Dziś dostałam komentarz pod starym postem (i jakże popularnym wśród czytelników), o karmieniu piersią w ciąży. Z pytaniem: i jak? Karmię dwójkę czy nie i jak to wygląda?
Ano karmię. :) Dwulatka i trzytygodniowego noworodka. :)
Do końca miałam nadzieję na samoistne odstawienie Antolka, tym bardziej, że zostało nam tak naprawdę jedno tylko karmienie dziennie, do snu wieczorem. Ale Antoś uparcie się tego karmienia trzymał bez niego nie dało rady go spać położyć, i z tym karmieniem zostaliśmy do dziś. I z Alą na dokładkę. ;)
Nie jestem AŻ taką hipiską, żeby puścić moje starsze dziecko na żywioł ponownego cysiania na żądanie. A wiem, że są takie kobiety, karmiące dwójkę. Im dłużej myślałam o tym, że mam spędzić kilka pierwszych tygodni/miesięcy przywiązana piersiami do dwojga dzieci non-stop, robiło mi się słabo. ;) Więc postanowiłam sobie, że "OK, mogę karmić dwójkę, ale Antek zostaje na tym swoim jednym karmieniu do snu, bo inaczej osiwieję". Tak też się stało. Co wieczór ok. 19:00 kąpiemy Alutkę, potem ją karmię do snu i przechwytuje ją babcia, a ja idę kąpać Antolka, czasem czytamy bajkę, a potem jest wieczorne cysianie i sen. Pięknie, prawda?
Choć początki nie były takie cudne. Pod wieczór mój zmęczony Starszak dopominał się natarczywie o cycka, zwłaszcza jak widział, że Ala ZNÓW jest przy piersi. Wkurzał się wtedy okropnie, gdy odmawiałam. Musiałam go zapewniać, że jego kolej też nadejdzie, że nic się w naszym układzie nie zmieniło, czyli cyś jest do snu, jak co dzień. Po trzech tygodniach widzę, że się nam to pięknie unormowało i Antoś odpuścił walkę o cycki. ;) A może po prostu widzi, że faktycznie jest, jak mówię.
I nie jest mi z tym układem źle. Ot, taki rytuał wieczornego kąpania i usypiania dwójki. ;) I bardzo lubię to antolkowe wieczorne cysianie teraz, bo to jest taki NASZ czas. W ciągu dnia rzadko mi się zdarza być z nim sam na sam, bo Ala zaraz woła jeść i muszę lecieć. Ale chociaż wieczory Antoś ma z mamą. Nocne pobudki z płaczem też się póki co skończyły, Dziabąg się wycisza. Cieszę się. :)
Ano karmię. :) Dwulatka i trzytygodniowego noworodka. :)
Do końca miałam nadzieję na samoistne odstawienie Antolka, tym bardziej, że zostało nam tak naprawdę jedno tylko karmienie dziennie, do snu wieczorem. Ale Antoś uparcie się tego karmienia trzymał bez niego nie dało rady go spać położyć, i z tym karmieniem zostaliśmy do dziś. I z Alą na dokładkę. ;)
Nie jestem AŻ taką hipiską, żeby puścić moje starsze dziecko na żywioł ponownego cysiania na żądanie. A wiem, że są takie kobiety, karmiące dwójkę. Im dłużej myślałam o tym, że mam spędzić kilka pierwszych tygodni/miesięcy przywiązana piersiami do dwojga dzieci non-stop, robiło mi się słabo. ;) Więc postanowiłam sobie, że "OK, mogę karmić dwójkę, ale Antek zostaje na tym swoim jednym karmieniu do snu, bo inaczej osiwieję". Tak też się stało. Co wieczór ok. 19:00 kąpiemy Alutkę, potem ją karmię do snu i przechwytuje ją babcia, a ja idę kąpać Antolka, czasem czytamy bajkę, a potem jest wieczorne cysianie i sen. Pięknie, prawda?
Choć początki nie były takie cudne. Pod wieczór mój zmęczony Starszak dopominał się natarczywie o cycka, zwłaszcza jak widział, że Ala ZNÓW jest przy piersi. Wkurzał się wtedy okropnie, gdy odmawiałam. Musiałam go zapewniać, że jego kolej też nadejdzie, że nic się w naszym układzie nie zmieniło, czyli cyś jest do snu, jak co dzień. Po trzech tygodniach widzę, że się nam to pięknie unormowało i Antoś odpuścił walkę o cycki. ;) A może po prostu widzi, że faktycznie jest, jak mówię.
