poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Trzon dramatu

  Wyrzynanie się zębów bywa bardzo dramatyczne, choć u nas nawet nie było tak źle, do czwórek włącznie. Owszem, Antoś budził się często w nocy z płaczem, ale on się budził często zawsze, więc trudno powiedzieć, że był jakiś wyznacznik ząbkowania jako takiego.
   W każdym razie 16 zębów za nami i już się cieszyłam, że tylko 4 do końca, że to już z górki i w ogóle. Nawet pisałam ostatnio, że te piątki to już tam idą, że coś tam widać, jakby się przebijały i że to już lada dzień.
   A tu lipa. :(
   Bo piątek jak nie było tak nie ma, za to rośnie nam liczba objawów około-zębowych. Ich natężenie także rośnie, ku mojemu przerażeniu.
   Zaczęło się w piątek, w dniu wyjazdu do PL. Antoś miał cały dzień podwyższoną temperaturę. Nic wielkiego, trochę ponad 37 stopni, ale cały czas i bez zmian. Był bardzo ospały, dużo się tulił, nie chciał się w nic bawić, praktycznie większość drogi samolotem przespał, dużo cysiał. Na wieczór daliśmy mu syrop przeciwgorączkowy (ku wielkiej rozpaczy Antka, bo on tego syropu nienawidzi i bardzo walczył, żeby go nie wypić, ale byliśmy zmuszeni zastosować środki przymusu bezpośredniego) i jako-tako noc minęła. Rano gorączka zniknęła i Antoś bawił się w najlepsze aż do poniedziałku, kiedy to gorączka wróciła, znów lekka, natężeniu 37,5 stopnia. I znów marudzenie, płaczliwość, ciągle do cysia, zero chęci do zabaw i biegania, dużo na rączkach chciał być i w ogóle przylepka. No ale ok, to był jeszcze "lajt".
   Od trzech dni Antka po prostu bolą dziąsła. Bolą, gdy je coś stałego, co łatwo je podrażnia. Owoce w kawałkach, mięso - wszystko nietknięte. Tylko papki i napoje. Cyc non-stop, także nocą. Dziąsła są opuchnięte niemal WSZĘDZIE, tam z tyłu, gdzie te piątki się wyrżnąć powinny - ślicznie i różowo. Za to koło trójek i na górnych jedynkach stan zapalny jak się patrzy, bolesność + krwawienie (przy myciu zębów). I ta gorączka znów, ostatnio dwa dni z rzędu po 37,4. Dodatkowych objawów brak, czyli raczej nie jest to żadna infekcja, przeziębienie czy coś takiego. Obstawiam wyrzynanie trzonowców. I jakaś wysypka Antkowi na brodzie wyskoczyła do tego wszystkiego. Jak nic w tym tygodniu idę do lekarza upewnić się, że to faktycznie dobry strzał z mojej strony i nic większego ponad te cholerne trzonowce nie ma.
   Największy dramat jest w nocy oczywiście, co pewnie dla żadnej mamy nie będzie zaskoczeniem. Antoś budzi się często, ciągle chce cysia, przez co ja znów nie dosypiam. Czasem nawet się nie wybudza do końca, ale płacze przez sen, co też mnie budzi. Śpi dużo. Ten ból i to wszystko razem wzięte musi go bardzo męczyć i obciążać cały organizm.
   Biedactwo. :( Niech te piątki już wyjdą, bo po prostu dramat jest straszny i już nie wiem sama, jak mam temu mojemu dziecku ulżyć.

4 komentarze:

  1. koszmar :-( współczuję i życzę Wam (sobie również) żeby ząbkowanie najszybciej się skończyło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj no my takiego problemu nie mielismy, piatki wyszly nawet nie wiem kiedy.. ale mam nadzieje,ze u Was wyjda szybko, bo wiadomo, taka bolesnosc u dziecka i jeszcze nie moc mu pomóc to koszmar.. Powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak czytam, ze Emma zachowuje sie podobnie i ma ma podobne objawy, tylko ze jej ida z lewej strony 3 i 4 z gory i dolu, tez malo jedzenia, ogolnie tylko kupione papki i mleko, banan i jogurty - wszystko co latwo przechodzi.
    Wydaje mi sie ze najgorsze sa pobudki w nocy, bo nam tez sie zdarza placz przez sen . PS . Pracujesz jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, no to rzeczywiście niewesoło... Leo też nadal czeka na piątki (i na jedną trójkę). Życzę jak najszybszego wyrżnięcia!

    OdpowiedzUsuń