poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Słowniczek dwulatka

   I znów o mowie. :P Chcę to sobie jakoś podsumować, tym bardziej, że ostatnio nowości pojawiają się często i gęsto i już nie nadążam z opisywaniem. ;)

MAMA - mama (także mamy innych dzieci, bo "ciocia" jeszcze jest poza antkowymi możliwościami)
TATA - tata (podobnie jak mama, także tatusiowie innych dzieci)
ANIA - Ania, moje imię
ADAN - Adam, imię męża
JA - ja
TI - ty (czasem też o samym sobie, bo Antoś właśnie jest na etapie odkrywania różnicy pomiędzy "ja" i "ty")
DŹJECIE - dzieci (piszę tak, jak on to mówi, bo nie mówi po prostu "dziecie", tylko bardzo przeciąga to "i" w takie "j" i długie "e" - dźjeeecie :P), także jako prośba o bajkę "Bolek i Lolek" lub wyjście na plac zabaw
TAM - wszelkie określenia kierunku, używane generalnie, gdy Antoś chce powiedzieć, że coś jest gdzieś, ale nie umie użyć właściwego słowa (w sklepie, w pokoju, w domu - wtedy mówi TAM i pokazuje palcem)
TO - to
TEN - ten (zamiennie z TO)
KAKA - kaczka, skarpetki, okulary, dziadek, kwiatek, klamka
PAPA - czapka, pada deszcz, chmura
KA-K - kask
BABA - babcia (i wszelkie starsze panie na ulicy i w książeczkach :P)
JAJA - lalka, jajko, łyżka, widelec
BAM - upaść, spać, piłka, balon
HOPA - hopa, skakanie
HOPSIA - też skakanie, ale głównie oznacza naleśniki (bo się je podrzuca ;))
MNIAM - jedzenie, chcę jeść
DÓŁ - dół
DÓŁA - dziura
BÓB - bób ;)
PUPA - pupa, kupa
SIKA - siku, robienie siku
BUŁA - bułka, chleb, ogół pieczywa
KÓŁA - kółko, kółka
KUKA - górka, także że coś jest schowane, chować się (zabawa w "a-kuku")
BUBU - buty
OKO - oko, oczy
OGON - ogon (wymawia już "G"!), z tym że z akcentem na ostatnią sylabę, brzmi z francuska :P
TAŃ - wstań
OĆ - chodź
CITA, CZITA - czytanie, książeczki, chcę czytać
TA - tak
NIE - nie
ODAŁ - woda
TUTA - ciufcia
PAM - pan
KAPKA - jabłko, jabłka
MIMI - myszka Miki, myszka Mini
KAŁ - ulubiony miś, także zamknięte, zamknąć coś (np. drzwi)
PIŚ, PIS - miś (i tak objawiają się poglądy polityczne u dwulatka :P)
KAMIŃ - kamień, kamienie, także ogół chodników, ziemia, podłoga
DOM, DON - dom (to z dzisiaj, jeszcze nie do końca się przysłuchałam, jak on to wymawia)
BOBO - ulubiona książeczka o Bobo
BRUM - wszystko, co jeździ i lata: samochody, rowery, samoloty, motory
DZIEŃ, DIEŃ - dzień (z wczoraj)
MAMAM, MANAN - banan
CIO - sio (jak widzi muchę, bo nie lubi, jak latają po pokoju)
CIO TO? - co to? Ulubione sformułowanie ever, po sto razy dziennie
HAŁHAŁ - piesek
NIAŁ - kotek
BUU - krowa
DA, DAJ - daj
JANA - piana
ABA - cycuś, także "brawo"
AŁA - ała, czyli coś boli, albo siniak czy strupek na nodze/ręce
PAP - łap, złap mnie (mamo, baw się ze mną w ganianego :P)

Pojawiają się też zdania: "daj ja" (daj mi), "Tata ti" (tata śpi - na razie powiedział tak RAZ, więc jeszcze nie zapisuję słowa "ti" jako "śpi", bo może mi się tylko przesłyszało czy co :P), "tata tań" (tata, wstań) i różnorodne wyrażenia złożone z samych rzeczowników, z których Antoś układa wypowiedzi typu "dźjecie, nie-e, papa" (nie ma dzieci na placu zabaw, bo pada deszcz), "ka-k, ja, nie-e" (nie mam kasku), "ka-k, bam, nie-e" (kask jest po to, żeby nie było bam, czyli żeby się nie uderzyć, domyślnie - w głowę).

