Od trzech dni Antek gada coś nowego. Jakieś "adi" czy "adzi", sama nie wiem, co to jest i co oznacza. Bo gada to tak jakoś bez kontekstu. Do tego sporo sobie coś tam mamrocze pod noskiem, ale nie sposób powiedzieć, co i czy to w ogóle po polsku czy nadal po "bobaskowemu".
Przydałby się tłumacz, najlepiej od zaraz. :P
No i słownik Antolka powiększył się o "nia" tudzież "nie" (bo głoski "a" i "e" wymawia na razie dość podobnie, trudno odróżnić), używane oczywiście jako zaprzeczenie. Strasznie to śmieszne, to jego małe "nie". Niemniej respektujemy z należytym szacunkiem - co to w końcu za radość uczyć się wyrażać własne zdanie, jeśli nikt się z nim nie liczy, prawda?
A na koniec śliczny cytat, który znalazłam dziś na FB. Po angielsku. Dla tych, co czytać po angielsku nie za bardzo umieją, postaram się to jakoś mądrze przetłumaczyć poniżej:
"Słuchaj uważnie tego, co Twoje dzieci mają Ci do powiedzenia, cokolwiek by to nie było. Jeśli nie będziesz słuchać uważnie o ich małych sprawach, gdy są mali, to nie powiedzą Ci o wielkich (ważnych) sprawach, gdy będą duzi, bo dla nich wszystko to zawsze było wielkie (ważne)"
Przydałby się tłumacz, najlepiej od zaraz. :P
No i słownik Antolka powiększył się o "nia" tudzież "nie" (bo głoski "a" i "e" wymawia na razie dość podobnie, trudno odróżnić), używane oczywiście jako zaprzeczenie. Strasznie to śmieszne, to jego małe "nie". Niemniej respektujemy z należytym szacunkiem - co to w końcu za radość uczyć się wyrażać własne zdanie, jeśli nikt się z nim nie liczy, prawda?
A na koniec śliczny cytat, który znalazłam dziś na FB. Po angielsku. Dla tych, co czytać po angielsku nie za bardzo umieją, postaram się to jakoś mądrze przetłumaczyć poniżej:
"Słuchaj uważnie tego, co Twoje dzieci mają Ci do powiedzenia, cokolwiek by to nie było. Jeśli nie będziesz słuchać uważnie o ich małych sprawach, gdy są mali, to nie powiedzą Ci o wielkich (ważnych) sprawach, gdy będą duzi, bo dla nich wszystko to zawsze było wielkie (ważne)"
Moze wola Aciu :) na dworek :)
OdpowiedzUsuńswieta prawda x
OdpowiedzUsuńHihi, tylko patrzeć, jak zacznie mówić "niemogie";) Ja nieustannie trzymam kciuki za mowę Antosia, każda nowość mile widziana:) Ma jeszcze te parę miesięcy na rozruch.
OdpowiedzUsuńSlowa piekne i madre.....jak najbardziej godne zastosowania:-)
OdpowiedzUsuńA jako doswiadczony tlumacz wiem ,ze Antos wola wlasne imie Pozdrowionka
no juz coraz lepiej chce gadac i zabiera sie za to ;)) to juz polowa sukcesu, a ma jeszcze czas kochana.. nic na sile;) a cytat jak najbardziej mądry;)
OdpowiedzUsuńa tlumaczycie Antkowi ze bedzie mial rodzenstwo ? moze i jemu taki tlumacz potrzebny ;) ... Poza tym ten cytat to chyba sobie wkleje na bloga, jak oczywiscie mi pozwolicz - czekam na zgode :)
OdpowiedzUsuńPaulina: to nie mój cytat, znalazłam go na FB poprzez stronę "Play-at-home-mum", także śmiało możesz ode mnie kopiować go dalej. :)
OdpowiedzUsuńA na pocieszenie językowe Ci napiszę, że taki wyraz z dwiema różnymi samogłoskami to już kroczek do przodu:) Wcześniej było niau i hau, ale to dźwiękonaśladowcze typowo, a tu już jednak coś na kształt wyrazu jednak:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i trafny cytat! Zwłaszcza w kontekście mojego przedchwilowego wpisu w temacie wychowania dzieci! :)
OdpowiedzUsuńPozdrowki!