiem nie mam pośpiechu - jest postawiony w łazience, Antek czasem na nim usiądzie na przysłowiowe 5 sekund, ale to jeszcze jest dla niego za wcześnie. Więc nocnik sobie stoi, a młody nadal lata w pieluchach. Dobre jest to, że w większości przypadków komunikuje już, że w ma w pieluszce "e-e".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) a moj ma dni ze rzuca jedzeniem i tylko patrzy kiedy cycem zaswiece.. heh ale z drugiej strony ma tylko 9 miechow chlopaczyna ;-)
      a bo my tez na BLW :-)

      Usuń
  4. Noo duzy ten Twoj synus, moja Mala chyba nawet 90cm jeszcze nie ma, a troszke starsza jest, choc sama nie wiem, bo dawno jej nie mierzylam. Wlasnie w listopadzie miala 85cm ;) tyle ile Twoj ;) a z jedzeniem kiedys mielismy podobnie, zjadala wszystko, wrecz pochłaniała, teraz juz troszke ten apetyt jej sie zmienil.. ale nas to cieszy ;) je mniej, a tez pozywniej.. bo wiemy ze glodna nie jest, a u Was mysle sie wszystko unormuje zobaczysz;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tia...nocnik polecam rowniez. Jak sie drugie dziecko pojawi pielucha dwulatka przy tej niemowlakowej bedzie sie wydawalo ogromna (tak mi doniesiono). Na EC nigdy nie jest za wczesnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej to rzeczywiscie maly glodomorek z niego. Emma je na szczescie w "rozsadnych?" ilosciach, ale i znam mame ktorej dziecko jest tylko na porannej kaszcze przez 24h az do nastepnego ranka.

    POza tym czytam nocnik, nocnik - i tez uwazam ze czas na Antka, chociaz troche go przyzwyczajac, albo chociaz sadzac na "zmniejszony" sedes

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy - EC próbowałam dwa razy w życiu synka, ale ja się do tego kompletnie nie nadaję, bo nie widzę żadnych oznak u mojego dziecka, że chce mu się siku czy kupkę. Więc uznałam, że to nie dla nas. Teraz po prostu czekam na prawdziwą, "dojrzałą" gotowość syna do załatwiania się na nocnik/kibelek.

    Paulina - ależ my troszkę go przyzwyczajamy, ale to nic nie daje. On po prostu jeszcze nie jest gotowy, choćby Tobie i innym dziewczynom wydawało się, że taki duży chłop już powinien. Antoś ma widać inne zdanie w tym temacie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, każde dziecko w innym czasie osiąga dojrzałość nocnikową. Mam doświadczenie gdyż jestem potrójną mamą. Najstarszy, dziś już dziesięciolatek pożegnał pieluchy gdy miał 2 i pół roku, średnia- w wieku póltora roku nie używała pieluch ani w dzień ani w nocy, a najmłodsza ma rok i osiem miesięcy i chyba 2 razy udało jej się nasikać do nocnika... Cierpliwe czekamy więc, nocnik stoi, ale niunia nie jest gotowa, kupę robi do nocnika ale to dlatego, że widzę kiedy chce ją zrobić i wysadzam ją na nocnik...
      Pozdrawiam

      ewa

      Usuń
  8. moje dziecie tez już zaczęło więcej jeść może nie tak jak Twój ale dla mnie to wielki sukces że je sniadanie obiadek z dwóch dan no i kolacje :) radość kiedy dziecie je

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie jest to samo :)
    Pozdarwiamy
    Katarina z Boryskiem
    www.pierwszaciaza.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń