piątek, 23 sierpnia 2013

Skalpel

Ponoć cała Polska ćwiczy w tym roku z Ewą Chodakowską - ćwiczę i ja! ;)

Ale tak serio - poczytałam o tych treningach, pooglądałam zdjęcia "przed i po" różnych kobiet, także po kilku ciążach, z rozstępami na brzuchu... Poczytałam relacje "na żywo" tych, które właśnie są w trakcie treningu i to, z jakim entuzjazmem o tym piszą, jak to ponoć motywuje, wciąga, dodaje skrzydeł...

... no i nie było odwrotu - dziś zaczęłam SKALPEL:


Przebrnęłam dziś przez 10 minut tego treningu, zanim Ala zapłakała z pokoju obok, że chce mleczka. Z moimi nogami jest gorzej, niż źle - pozycje w przysiadzie ledwo wytrzymałam, ale na razie jestem zajarana (bo coś nowego, bo coś dla siebie, bo to ponoć DZIAŁA) i zamierzam codziennie te 30 minut treningu robić. Z tym, że cel na jutro to dotrwać do 20 minut. ;)

8 komentarzy:

  1. Hihi, a ja ćwiczę z Panem Fizjoterapeutą :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, mnie też zajarały zdjęcia przed i po i też po porodzie mam zamiar zaprzyjaźnić się ze Skalpelem :) A Tobie życzę wytrwałości!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadę trzeci dzień skalpela - dzieci współpracują i ŚPIĄ :> Jest ciężko, ale jestem mega-zmotywowana. Jak dotrwam do niedzieli, będę taka dumna z siebie. A w poniedziałek ZUMBA!!! :D

      Usuń
  3. Aha, no i rozumiem, że opaskę holograficzno-jonową masz, bo bez niej to pewnie ćwiczenia nie działają :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrcze,wiedziałam że o czymś zapomniałam! ;) To by wyjaśniało moją fatalną kondycję ;)

      Usuń
  4. a ja mam cwiczenia z masazystka, tak ze mnie caly brzuch boli. powinnam je powtarzac w domu, ale u mnie dzieci nie wspolpracuja, ani jedno , ani drugie ...

    OdpowiedzUsuń