poniedziałek, 16 lipca 2012

Komu bije dzwon?

   Dzwony na wieżach okolicznych kościołów stały się w tym tygodniu fascynacją mojego dziecka. Bo tak fajnie dzwonią bim-bom (po antkowemu: bum-bam, a raczej jakieś bummam), bo to fajne, bo kojarzy się z domem babci i dziadka, gdzie staroświecki zegar wahadłowy bije na każdą pełną godzinę i na połówki głośne bim-bom.
   Mieliśmy jakieś niesamowite szczęście, że ilekroć przechodziliśmy koło katedry czy kościoła, właśnie wtedy rozlegało się bicie dzwonu. Antoś mógł stać i słuchać bez przerwy, powtarzał pod nosem swoje "bum-bam" i pokazywał paluszkiem, że to tam jest, tam! Mamusiu! Słyszysz! Ale dzwoni! :D

3 komentarze:

  1. Na coś się jednak kościoły przydają;)

    OdpowiedzUsuń
  2. kurcze no super ;);) ze tak dzwony go ciekawią:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. super, chociaz nowe slowka dochodza na rzeczy ktore Antos chce nazwac po swojemu :)

    OdpowiedzUsuń