niedziela, 30 września 2012

Lęki starszaka

   Jak tylko pojawiła się w naszym życiu Ala, pierwsze smsy i telefony z pytaniami zaczynały się albo kończyły txtem: A jak Antek? Zazdrosny o siostrę?
   Qrcze, ludzie, co wy macie z tą zazdrością? To jest jakaś taka konieczność w życiu starszego dziecka? Takie niefajne uczucie względem obcej (bądź co bądź) osoby?
   Nikt nie pyta, czy mu trudno, nikt się o niego nie troszczy. Już go wrzucili do worka "zazdrosny starszy brat" i kropka. Już ma etykietkę, na dodatek o dość negatywnym wydźwięku.
   Ja się troszczę. On był pierwszy. Kocham go strasznie, może nawet bardziej niż Alę, bo z nim przeżyłam już mnóstwo, dobrego i złego, i jest między nami niesamowicie silna więź. I widzę, jak mojemu dwuletniemu dziecku jest ciężko. Zaakceptować nową sytuację. Dorosnąć w oka mgnieniu. Pogodzić się z tym, że mama jest teraz dobrem limitowanym. Być ciągle "cicho, bo Ala śpi" (a ona w zasadzie ciągle śpi). Musieć się dostosować do reguł, których sam sobie nie wybrał i o które nie prosił. Żyć z lękiem, że mama może zniknąć gdzieś, zostawić go, że teraz ważniejsze są dla mnie inne sprawy, jakiś nowy bobas...
   Najśmieszniejsze jest to, że do Ali jako takiej Antoś podchodzi z wielkim zaciekawieniem i czułością. Cieszy się, gdy Ala nie śpi, bo wtedy tak fajnie na niego patrzy, tak śmiesznie macha rękami. Bo można pokazać jej swoje zabawki. Antolek całuje ją w czółko, głaszcze po włosach, tuli się do niej, chce ją na ręce brać. Gdy Ala płacze, przychodzi do mnie i mnie o tym fakcie informuje, jakby chciał mi dać znać "mamo, idź ją utul, ona tam płacze". Cudne to jest. :)
   I jednocześnie Antoś chce pozbyć się Ali, gdy za długo ją karmię, a on chce się ze mną bawić albo coś mi pokazać ważnego. Wtedy ciągnie za kocyk Alutki i chce, żeby babcia ją zabrała, bo teraz on chce być z mamą. Mama się nie bawi z nim już tak często (i tak głośno i spontanicznie) jak to bywało jeszcze 3 tygodnie temu. Mama uciekła mu w środku nocy do szpitala i wróciła stamtąd z jakimś nowym dzieckiem. To musi być dla niego niepokojące.
   Gdy chcę, by Antonio zrobił coś, na czym mi bardzo zależy: umył zęby, poczekał na swoją kolej, poszedł się wykąpać, przebrać pieluszkę itd. - jest WRZASK. Nie tam jakiś krzyk, nie płacz, ale WRZASK, z całej pary, z głębi płuc, wielki i nieposkromiony WRZASK, pełen wściekłości, pretensji, zła... Takiego wrzaskuna, jakim nagle stało się moje dziecko, nie znałam dotąd. Jakiś tam jeden czy dwa epizody WRZASKU pojawiły się jeszcze przed narodzinami Alutki, ale teraz jest prawdziwe apogeum. Czasem sobie z tym nie radzę i każę mojemu dziecku dwuletniemu "się zamknąć". Wiem, że to nie załatwia problemu, ale WRZASK budzi młodą, która wtedy też krzyczy, że chce do mamy i do piersi, więc zajmuję się młodą, a starszy wrzeszczy jeszcze bardziej. Bo mama oddala się, zamiast przybliżać.
   Noce też bywają ciężkie. Antoś ma jakieś koszmary nocne, często budzi się z płaczem albo płacze przez sen, krzycząc we śnie "Nie, nie!" Boli mnie patrzeć na niego takiego. Czasem nie daje się utulić. Czasem wybudza się kompletnie i wtedy też wrzeszczy, że np. tata go chce utulić, a nie mama. A on chce do mamy właśnie. W jego snach to pewnie ja mu uciekam, a on nie może mnie dogonić.

   Żal mi strasznie mojego dwulatka, że musi przejść przez to wszystko. Że tak wiele od niego czasem wymagam, bo wydaje się taki duży na tle swojej miniaturowej siostry. Że nie mogę z nim być tyle, ile on potrzebuje, bo noworodek jednak pochłania moją uwagę i we dnie, i w nocy. Że na razie nie jest dla niego fajnie, jest dużo zmian i Antoś nie ogarnia. Więc go tulę, ile się da i mówię mu: "Jesteś moim kochanym synkiem". Skupiam na nim maksimum swojej uwagi, żeby wiedział, że chcę z nim być i nigdzie mu nie ucieknę. Nie wiem, czy to działa, ale tak czuje moje serce, więc tak będę robić dalej.

