środa, 12 maja 2010

Ile kosztuje dziecko (i czemu tak drogo)

Kończy się już 6 miesiąc mojej ciąży, a ja myślami jestem już przy porodzie i wszystkim tym, co potem. Ze dwa tygodnie temu rozejrzałam się po domu i ze zgrozą stwierdziłam, że MY JESZCZE NIC NIE MAMY! Nic dla dziecka: ani jednej sztuki ubranka, łóżeczka, wózeczka, nic. Owszem - moja mama dzielnie gromadzi jakieś body i pajacyki, ale to jest U NIEJ, a nie U MNIE. I poczułam przemożną chęć otoczenia się akcesoriami dla niemowlęcia - bo już czas (syndrom wicia gniazda).
   Wpadliśmy z mężem do H&M tak ogólnie się pokręcić i raczej za ubrankami dla siebie, ale wyszliśmy z siatką ubranek dla Antoniego. :) Bo takie śliczne, mięciutkie, stosunkowo niedrogie - miód i cud. A jednak ponad 100zł poszło, a tych ubranek wcale znów tak wiele nie nakupowaliśmy. Wózek... no cóż... wszędzie piszą o tym, jakie to elementy w wózku są najważniejsze i dlaczego, można pooglądać zdjęcia prawdziwych cudeniek we wszystkich kolorach tęczy i się zachwycić... a potem spogląda się na cenę i trochę ręce opadają - 1500zł za wózek, który mi starczy na moment? A to i tak nie najdroższy, bo są i takie po 4 tysiące (przysięgam, że nie wiem, kto to kupuje i po co). Te wózki jeżdżą przodem, tyłem, bokiem, wszystko mają skręcane i przekładane - full wypas. Do tego fotelik samochodowy (bo się w końcu autka dorobiliśmy), który i tak po paru miesiącach trzeba będzie zmienić na większy, bo bobas rośnie, jakieś łóżeczko (to znaczy wiadomo, że nie JAKIEŚ, tylko w ładnym kolorze, z regulacją wysokości, wyjmowanymi szczebelkami itd.) + materac + pościel (minimum 2 komplety) + kosmetyki do pielęgnacji (których mam całą listę wypisanych: mydełka, kremiki, olejki, puderki - niesamowite, ile potrzeba takiej małej istotce). Pieluch nawet nie liczę, bo szkoda gadać. Wiadomo - Pampers rządzi, głównie cenowo. Ufff...
    Może są ludzie, których stać, by sobie wszystko kupić nowe, prosto ze sklepu, którzy mogą podebatować nad zawieszeniem wózka, tym, czy ma wagę (???) i skręcane kółka (pompowane lub nie). Ja nie mogę. Mało tego - nie uważam, żeby wszystkie z tych rzeczy były tak szalenie istotne (zresztą i tak będę nosić małego w chuście, więc temat wózka jakoś mnie najmniej obchodzi). Zapas 100 sztuk używanych ubranek kupiłam w końcu od młodej matki, która ogłaszała się na Gumtree (polecam! Można tam wszystko znaleźć) w cenie tak śmiesznej, że aż mi głupio było. Fotelik podobnie - stan idealny, a za 1/3 ceny rynkowej. Z łóżeczkiem i wózkiem pewnie zrobimy tak samo - ludzie oddają za darmo, za paczkę pieluch albo za jakieś 100zł. Allegro może się przy tym schować i zapaść pod ziemię. Nie kupuję takich pierdół jak przewijak (w IKEI można sobie kupić taki cały mebel, jakby komodę,  gąbeczką na szczycie i różnymi przegródkami poniżej na kosmetyki, pieluchy itd. - jedyne 300zł O.O Na głowę bym musiała upaść, żeby inwestować w coś takiego), jak termometr do mierzenia temperatury wody (???), wyparzacza do butelek itd. Ja wiem - biznes to biznes, rynek się rozwinął i nagle te wszystkie dodatkowe rzeczy stały się podstawowymi, które każda młoda matka i każdy młody ojciec musi mieć, bo inaczej klapa na całej linii rodzicielstwa. Mnie trend "gadżetowy" nie przekonuje. Moje wewnętrzne ja podpowiada mi, że Antek się bez tego świetnie obejdzie. Ja również. A zaoszczędzone pieniądze wydam na to, co jest NAPRAWDĘ niezbędne.
   W każdym razie sezon wicia gniazda uważam za otwarty. :P

127 komentarzy:

  1. swiruskaxd@onet.pl, 2010-05-12 17:2014 lipca 2011 15:35

    Faktycznie rzeczy dla dziecka są strasznie drogie. Niby nic takiego się nie kupi, a kasa leci. Wiem to po sobie. Wcześniej wchodząc do sklepu ciągle kupowałam jakieś ubranka czy coś i czasami się zastanawiałam gdzie mi kasa znikła :D

    Pozdrawiam
    linka

    OdpowiedzUsuń
  2. margot, 2010-05-16 21:2514 lipca 2011 15:35

    No niestety ceny w polsce to koszmar ja pierwszemu dziecku robilam wyprawke w pl i bez urzywanych rzeczy sie nie obejdzie nawet dla srednio zamoznej osoby. A wydawanie majatku na pare rzeczy na doslownie chwile jest faktycznie bez sensu.
    Teraz jestem w UK i tez jestem w ciazy i za tygodniowke moge kupic wozek chicco, w tanszej warsjii uzywany z tej samej firmy za 100funtow ok, lozeczko ktore pozniej sluzy jako tapczanik (0-5) ok 100 funtow nowka ( czyli za jakies 2 dni pracy). Oczywiscie cena z materacem, plus komoda i nakladka max moze z 70 funtow tez nowka ( warto zaznaczyc ze jezeli jest uzyte slowo przewijak to automatycznie jest to drozsze, cena ktora podalam jest za wlasna kompozycje), Inne rzeczy to juz przyslowiowe grosze np komplet 4 par spioszkow 3-4 funty kurteczki dla noworotka ok 5 funtow i tak dalej. Lezaczki, maty to srednio ok 20 -30 funtow,Oczywiscie nowki. Jak ktos chce ciac koszty to o 50 % taniej kupi wszystko na gummtrii.
    Dodam ze moje zarobki sa niskie jak na war brytyjskie. No i jest jeszcze becikowe 500 funtow. Wiec roznica generalnie jest kolosalna wiec mozna sobie pozwolic na odrobine szalenstwa.
    Pozdrawiam wszystkie mamy i przyszle mamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. karla, 2010-05-12 20:5814 lipca 2011 15:35

    No tak dzidziuś kosztuje niestety :P ale ile radosci daje :P ja słysząłam że za pieluszek lepsze są "dada".. pampers niby przereklamowane :P ale to już Wasz wybór ;) karla-alex.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, na pewno przereklamowane. W ogóle nie biorę pod uwagę kupna tej marki, przede wszystkim dlatego, że jest koszmarnie droga.

    ~kaczuszka, 2010-05-12 21:27

    OdpowiedzUsuń
  5. mama, 2010-05-16 15:4414 lipca 2011 15:36

    jesli szukasz niedrogiego i fajnego wozka, to polecam Inglesine Magnum. Gondole przeksztalca sie potem w spacerowke i uzywasz tak dlugo jak dziecko potrzebuje, rozklada sie na plasko do spania, ma najlepsze ze wszystkich wozkow na rynku resorowanie - wiem co mowie, sprawdzilam.Jakosc materialow super! Rewelacja! Mialam taki dla mojego pierwszego dziecka, teraz dla drugiego kupilam ten sam model. Kosztuje cos k. 1600zl. Moje dziecko ma juz prawie dwa lata, a ja ciagle go uzywam. Jak zasnie na spacerze, to wygodnie sobie spi na plasko, nie krzywi kregoslupa. Az zal mi go bedzie sprzedac :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. mama, 2010-05-16 16:0614 lipca 2011 15:37

    i jeszcze jedno, zastanow sie nad przewijakiem (jakimkolwiek), bo Twoj kregoslup Ci wysiadzie po miesiacu, bedziesz przewijac dziecko kilka razy dziennie przez ok. 2lata, zobaczysz jakie to wazne zeby robic to w najbardziej komfortowy sposob. Ja kupilam przewijak ktory kladzie sie na lozeczko i przymocowywuje do niego. Kosztowal 15f (ok 70zl) i zdaje egzamin rewelacyjnie. Polecam cos takiego. Jest w uzyciu non stop :-) wogole go z lozeczka nie sciagam.

    OdpowiedzUsuń
  7. karola, 2010-05-16 19:0414 lipca 2011 15:37

    Przewijak to jednak podstawa, zwłaszcza na początku, kiedy przewija sie kilkanaście razy dziennie, poza tym przydaje sie przy kąpieli, można łatwo dziecko umyć na nim "na sucho", albo zrobić kosmetykę po kąpieli. Ja mialam przewijak zrobiony z blatu od biurka (odpowiednio przyciety) i kładłam go na łóżeczko, oczywiście na tym był gruby ręcznik. Świetnie sprawdził sie przy dwóce dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  8. M.C.2, 2011-04-19 12:3214 lipca 2011 15:38

    Ja przewijałam synka na tapczanie i nic mi nie wysiadło. Przewijak to typowy "bajer". Atrakcyjny, ale świetnie można się bez niego obejść. Podobnie jak stolik do karmienia, który dostaliśmy w prezencie, a okazał się zupełnie bezużyteczny i wylądował w piwnicy. Producenci żerują na naszej naiwności, wmawiając nam kolejne "potrzeby".

    OdpowiedzUsuń
  9. abb, 2010-05-16 14:5314 lipca 2011 15:38

    ja swojemu synowi kupowałam pampersy, ale ktoś polecił mi dada kupiłam i jak się okazało wyszło drożej. Dada po ok 1,5 godz na dworze dziecko wracało przemoczone w nocy co 2-3 godz przebierałam Pampersy okazały się nie zawodne, syn miał ok roku.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mama, 2010-05-12 22:3114 lipca 2011 15:39

    Drogo drogo, nie tylko w Polsze u nas we Francji tez powariowali i z cenami i gadzetami, ale obejdziemy sie rowniez i bez tego

    OdpowiedzUsuń
  11. Bąblowa A., 2010-05-13 11:1314 lipca 2011 15:39

    ja też jeszcze nic nie mam ... ale zdążę :) faktycznie dziecko to duuuuuuuży wydatek ale jaki przyjemny wydatek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kasia, 2010-05-13 12:1014 lipca 2011 15:40

    Miałam identyczne poglądy jak ty, będąc w ciąży i do dziś tak mam :) ubranka cudowne kupuje tylko w ciucholandach i na przecenach, wszyscy się nimi zachwycają, a ja wiem, że na żadną rzecz oprócz butów nie dałam więcej niż 30 zł, a większość mam za 10 zł :). Wózek kupiłam polski, bartatinę firmy jedo za niecałe 900 zł, odsprzedałam znajomym za 400. Jest świetny, duży i wygodny, na pasach, a nie na twardych amortyzatorach. Idealnie posłużył za małe pieniądze dwojgu dzieci. Używany przez 8 mcy przez każde. Łóżeczko mamy pożyczone od znajomych, przewijak też mieliśmy tylko dlatego, że pożyczony (służy czwartemu dziecku w rodzinie już). Pościeli maluszkowi nie warto kupować, bo i tak go nie przykrywasz do roku wielką kołdrą. Ja kupiłam ochraniacz i prześcieradełko, pościel dokupiłam dopiero jak córka miała rok, wcześniej spała w śpiworku po starszym kuzynie :). Żadnych wyparzaczy, monitorów oddechu (!!) i tym podobnych udziwnień. Pozdrawiam i życzę spokojnej ciąży!

    OdpowiedzUsuń
  13. O właśnie, jeszcze zapomniałam o tych monitorach oddechu i elektonicznych "nianiach". :P

    Czyli co - tylko prześcieradło i ochronną ceratkę na materac? Bo śpiworek kupiony już mam i faktycznie młody może w tym spać.

