Dziś notka z cyklu: Ala próbuje mówić po polsku. :P No nie, bez przesady, mówić to ona umie i to bardzo dużo. Niemniej język polski jest trudny, odmiany wyrazów bywają dziwaczne, pełno wyjątków i nieregularności, zatem dzieci kombinują. No i nie wszystkie głoski jeszcze są w Ali zasięgu, zatem:
- "marchewka" to MAŁFEFKA
- hipopotam = HIHOPOTAM
- wytarłam się (w sensie do sucha ręcznikiem po kąpieli) = WYTRZEŁAM SIĘ
- rekinie (w wołaczu) = REKINU
Więcej na razie nie pamiętam, ale będę na bieżąco dokładać, bo ona ma takie czasem dziwne konstrukcje gramatyczne, że aż żal by było tego nie uwiecznić dla potomności.
A tak ogółem: najlepszego w Nowym Roku. :D
- "marchewka" to MAŁFEFKA
- hipopotam = HIHOPOTAM
- wytarłam się (w sensie do sucha ręcznikiem po kąpieli) = WYTRZEŁAM SIĘ
- rekinie (w wołaczu) = REKINU
Więcej na razie nie pamiętam, ale będę na bieżąco dokładać, bo ona ma takie czasem dziwne konstrukcje gramatyczne, że aż żal by było tego nie uwiecznić dla potomności.
A tak ogółem: najlepszego w Nowym Roku. :D
Zauważam pewne zbieżności: u nas jest "wytrzyłem się" i "potworu". ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszego w 2015!