poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Nocnik nie parzy

   A jednak moje dziecko przekonuje się też do nocnika (choć kibelek dla dużych ludzi jest i tak najfajniejszy :P). Dziś przed kąpielą normalnie usiadł na nim i zrobił wieczorne siusiu do nocnika właśnie, zamiast - jak zwykle - do wanny pełnej wody do kąpieli. ;)
   Choć, dla odmiany, wczoraj w ogóle temat robienia siusiu gdziekolwiek poza pieluszką nie istniał. Ale małymi kroczkami...
   Wieczorne sikanie idzie nam znacznie lepiej niż poranne, choć tutaj też mógłby być wielki sukces, gdybym nie była tak śpiąca zawsze z rana (ach, te uroki końcówki ciąży). Zwyczajnie nie chce mi się zwlec z łóżka i pójść razem z dzieckiem do kibelka. A wiem, że pieluszka po nocy jest niemal sucha i NA PEWNO będzie wielki sik z samego rana. Na razie jednak jest to nadal sik w pieluszkę.
   Zobaczymy, co będzie jutro. :) Na razie dwa trafienia w ciągu 3 dni zaliczone. Jestem bardzo podekscytowana, a to tylko sikanie, na bogów! :P

1 komentarz:

  1. Podzielam Twoją ekscytację :) A najfajniejsze w tym jest obserwowanie, jak dziecko SAMO do tego dorasta, że nie trzeba było przeprowadzać "oficjalnych" treningów, które zwykle kończą się nerwicą u rodzica (albo i dziecka)...

    OdpowiedzUsuń