    ~kaczuszka, 2010-05-13 12:20

    OdpowiedzUsuń
  14. kasia, 2010-05-13 13:1914 lipca 2011 15:40

    Malutka dzidzia śpi w najchętniej w rożku, czuje się ciepło i bezpiecznie. Podusi nie potrzebuje. Wielka kołdra na to małe ciałko jest bez sensu, poza tym mogłoby się w nią zagrzebać i udusić. Więc najpierw rożek, potem śpiworek (ikea ma fajne, bo nie takie sztywne i wielkie), a jak już dziecko samo siada, przekłada się z jednej str na drugą, umie odkopać - pościel. U mnie to zagrało idealnie. Oczywiście można kupić tę wielką pościel i schować na później, żaden problem. Ale na pewno się nie przyda na początku. Wanienkę polecam dużą, zwykłą, na stojaku. Koszt niecała 100. Kocyki dwa - grubszy akrylowy i cienki bawełniany. I mało ciuszków na 56 - bo dziecko bardzo szybko wyrasta. Lepiej kupować 62. I takie niewkładane przez głowę, tylko zapinane. W Hm są super te bodziaki zapisane. Dużo takich ciuszków jest w ciucholandach zupełnie nowych po 3 zł.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciuszków do rozmiaru 68 włącznie już mam zapas kupiony. ;) Dzięki za wskazówki, Kasiu. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-13 13:39

    OdpowiedzUsuń
  16. K&D, 2010-05-14 12:2814 lipca 2011 15:41

    Rzeczywiscie rzeczy dla naszych pociech nie sa tanie ale sama radosc kupowania:D Ja postanowilam kupic wiekszosc uzywanych ubranek, w Poznaniu jest niesamowity sklep z taka odzieza i bardzo tani tam maja a ubranka pierwsza klasa z metkami:)
    Na kiedy masz termin?
    www.w-oczekiwaniu-na-nasz-skarb.blog4u.pl
    Linkuje i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  17. aga, 2010-05-14 22:2614 lipca 2011 15:41

    A może rozważycie nowoczesne pieluszki wielorazowe?
    http://www.fundacjamama.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=725&Itemid=96
    http://www.femia.pl/ekomaluch/ekomaluch/naturalne-pieluszkowanie/ekologiczne-pieluchy-zapiski-mlodej-matki.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Znam i wiem, w czym rzecz, ale finansowo na razie odpada. Zaczniemy od jednorazówek. Może z czasem przerzucę się na takie wielorazowe. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-14 23:24

    OdpowiedzUsuń
  19. olguska, 2010-05-15 08:3214 lipca 2011 15:42

    Ty otwierasz ja już prawie zamknęłam teraz czekam tylko na męża by przyplynąl z morza i kupił wanienkę, wozek i fotelik do auta :) calą resztę już mam.
    www.olguska.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyszła mama, 2010-05-16 14:2214 lipca 2011 15:43

    Nie kupiłabym nigdy w życiu dziecku ubranek z ciucholandu , wtyd żeby mi dziecko chodziło w ubrankach jakiegoś innego dziecka , mebelki ,łóżeczko ŚWIETNY wózek , JAK MOŻESZ MYŚLEĆ ŻE TAKIE RZECZY SĄ ZBĘDNE DLA DZIECKA , jakis absurd ...Szkoda co pisać , termometr do kąpieli to tylko dodatkowa wygoda by ewentualnie kąpiel dla maluszka byla przyjemna a wyparzac do butelek ? Jaka ty będziesz matka skoro ta ważne rzeczy uważasz za zbędne ..

    OdpowiedzUsuń
  21. Kinia, 2010-05-16 14:3714 lipca 2011 15:43

    Wstyd? Czy Twoje dzieci noszą ubrania jeden po drugim? Ja nosiłam po starszej siostrze, po kuzynkach itp. Co w tym zlego, że dziecko będzie nosić niezniszczone ubranka z ciucholandu? Wyprane, wyprasowane, niektore jak nowe! Dziecko moze jezdzic w wozku tanim, łozeczko może być używane, butelki można wyparzyć we wrzątku, jakoś jednak można obejść się bez tych dodatkowych gadżetów. Najważniejsze - by czuło, że jest kochane

    OdpowiedzUsuń
  22. Przyszla mama, 2010-05-16 14:5114 lipca 2011 15:44

    O nie , nie zgodziłabym się na to .. Zresztą podobnie myśle z moim . Wózek dla mojego dziecka kosztuje 4200 zl z firmy inglesina , ni wyobrażam sobie by taki nie mowlak nie mial swojego pokoiku , wszystkie artykuły , meble na ciuszki pieluszki i inne , a co do dziewczyny ktora opowiadala ze dziecko jej spadlo z przewijaka TO DOPIERO JAZDA chyba dala za przewijak 100 to normalne ze spadlo , przewijaki drogoe sa z zabezpeczeniami , komfort przedewszystkim

    OdpowiedzUsuń
  23. Mephisto, 2010-05-16 22:0314 lipca 2011 15:44

    Zyjesz Kobieto w nierealnym swiecie. Nie takie tuzy finansowe szly z torbami i dobry byl ciuch z ciucholandu. Ale dobrze, ze na swiecie sa takie wariackie rodziny. Nakupia wszystkiego ponad potrzeby a potem organizuja yard sale.
    Po dwa dolary za sztuke - kupuje nowe, markowe , dobrej jakosci ubranka dla dzieci w Polsce. WsZyscy sa zachwyceni po otrzymaniu. Za 30 dolarow ostatnio kupilem dzieciakom wiadro klockow LEGO, bylo w nim co najmniej 10 zestawow, z ktorych kazdy w sklapie kosztuje rowniez 30 dolarow a, ze brakuje pare klockow z tego czy innego zestawu jakie to ma znaczenie, powinny ksztaltowac swoja wyobraznie a nie mechanicznie odtwarzac wzorce.

