środa, 6 lutego 2013

Turli, turli

   Chciałam tylko dla potomności napisać, że Ala od tygodnia umie się już przekręcać z pleców na brzuszek, przez prawy bok. :) Się skubana szybko nauczyła, no! Jej brat w tym wieku głównie leżał/siedział w chuście i zapijał się moim mlekiem na potęgę, osiągając wagę sumo! :P

   Welle done, Alice! <3

A w kwestii mojego zdrowia: po kontroli w klinice kolposkopii wiem tylko, że biopsja wyszła OK, raka nie mam, ale w marcu mam iść na dodatkowe usg, a za pół roku na kontrolną cytologię. No i pod koniec marca też wizyta u hematologa, wtedy poznam wyniki badań krwi. Na razie - nada, nul, zero. :/

Ale sobie dziś poćwiczyłam joge :D Od razu mi lepiej. :) Po wczorajszym masażu zasponsorowanym przez męża mego takoż. :D Co on mnie tak rozpieszcza, ten mój małż, hę? ;)

1 komentarz: