niedziela, 3 czerwca 2012

Nie ma to jak dobry kop!

Wróciłam z urlopu i już żałuję, że musiałam wracać - w Dublinie jak zwykle pada, wieje i jest zimno (10 stopni). W Puerto Rico jest 25 stopni, piękne słońce i plaże pod hotelem. Ech... Było fajnie, chciałoby się jeszcze. Co prawda opieka nad Antkiem 24h na dobę, ale za to zero gotowania, sprzątania, prania, prasowania i takich tam pierdół, które wypełniają czas codzienny. Mogłam zająć się opalaniem, robieniem babek z piasku z Antolem, zwiedzaniem okolicy i jakimś takim pełniejszym przeżywaniem mojej ciąży.

Może to dlatego, że kopniaki "kijanki" (robocza nazwa dla kaczątka 2) są już dobrze wyczuwalne, bobas daje o sobie znać każdego dnia i nie sposób go ignorować? A może brzuch zrobił mi się już taki duży, że zaczyna przeszkadzać w codziennych czynnościach?

Grunt, że jakoś tak mocniej związałam się z myślą o drugim dziecku. Że jakoś realnie ono zaczyna dla mnie istnieć. Widocznie trzeba mnie było mocniej kopnąć. :P Hehe!

Cała rodzina jest pięknie opalona (mąż aż za bardzo, ma poparzone ramiona...), Dziabąg mógł w końcu wypróbować swoje wszystkie szorty i koszulki z krótkim rękawkiem, a także latać po plaży w wersji naturystycznej. Zjadł tonę lodów, wypił morze soków owocowych i widział palmy, wielbłądy i takie tam cuda, czyli doświadczył przez ten tydzień rzeczy, które na co dzień są mu niedostępne. Zresztą - my z Adamem robiliśmy dokładnie to samo, wszelkie diety i eko-żywienie poszło się paść. Ale nie żałuję, po to są wakacje.

Tym trudniej przestawić się na stare tory. Ech... Gdyby chociaż ta pogoda tutaj była jakaś sensowniejsza...

5 komentarzy:

  1. u nas tez leje jak z cebra. przeciez 10 upalnych dni z rzedu to zdecydowanie za wiele. :-/

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w POlsce pogoda jak pazdziernik, a nie czerwiec;/

    OdpowiedzUsuń
  3. ehh u nas tez pogoda nie ciekawa, ale zazdroszcze wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ehh ale wam takich cudnych wakacji zazdroszcze :)
    A kopniaki oj heheh widać faktycznie muszą być już konkretne hehehe skoro tak mówisz :) czekamy na fotorlacje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wakacje, eh nam w tym roku nie jest dane :( tzn jest - ale dopierow we wrzesniu, z ogromnym brzucholem...

    Wcale sie nie dziwie ze nie chcialo Wam sie wracac, zimno jak nie wiem u Was :)

    OdpowiedzUsuń