    OdpowiedzUsuń
  24. maja, 2010-05-17 08:1214 lipca 2011 15:45

    mamy zapominają, że na przewijaku nie można zostawić dziecka, na żadnym bo nigdy nie wiadomo kiedy może się przekręcić. Ja miałam to większe łóżeczko 140x70 (materac w tym łóżeczku był bardzo wysoko) - kupiłam krótki przewijak ten na 70 i wsadziłam do łóżeczka. Mogłam spokojnie zostawić dziecko, bo było po prostu w łóżeczku. Na początku przewijaka nie wyciągałam nawet na noc. Potem dziecko tak urosło że uderzało nogami w szczebelki, musiałam też obniżyć łóżeczko i stało się to mniej wygodne. A potem to się tak wierci że zostaje przewijanie na podłodze, zwłaszcza jeśli się samemu zostaje z dzieckiem. Nie wyobrażałbym sobie przewijania na nakładanym przewijaku na łóżeczko, powyżej 5 m-cy?

    OdpowiedzUsuń
  25. mama, 2010-05-16 15:5714 lipca 2011 15:45

    a ja nie nosilam po nikim ubran i moje dzieci tez nie nosza :-) tez nie kupilabym nic w ciucholandzie ani dla siebie, ani dla dzieci:-) ale niech kazdy robi jak uwaza i na co go stac, tylko niech nikt nikogo za to nie krytykuje. Jesli ktos ma ochote wydac na wozek 4-5 tys czy wiecej, to ok, jesli ktos uwaza ze moze miec uzywany to tez jego sprawa. Nauczcie sie szanowac wybory innych, to nie jest wcale trudne :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. askow, 2010-05-16 14:3814 lipca 2011 15:46

    Przyszła matko, opanuj się troszkę. Ja już jestem matką sześciomiesięcznego bobasa i nie kupowałam ani wyparzacza, ani podgrzewacza, ani innych takich bajerów. W ogóle nie wyparzałam małemu butelek, tylko zalewałam wrzątkiem. I mały żyje i ma się dobrze, nie chorował ani razu do tej pory. Zresztą na temat różnych bajerów pisałam też na swoim blogu, na który przede wszystkim Ciebie, kaczuszko, zapraszam :) http://www.bloggingskylark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. margot, 2010-05-16 21:3714 lipca 2011 15:48

    Moj pierwszy syn urodzil sie prawie miesiac wczesniej i pierwsze co uslyszalam od lekarza to rzadnego wyparzania w wyparzaczach bo zabija sie calkowicie bakterie i wyjalawia organizm i tak slaby ktory musi sobie umiec radzic z intruzami i musi sie tego nauczyc.
    Butelke chwile trzymalam we wrzatku raz dziennie a tak to mylam tylko goraca woda i juz. Tutaj w GB tez rozmawialam na ten temat z moim lekarzem i uslyszalam to samo co w pl mycie goraca woda wystarcza, wyparzanie czasami, przeciez tylko nasze dziecko uzywa danej butelki. A nie wypite mleko nie kisimy nie wiadomo ile tylko odrazu wylewamy.
    W ogole zbyt sterylne traktowanie malucha to pozniejsze choroby nizsza odpornosc i alergie wiec bez przesady.

    OdpowiedzUsuń
  28. leksia, 2010-05-16 16:5014 lipca 2011 15:49

    o Boże, widzę że ze skrajności...
    Nie widzę wstydu zupełnie w tym że dziecko ma używane ubranka.. Ważne żeby były czyste! Jeśli nie byłoby mnie stać na nowe też kupiłabym w second-handzie.. i nie widziałabym w tym nic zdrożnego, jeśli nie mogłabym pozwolić sobie na komfortowy wózek (mam na myśli komfort dziecka i mój) to owszem zrezygnowałabym z pewnych wygód które fundują nam firmy prod. wózki.
    Musisz wiedzieć, że przede wszystkim ważne są inne rzeczy dla maluszka, czas na zaspokojenie jego potrzeb materialnych jeszcze przyjdzie..
    Jednakże nie widzę niczego złego w luksusach które mozna dziecku zapewnić.. Autorka bloga natomiast tak, i też moim zdaniem zdrowe to nie jest,, nie chce, nie musi i na pewno gorszą mamą przez to nie będzie, ale nie musi też tak epatować swoją niechęcią do tych, którzy mogą czy chcą dać swoim pociechom więcej.. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. wiosna, 2010-05-16 21:5014 lipca 2011 15:49

    Przyszła mamo. Naucz się czytać ze zrozumieniem. Przyda Ci się ta umiejętność podczas wychowywania dziecka. Mamy piszą tu, że nie ma sensu kupować drogich rzeczy ze zbędnymi bajerami, skoro można kupić tańsze. Jeśli Cie stać na wózek za 10 tyś, proszę bardzo. Ale można też kupić nowy za 600zł i jest tak samo dobry (ale mało znanej marki). I nie mów, że rodzice wydający mniej na dziecko są złymi rodzicami, bo to idiotyczne. Każdy kupuje za tyle, na ile go stać. Życzę więcej zrozumienia i otwartości na świat.

    OdpowiedzUsuń
  30. 100 sztuk ubranek dla dziecka??? Moja corka ma doslownie kilkanascie ubranek (jedna szuflade) i w zupelnosci jej to wystarcza. Wole zeby miala pare ladnych ciuszkow niz mase jakis spranych lachow. Fotelik samochodowy najlepiej kupic nowy lub od znajomych, od obcej osoby nigdy nie wiesz, czy nie byl np. w stluczce i nie jest uszkodzony. Poza tym zgadzam sie z toba w kwestii gadzetow - wiekszosc nie jest tak naprawde potrzebna. Przewijac najlepiej na podlodze, mojej kuzynce dziecko spadlo z przewijaka i wyladowali na pogotowiu (chociaz na szczescie nic sie nie stalo, ale co sie strachu najedli to ich). Szczesliwego rozwiazania!

    OdpowiedzUsuń
  31. Zabollo, 2010-05-16 14:4214 lipca 2011 15:50

    Witaj.
    Jestem mamą 7miesięcznego Rafałka. Po przeczytaniu Twojego blogu stwierdziłam - znalazłam choć jedną myslącą rozsądnie osobę. Masz rację - rzeczy dla dzieci sa piekielnie drogie. Zauważ jednak, że w przypadku firmowych rzeczy płacisz głównie za markę. Dla przykładu podam Ci dwie rzeczy - butelki - Philips Avent kosztują od 35 zł wzwyż (najtańsze sa małe butelki, te większe ok 45zł). Pampersy - sama pewnie wiesz, pisałaś o tym (tu mała rada - ja kupuję małemu Dada z Biedronki. Są o połowie tańsze, a równie dobre, jeśli nie lepsze). Żeby nie przedłużać swoich wywodów - nie zawsze warto inwestować w drogie firmowe rzeczy, bo nie zawsze są one najlepsze dla dziecka (i dla kieszeni rodziców). Z doświadczenia wiem, co mówię...
    Życze zdrowia dla Ciebie i Twojego maluszka. Uważajcie na siebie.

    OdpowiedzUsuń
  32. majówka, 2010-05-16 14:4514 lipca 2011 15:51

    też mam podobnie, rodzę pod koniec sierpnia i też jesteśmy na etapie gromadzenia, od tego natłoku rzeczy potrzebnych mniej lub bardziej można dostać zawrotu głowy

    OdpowiedzUsuń
  33. Przyszla mama, 2010-05-16 14:5214 lipca 2011 15:51

    O nie , nie zgodziłabym się na to .. Zresztą podobnie myśle z moim . Wózek dla mojego dziecka kosztuje 4200 zl z firmy inglesina , ni wyobrażam sobie by taki nie mowlak nie mial swojego pokoiku , wszystkie artykuły , meble na ciuszki pieluszki i inne , a co do dziewczyny ktora opowiadala ze dziecko jej spadlo z przewijaka TO DOPIERO JAZDA chyba dala za przewijak 100 to normalne ze spadlo , przewijaki drogoe sa z zabezpeczeniami , komfort przedewszystkim

    OdpowiedzUsuń
  34. Anka, 2010-05-16 16:4314 lipca 2011 15:52

    Coz, zarozumiala osobko z napchanym portfelem. Zycze Ci abys musiala sie zgodzic na to na co musza sie godzic biedniejsze matki. Zycze Twojemu malenstwu wszystkiego, ale Tobie abys doswiadczyla biedy i upokorzenia do momentu jak Cie zarozumilastwo opusci. To wtedy juz nie bedziesz Ta lepsza od wieprza.

    OdpowiedzUsuń
  35. MamaMiszki, 2010-05-16 17:2914 lipca 2011 15:52

    Ty jestes katoliczką, że taka podła, zawistna i zle zyczysz???!!!
    Jak teraz nie masz na malutkie dziecko, to za co je potem utrzymasz, jak bedzie w przedszkolu? Przedszkole tez nie jest tanie, potem w podstawowce, gimnazjum, liceum??? Wiesz, ile to kosztuje??? Pojdziesz do MOPS'u, dziadówko???
    Wiesz, ile kosztuje studiowanie dziecka w innym miescie? Jak nie dasz 2 tysiecy na wynajem mieszkania i rachunki oraz conajmniej 1000 zł na jedzenie, to nie ma szans na to, że sobie da rade... To i tak minimum, bo nie wzielam pod uwagę ubran, ksiazek, kosmetyków i imprez. No, w sumie na imprezy to moze sobie dorobic. Ale jak nie dasz, to wyda na piwo zamiast na jedzenie.

    OdpowiedzUsuń
  36. ;-(, 2010-05-16 20:3814 lipca 2011 15:53

    jak sie kradnie oszukuje
    to innych od dziadow sie wyzywa
    POmroczna mamusko

    OdpowiedzUsuń
  37. magda, 2010-05-16 21:0214 lipca 2011 15:53

    to się uśmiałam :). studuję w innym mieście i moi rodzice nie muszą wydawać tyle kasy. Wiadomo, że jeśli będziesz dziecko rozpieszczać od małego to później będzie wymagało co raz więcej, a Ty nawet dziękuję nie usłyszysz.
    Wg mnie autorka ma bardzo zdrowe podejście do życia i wydatków na bobaska :). Szczęścia życzę:)!

    OdpowiedzUsuń
  38. MamaMiszki, 2010-05-16 15:3114 lipca 2011 15:54

    Wózek jest bardzo wazny i nie gadaj, ze 4 tys. to duzo za porzadny wózeczek! 12 tys, to rozumiem, ale 4???!! Toż wózek to podstawa. Ciekawe, czy na sobie tez tak chcesz zaoszczedzic?! Kupujesz sobie tanie buty z 200 zł? Kupujesz jeansy na bazarze? Torbe ze skaju?
    100 zł na ubranka? Kobieto, 100 zł to ja wydawalam na 1 sukienunie dla córeczki. Jeśli nie stac cie na dziecko, to po co sobie je robilas a teraz narzekasz???? Trzeba było wczesniej obejrzec ceny w sklepach i zdecydowac, czy robicie czy nie, czy odkladacie na pozniej rodzicielstwo i zbieranie kasy czy tez rezygnujecie, bo nigdy nie bedzie was stac na to, aby utrzymac dziecko na poziomie???!

    OdpowiedzUsuń
  39. przyszla mama, 2010-05-16 15:3714 lipca 2011 15:54

    MAMA MISKI DOKŁADNIE ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ , na dziecko niesety ale trzeba miec pieniadze zeby nikt z niczego nie musiał rezygnowac i dziecko przedewszystkim ! maciezynstwo musi byc jak z bajki !!! Piekne sukieneczki buciczki a nie jakies ciuchy z ciucholandu ..

    OdpowiedzUsuń
  40. Lena, 2010-05-16 21:5614 lipca 2011 15:55

    Dziecko to człowiek, nie lalka! A piękne sukieneczki można kupić za duuuużo mniej niż 100 zł. Ale co tam tłumaczyć ograniczonym lalom jak ty!