I nie jest mi z tym układem źle. Ot, taki rytuał wieczornego kąpania i usypiania dwójki. ;) I bardzo lubię to antolkowe wieczorne cysianie teraz, bo to jest taki NASZ czas. W ciągu dnia rzadko mi się zdarza być z nim sam na sam, bo Ala zaraz woła jeść i muszę lecieć. Ale chociaż wieczory Antoś ma z mamą. Nocne pobudki z płaczem też się póki co skończyły, Dziabąg się wycisza. Cieszę się. :)
fajnie ze jest babcia pod ręką :-)
OdpowiedzUsuńZ jednej stronie fajnie, a z drugiej to trochę mnie już męczy jej obecność tutaj. Z moją mamą nie mam jakiejś super-relacji.
Usuńjejku kobieto z jednej strony to Cie podziwiam, a z drugiej mnie to przeraża... ja już czekam z utęsknieniem na koniec 6go miesiąca Młodego, żeby go odstawić... lubię karmić ale 4 lata bez przerwy (bo tak to się u Ciebie szykuje, co nie?) to sobie nie wyobrażam...
OdpowiedzUsuńOla - a mnie właśnie karmienie non stop przez 4 lata (albo dłużej, planuję mieć jeszcze jedno dziecko ;P) nie przeraża. Za to karmienie tandemu jest już dla mnie wyzwaniem, dlatego pozostawiłam to karmienie Antka takie ograniczone, bo inaczej to bym ześwirowała. :P
UsuńHm. Dla mnie karmienie piersia dziecka w wieku 2 lat jest juz troche hm niesmaczne. Ale kazdy ma swoja filozofie :)
OdpowiedzUsuńA czy Pola nie pije mleka? Myślę, że dwulatek potrzebuje mleka w swojej diecie. Antek ma moje. Cała filozofia. :)
Usuńkazda mama robi jak uwaza i jak jej wygodniej;)
OdpowiedzUsuńsuper, ze zlapaliscie swoj rytm:)
OdpowiedzUsuńBrawo! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńSamo życie. Ograniczenie do jednego karmienia wieczornego to i tak sukces! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNaprawdę pięknie :)
OdpowiedzUsuńUroczo wręcz !
Zapraszam serdecznie do zabawy na Babylandii.
OdpowiedzUsuńDo wygrania aż 5 zestawów "Gryzmołów" od Czuczu :)
Jutro ostatni dzień :)
Szczegóły tutaj:
http://babylandiaa.blogspot.com/2012/09/konkurs-z-czuczu.html
Lub na Candy w którym do wygrania ciekawa książka dla dzieci i kilka dodatków :)
Jeśli macie ochotę wziać udział zaglądnijcie tutaj:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/08/urodzinowe-candy.html
Z góry przepraszam za spam...
Pozdrawiam cieplutko
no moze wkoncu ktos zacznie to czytac??;)
OdpowiedzUsuńhttp://katymami85.blogspot.de/
fajny ten Twoj blog:)pozdrawiam:)
jak spowodowac żeby leciało mlesio z piersi więcej bo u mnie czym więcej karmie tym pokarmu miej cz to normalne gdzie ta rzekoa produkcja mlesia dziecię musze dokarmiać mieszanka co robie nie tak??
OdpowiedzUsuńa poza tym zmieniłam bloga teraz jestem na
http://olguska84.blogspot.com/
Hej:***
OdpowiedzUsuńKiedyś już Cię podczytywałam ale przestałam blogowac a teraz zaczęłam na nowo więc wchodzę i witam się ponownie:)))
Ojjj cudownie ,że karmisz piersią tak długo 1 dziecko no i ,ze karmisz drugie. Ja Synka karmiłam 1 rok i 3miesiące i też bym dłużej karmiła gdyby nie to ,że musiałam go odsawić bo bardzo ciężko zachorowałam i brałam silne leki przy których nie mogłam karmić.
Jeśli chcesz poznac również nas poprosimy o maila na pauuulina@op.pl to Ci wyslę zaproszenie choć chyba już Ci kiedyś wysyłałam:))http://krecona-i-jej-chlopaki.blogspot.com/
oj ciekawe jak to u nas będzie? mam nadzieję, że uda się karmić "starszaka" i "nowego" jednocześnie. różnica 17 miesięcy, poród na początku grudnia :)
OdpowiedzUsuń