Qrcze, zapisuję sobie te zdania, które Antoś układa i widzę, że gdyby mówił więcej słów, to on już normalnie takie konwersacje by tu z nami prowadził, że szok.
Spora część "rozmów" nadal polega na domyślaniu się, czytaniu języka ciała (Antoś dużo pokazuje mimiką, gestami, ma OGROMNY zasób "wyrazów" dźwiękonaśladowczych, np. na makaron, duże-małe, ciemno, konik, myszka, lew, wąż, płacz i smutek, spanie, świeczka, muzyka, miód, picie, nurkowanie... pewnie i tak nie wypisałam wszystkich, bo się na co dzień jakoś nie zastanawiam nad tymi "słowami", są oczywiste :P) i brania pod uwagę kontekstu (zwłaszcza, że nadal np. jedno "kaka" może znaczyć wiele rzeczy).

Ale widzę też, że mowa przyspiesza. Że kiedyś tygodniami czekałam na "coś nowego", a teraz codziennie jest coś, czasem po dwa nowe słowa dziennie. Jakieś zdania, jakieś dziwne łamańce językowe Antolka, których nie sposób oddać na piśmie, ale które Antoś mówi i ja nawet część odgaduję (ciekawe, czy słusznie, niemniej staram się nadawać im jakieś znaczenie). Antoś próbuje powtarzać słowa, co kiedyś nie miało kompletnie miejsca - tak, jakby wiedział, że to jest jeszcze dla niego za trudne i tylko patrzył na mnie wielkimi oczami, albo uciekał do zabawy jakiejś. Teraz zapytany: "Umiesz powiedzieć "Antoś"?", Antolek chwilę myśli, po czym wymawia coś na kształt "Otoć, Oloć", ale tak troszkę nieśmiało, jakby się wstydził, że źle to mówi. Czyli - słyszy dobrze i wie, że nie wymawia tego szałowo, ale PRÓBUJE!

Czytałam gdzieś niedawno, że dwulatek "powinien" wymawiać już ok. 50 słów. Patrzę na tą listę moją i widzę, że faktycznie jest tam tyle. Wow! A niektóre z nich mają po kilka znaczeń, więc już w ogóle zasób słów wydaje się TAAAAAKI wielki. A przecież dopiero co te dwa latka skończone. :) Ależ jestem dumna. :)

5 komentarzy:

  1. Ładnie się rozgadał. Gratulacje dla Antka!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednym słowem lokomotywa ruszyła! Bardzo się cieszę! Dobrze, że to wszystko zapisujesz, bo na pewno miło będzie powspominać.
    Spóźnione, ale i tak najserdeczniejsze życzenia uro dla Antolka! I pozdrowienia z urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak tam wam na urlopie? Odpoczywacie, ładujecie baterie? Mam nadzieję, że tak. :)

      Dziękujemy za życzenia. Przekażę Antosiowi z samego rana, bo już śpi. ;)

      Postanowiłam zebrać te antosiowe słowa w jednym poście, bo się gubię w nowościach, a mam przeczucie, że za moment to będzie taki rozkwit mowy, że ani mi w głowie będzie zapisywać KAŻDE słowo, bo się zwyczajnie nie da. :P Więc chociaż taki mały bilans na dwa latka. Dla mnie samej, dla niego na przyszłość...

      Usuń
  3. super Antolek mowi, u nas tez jest mowa tylko ze mieszana polsko-francuska, ale juz widac ze Emma rozumie ze dwa slowa moga znaczyc jedna rzecz...

    OdpowiedzUsuń
  4. no a jak zacznie zdaniami rzucać to dopiero bedzie frajda. np. Mati mówi " chcesz klu klu(cukierka) Mamuś" "prosze zjedz"

    OdpowiedzUsuń