    OdpowiedzUsuń
  41. nutty, 2010-05-16 15:5714 lipca 2011 15:55

    Jak słyszę infantylne zdrobnienia to mnie szlag trafia... "sukienunie", " wozeczki","córusieńka"... Nie mam jeszcze dziecka i nieprędko będę miała, ale uważam, że wydawanie kilka tysięcy na jeden wózek, albo 100 zł na jedną " sukienunie" na malucha, który za miesiąc z tego wyrośnie to jest głupota ;) Są takie rzeczy, które trzeba kupić i lepiej zapłacić za nie więcej, ale mieć pewność, że dziecku nic się nie stanie. Co do używanych ciuszków to nie kupiłabym takich. Wolałabym kupić tańsze ubrania w sklepach internetowych albo dostać od kogoś znajomego. Nie mam oporów przed kupnem czegoś używanego... ale dziecku bym nie dała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  42. MamaMiszki, 2010-05-16 16:3914 lipca 2011 15:56

    Jak kogos stac, to wydaje tyle, ile mu sie podoba. A na co mam wydawac? Na samolot???
    Porzadny wózek kosztuje conajmniej 4 tys, bo ma atesty, jest z nieszkodliwej tkaniny, ma specjalne opony i amortyzacje.
    Taaakkk, kupujcie tanią chińszczyzne a potem sie zastanawiajcie, dlaczego wam dzieci choruja na raka.
    Wózek za 1200 zł nie jest NIC wart.

    OdpowiedzUsuń
  43. wiosna, 2010-05-16 22:1614 lipca 2011 15:56

    No właśnie. Każdy kupuje za tyle, na ile go stać. Dlaczego więc obrażasz innych, których nie stać na takie rzeczy jak Ciebie? Można kupić dobre rzeczy dla dziecka, ale nie luksusowe.

    OdpowiedzUsuń
  44. Miszka, 2010-05-16 16:0714 lipca 2011 15:57

    Dziecko Mamy Miszki za 20 lat bedzie potrzebowac dobrego psychoterapeuty,tacy ludzie nie powinni miec dzieci...ale pewnie teraz nie zrozumie o co mi chodzi,mam nadzieje ze niektorzy tak...Wozek za 12 tys nie rozwiaze pewnych spraw.

    OdpowiedzUsuń
  45. MamaMiszki, 2010-05-16 16:3614 lipca 2011 15:57

    Przynajmniej bedzie mnie stać na terapię a Twoje dziecko bedzie sie leczylo tania wódką od ruskich.

    OdpowiedzUsuń
  46. Przyszła mama, 2010-05-16 17:0214 lipca 2011 15:58

    Nie przejmój się one nie zrozumija nic , to tak jakby przekonywały nas ze krem nivea jest lepszy niz krem coco chanel .. Szkoda słów

    OdpowiedzUsuń
  47. Lena, 2010-05-16 22:1414 lipca 2011 15:58

    Rzeczywiście trudno zrozumieć tak puste osoby jak Wy! Dla Was liczy się tylko cena i kasa. Jesteście żałosne i tak chamskie, że aż szkoda, że jesteście matkami. Współczuje dzieciom tak materialnych i ograniczonych rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  48. wiosna, 2010-05-16 22:1114 lipca 2011 15:59

    Jak śmiesz tak obrażać innych?! To, że ktoś nie żyje w luksusie, nie znaczy, że jest gorszy, że jest pijakiem itp!!!

    OdpowiedzUsuń
  49. kingotb, 2010-05-16 21:2014 lipca 2011 15:59

    Popieram całkowicie. Wózek warto kupić jak najlepszy, najlepszy na jaki cię stać. Potem to docenisz. Co do ubranek to warto w dziecku wyrabiać poczucie dobrego stylu od małego. Moja 1,5 roczna córka, której szafa bieżących ubrań jest warta około 2500 PLN, ma już bardzo dobry smak i potrafi doskonale dobrać sobie stroje. Efekt starannego ubioru od małego.

    OdpowiedzUsuń
  50. RS4, 2010-05-16 21:3114 lipca 2011 16:04

    dokladnie
    wozek to podstawa:) my kupilismy dla naszego synka silver cross balmoral i jest swietny, troche ciezki i duzy, ale w koncu to recznie robiony drewniany wozek wiec cos kosztem czegos:)
    nosidelk apolecam od bill amberg tez nie sa tanie ale sa wykonane z owczej skory z welna
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  51. Ewa, 2010-05-16 21:3414 lipca 2011 16:05

    Ja dziś kupiłam sobie buty za 79zł i jestem nimi zachwycona :) jak masz i chcesz to kupuj wózek i za 30 tys. a ciuszki dla niemowlaka od znanego projaktanta.
    Chciałam Ci tylko uświadomić że będziesz to kupować tak naprawdę dla siebie bo maluszkowi jest wszystko jedno czy ma na sobie sukienkę za 10 zł czy za 100.
    Wózek jasne, że ważny ale można znaleść dobry i niedrogi. A dzieci które mają te tanie wózki i używane ciuszki naprawde są tak samo zdrowe i szczęśliwe.

    OdpowiedzUsuń
  52. Lena, 2010-05-16 21:5414 lipca 2011 16:05

    Na poziomie?! Lepszy wysoki poziom kultury niż materialny! 4 tyś zł za wózek?! Niektórzy tyle na miesiąc nie zarabiają! Jak nie wiesz,za ile można kupić najtańszy dobry wózek to się nie wypowiadaj. Zamknij się na zamkniętym osiedlu snobów takich jak ty, których dzieci to wystrojone lalki nie znające uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  53. Mama Gabi, 2010-05-16 15:5414 lipca 2011 16:06

    Czytając niektóre komentarze po prostu ręce opadają. Owszem można kupic super firmowy wóżek nawet i za 20 tyś. tylko po co?? Dla szpanu że z boku ma znaczek czy też napis firmowy? jeśli chodzi o pieluszki jednorazowe to ja preferuję Huggies`y w przypadku mojej Córeczki zdają egzamin:) Jakoś nie mam przekonania co do Pamersów.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  54. MamaMiszki, 2010-05-16 16:4214 lipca 2011 16:06

    Za jakość trzeba płacić. Ja wydawalam na dziecko z przyjemnosci. Jak mi sie wózek spodobal, byl dobrej jakosci, to nie bylo istotne, ze kosztowal 7 tys. Potem był dla dziecka kolezanki, za 3 tysiace - jak nowy po 3 miesiacach uzywania.