12 komentarzy:

  1. Dzieci tez maja emocje i wlasnie to powoduje w Antku taki wrzask, on nie potrafi ich wypowiedziec, wiec krzyczy. Dzieci zazwyczaj nie sa zazdrosne, do pewnego momentu, kochaja swoje rodzenstwo jak sie da, ale chca tez zeby uwaga byla skupiona na nich. Moze jak karmisz Ale to niech Antek "nakarmi" swojego misia, albo przytul go w tym czasie i poczytaj ksiazke, jak zmieniasz Ali pieluszke to popros zeby Antek ta pieluszke podal- to takie "rady" moje mamy w zwiazku z nasza niedlugo nowa sytuacja - moze to cos pomoze

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też dziwi takie podejście niektórych ludzi. Tak, jakby zazdrość o młodsze rodzeństwo była normą.

    A Antek jest na tyle mały, że pewnie już niedługo będzie mu się zdawało, że Ala jest z Wami od zawsze.

    Wiem z autopsji:-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. rety. musi Wam teraz być bardzo ciężko ;-(

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrze robisz Kochana, ze nie stawiacie go na drugim polu tylko stale mowicie mu jak bardzo go kochacie, ze jest tak samo wazny jak jego siostra i jest starszym braciszkiem teraz;) wiadomo, 2 latek jest jeszcze maly, zeby wszystko w pelni zaakceptowac, ale czy ja wiem, czy np. gdyby to dziecko mialo 4-5lat to by bylo latwiej? Tez by na pewno w jakims stopniu czulo sie na poczatku odtrącone i skupialo na siebie wieksza uwage. Ale tak to juz jest jak z jedynaka robi sie starszy brat lub siostra, pojawia sie rodzenstwo i kazde dziecko to musi przejsc, mlodszemu jest latwiej bo juz te rodzenstwo przy sobie ma od poczatku.. Antos sobie poradzi, potrzeba mu tylko czasu na to wszystko;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem co czujesz bo też po urodzeniu drugiego synka tak mi było żal Gabrysia, że nieraz ryczałam za niego :P Ale powiem Ci, że zwracanie na niego uwagi i takie dowody miłości musiały zrobić swoje, bo dość szybko osiągnęliśmy równowagę. Potem było już z górki :)
    I też wszyscy pytali o zazdrość. I dziwili się odpowiedzi. Bo nie był, od początku. Tylko zagubiony.
    Teraz dzieciaki się strasznie lubią i tego też Wam życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy nasza Nastusia sie urodziła Emilcia miała 5 lat 3 miesiace i powiem Ci ,ze wcale nie było łatwo.Bo mimo ,że Emilka była już duża dziewczynka i mogła dużo więcej zrozumieć niż Antos dziś za wszelką cene zwracała na siebie uwage jak mogła.Był taki moment ,że stała sie bardzo nie grzeczna.A musze przyznać ,że Nastula to nie z tych dzieci co tylko jadło i spało .Ona darła sie non stop.Bo niestety to płacz nie był. Cięzko było koszmarnie ale daliśmy rade.Nie sądze ,że kiedykolwiek była zazdrosna czuła tylko ,że zeszła na drugi plan.Staraliśmy sie jak mogliśmy żeby tak bardzo tego nie odczuła.Ale mimo wszystko nie da sie przejść tego bez jakiegoś mniejszego lub więszego odstawienia na bok.Teraz w grudniu pojawi nam się trzecia księżniczka ciekawa jestem jak damy rady z 7 latka i 2 latka. Za Ciebie trzymam kciuki bo wierz mi robisz to najlepiej jak umiesz!I to jest najważniejsze! xxx

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie to wszystko opisałas. Nasz Antoś tez nie jest zazdrosny o Julka, głaszcze go, prztytula, zabawia i ciagle mówi, ze go kocha bardzo. Julko duzo spał jak się urodził, nie był bardzo absorbujący więc mogłam skupic się na Antku. Od początku mi we wszystkim pomagał, patrzył jak przewijam Młodszego, sprawdzał łokciem jaka ciepła jest woda przed kąpielą;) Takie maleńkie gesty a dużo dały.
    Teraz mam inny kłopot z Antkiem, strasznie mnie "próbuje" wrzeszczy jak mu czegoś nie chce dac albo mówię "nie wolno". Jakie wojny muszę z nim prowadzic bo to już sprytny 3 latek i nie mogę mu dac wejsc nam na głowę.
    Fajna z ciebie Mama, na pewno intuicyjnie rozwiążesz swoje wątpliwości. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecież pojawienie się siostry to kolosalna zmiana. I trzeba czasu żeby się oswoić z sytuacją, znaleźć się od nowa, dzielić uwagą mamy itp. A Twój synek to maluszek. jak inaczej ma wyrazić emocje, które się w nim kłębią. Tylko przez wrzask. Na szczęście nie zwalasz tego na karb "zazdrości" i rozumiesz jego potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ważne żeby Antek nie czuł się zepchnięty na drugi tor. To musi być rozczulający widok jak całuje Małą Siostrzyczkę. A skąd te krzyki? Nie wiem moje dziecko notorycznie używa Wrzasku żeby coś na mnie wymusić; Uwagę etc. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://uwolnicmysliniechciane.blogspot.co.uk/2012/10/wyroznienia.html

    OdpowiedzUsuń