    OdpowiedzUsuń
  55. Mama Gabi, 2010-05-16 17:1914 lipca 2011 16:07

    A jakiej firmy był ten wózek? Bo chyba niezbyt byłaś z niego zadowolona skoro takiego wózka full wypasionego za 7 tys po 3 miesiącach sie pozbyłas Moja Droga.Deszczowa niedziela to widzę, że dowartościowujesz się przez marne prowokacje :D

    OdpowiedzUsuń
  56. MamaMiszki, 2010-05-16 17:3614 lipca 2011 16:07

    Nie wiem, czy wiesz, ale z głebokiego, zimowego wózka przeszłam na bardziej odkryty, wiosenny. Moje dziecko urodziło się w styczniu, wiec juz w kwiatniu byla pora na zmiene, prawda? Po co mi głęboki wozek z budą Inglesina (retro w kolorze ecru), skoro robi sie goraco??? Jak kogos nie stac na dziecko, to niech sobie nie robi a nie potem ma jakies kompleksy i dziwne zapytania, insynuacje. U mnie niedziela pogodna i słoneczna.

    OdpowiedzUsuń
  57. Nudząca się, 2010-05-16 18:5314 lipca 2011 16:08

    Pieniądze nie są najważniejsze, miło kiedy są, ale szczęśliwego, zaradnego i doskonale wykształconego człowieka można wychować nie ponosząc tak astronomicznych wydatków jakie uważa za konieczne Mama Miszki. Z całym szacunkiem, ale gdyby moi rodzice sądzili, że aby przeżyć miesiąc w Krakowie potrzebuję 3000 tys. zł. nie mieli by za co żyć. A tak i ja i mój brat skończyliśmy dobre uniwersytety i każde z nas ma świetną pracę ( dzieli nas 3 lata, więc przez pewien czas studiowaliśmy jednocześnie i to wcale nie było 10 lat temu) . Jeżeli zajdę w ciąże stać mnie będzie na wózek za 4000. Tylko po co? Lepiej zaoszczędzić na "sukienuniach" za 100 zł i zadbać o wykształcenie potomstwa. Każdy ma prawo wydawać na co chce swoje pieniądze, dzięki podobnym postawom życiowym, przynajmniej prosperuje przemysł, i dobrze...Jednak obrzucanie mniej zamożnych kobiet epitetami typu "dziadówka" jest co najmniej nieeleganckie.

    OdpowiedzUsuń
  58. ewa, 2010-05-16 15:5614 lipca 2011 16:08

    Brawo!!! Ja jestem matka 13m-cznej coreczki i nie bylam taka rozwazna czego bardzo zaluje bo wydalam mase pieniedzy na rzeczy ktore okazaly sie zbedne i teraz musze sie ich pozbyc.Sprzedaje je wiec za grosze lub oddaje i czuje sie jak naiwna jak pomysle ile na wszystko wydalam. Pozdrawiam i powodzenia!!!xxx

    OdpowiedzUsuń
  59. Sylwia, 2010-05-16 15:5914 lipca 2011 16:09

    Ja urodziłam 3 miesiace temu i wiele kosmetyków stoi i się kurzy. Pisałas o oliwkach, kremikach, pudrach itp.. Jesli mogę Ci doradzić to:
    oliwka - zbędna, puder - zbedny, emolienty - lubia uczalać (ponoć są antyalergiczne, hehe). Ja używam kremu Linomag Bobo A+E, mydło bambino, sudokrem w razie katastrofy (ale póki co takiej nie było). Wszystko co potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  60. barbarosab, 2010-05-16 16:0214 lipca 2011 16:09

    Jako mama, która w pełni podziela Twoje poglądy:) mogę dać kilka przydatnych rad. Np. a propos pieluch. Wszystko zalezy od tego jak maluszek będzie siusiał itd. Na początku pampersy nawet się opłacają, bo w rozmiarze 2 jest 98 szt w opakowaniu, cena 5 dych - jeszcze spoko. W trójkacj jest już chyba 86 sztuk, też jeszcze spoko. Ale potem przerzuciłam się na pieluchy z Rossmana Babydream, Dada z Biedronki, lub takie lepsze Tesco (bo są jakieś droższe i tańsze, te droższe koszt ok 25-27 zł). I są rewelacja. Mój Igor pampersy właśnie przesikuje, jak zrobi jedno siusiu to pampers po prostu śmierdzi. Może też jest kwestią to, żeby dziecko nie miało żadnych uczuleń itd. My akurat Bogu dzięki nie mieliśmy w ogóle takich problemów. Czego i Wam życzę. A jeśli chodzi o wózek .. Rodziłam w grudniu, zwykły polski za 500 z Allegro na pompowanych kółkach sprawdził się rewelacyjnie w zimę, po pół roku sprzedaliśmy go za 200, i kupiliśmy spacerówkę za 350. A Igor i tak jest łobuz i od momentu jak skończył 1.5 roku to miał gdzies wózek i wszędzie chce nogami. Reasumując - dokładnie wiem co czujesz, ja nawet do ogródka jordanowskiego rzadko chodzę, bo tam średnia wózków to jakieś 2 tys, mamuśki też takie wyczesane że hej, i gadka tylko o dzieciach i firmach - szał. Żeby nie dać się zwariować nie wdaję się za bardzo w gadki na placu zabaw, i bardzo ostrożnie podchodzę do mamuśkowych znajomości:) Ale liczę, że i Ty nie dasz się zwariować, dobrze wiedzieć, że są ludzie, którzy myślą podobnie do mnie..Powodzenia życzę z całego serca w zmaganiu się z dzieciowym boomem!!

    OdpowiedzUsuń
  61. binka, 2010-05-16 16:0314 lipca 2011 16:10

    Każdy kupuje to,na co go stać,jak masz kasę na wózek za 4tys.to czemu nie,co do używanych rzeczy - pomysł jest niezły,tanio i ekologicznie,zresztą dzieci rosną szybko i po roku będzisz mieć górę niepotrzebnych już rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  62. MamaMaksa, 2010-05-16 16:0314 lipca 2011 16:10

    Drogie Mamy ! Nie zapominajmy, że wiele rzeczy codziennego użytku dla dzieci kupujemy nie tyle dla szpanu, co dla swojej własnej wygody - wózek z bajerami bo to my będziemy wnosić go po schodach, żeby móc wejść do sklepiku, sterylizatory i podgrzewacze do butelek, żeby nie stać przy garach i czekać na wrzątek, bujaczki, przewijaki itp., żeby usprawnić sobie niezbędne czynności przy dziecku, dobre pieluchy, żeby nie gonić do apteki po kremy i nie rozpaczać nad odparzoną pupą dziecka... Nie jestem za szastaniem kasą ale nie rozumiem tego narzekania na koszty ?! Dziecko kosztuje i kosztować będzie dopóki się nie usamodzielni. Myślę, że każda z nas decydując się na macierzyństwo miała tego świadomość...

    OdpowiedzUsuń
  63. tinaskb, 2010-05-16 16:0314 lipca 2011 16:11

    Mnie akurat bylo stac,wiec na dziecko nie zalowalam.Wozek Quinny Buzz 3 wtedy nowosc byl to koszt 4350 zl i nie zaluje tych pieniedzy...Choc nie kupilam go przez cene a przez to ze mi sie spodobal,gdyby spodobal mi sie jakis za 100 zl z pewnoscia bym go kupila...a dziecko to skarbonka wie o tym kazdy!pozdrawiam i zycze szczesliwego rozwiazania

    OdpowiedzUsuń
  64. Przyszła mama, 2010-05-16 16:1014 lipca 2011 16:11

    NO właśnie , wszytskie te rzeczy są nam potrzebne to normalnego funkcjonowania podczas maciezynstwa , ciekawe jak będziecie prasować z dzieckiem w nosidełku ? a taki bujaczek i dziecko zadowolone się pochula a my możemy się zajac sprawami domowymi albo sobą .

    OdpowiedzUsuń
  65. mamaM, 2010-05-16 20:3514 lipca 2011 16:12

    Bujaczek? ... może lepiej sprawdzić wcześniej, czy dziecko będzie chciało w nim leżeć i dopiero później kupić ... moje dziecie bujaczka nie znosiło :)
    Wózek ... kupiliśmy Mutsy - super wypasiony - cóż z tego... dziecie wózka nie zaakceptowało i darło sie w nim w niebogłosy :) a w gondoli córki mojej koleżanki - używanej, kupionej na allegro za 300 zł - jeździło spokojnie :)
    Kosmetyki -kupiłam przed porodem mase "niezbędnych" i prawde mówiąc używałam dwóch,czyli Emolium do kąpieli i linomagu do smarowania pupki :)
    Ubranka - kupowałam i kupuje nowe ... Smyk, H&M, Zara ale mój smyk ma 16 miesięcy i zaczeła sie era piaskownicy ... niszczy te ubranka rekordowo,więc nie widzę nic strasznego w tym,że zastanawiam sie nad kupnem "paki" używanych ubranek na allegro - moja znajomatakie kupuje i nie uważam,że są one gorsze od nowych :) i przede wszystkim ich nie szkoda :)
    Sterylizator, laktator, butelki - sprzedałam,bo kompletnie sie u nas nie przydały - cycuś najfajniejszy:)
    A za fotelik zapłaciłam tydzień temu 900 zł - sprzedam kiedyś na allegro :)
    Jedyna rzecz na którą warto wydać pieniądze - Chusta :) Polecam - moje dziecie do tej pory ją uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Karolina, 2010-05-16 16:1314 lipca 2011 16:12

    Z wyparzaczem do butelek to sie nie zgodze. Dla mnie to rzecz niezbedna!!! A reszta jak najbardziej, popieram.

    OdpowiedzUsuń
  67. mamaMai, 2010-05-16 16:2714 lipca 2011 16:13

    gdyby wszyscy byli takimi oszołomami jak "przyszła mama" i "mamaMiszki" to przyrost demograficzny byłby -120 :/...
    masz rację Kaczuszko-nie dajmy się zwariować-moje Szczęście ma 5 mies i wiele się już zweryfikowało,bo mimo że to moje 3dziecko to i tak nie uniknęłam błędów nadmiaru ;)
    jeśli mogę coś podpowiedzieć- fotelik tylko z bazą:)jak się naszarpałam z pasami(mam nowy samochód,ale jakieś pasy krókie teraz robią;/) zaraz weszłam na allegro i poszukałam fotelika z bazą, i z budką koniecznie,bo jej brak jest uciążliwy...świetnie się sprawdza również leżaczek dla dziecka i bardzo długo sie go używa-najpierw jest kołyską dla maluszka,później krzesełkiem-bujaczkiem z atrakcjami a i do karmienia zupkami świetny.Dalej Mata edukacyjna-bomba!! jak już maluszek potzrebuje innych atrakcji niż pierś mamy ;)
    z kosmetykami nie szalej-oliwki moja mała nie zużyła jeszcze nawet jednej butelki,tak samo pudru-zasypki,dla wymagającej pupy świetny jest "alantan krem" , płyn do kąpieli Babydream 500ml kupiłam w Rossmanie-jest tak wydajny,że jeszcze używać będę przez jakieś 2 mies ;)
    urodzisz w sierpniu,więc jak dobrze pójdzie będzie ciepło i do spania wystarczy faktycznie rożek lub zwykły kocyk a kołderka w ikei kosztowała mnie 15zł (jakąś przecenę mieli)
    łóżeczko dostałam do przyjaciółki,pościelą też nas obdarowano,baldachim sama wykombinowałam, wózek wypaśny też dostałam...
    jeśli można coś dostać czy odkupić to idealnie-nie ma co wariować,bo tak jak mówisz-to wszystko jest na chwilę...wydatki są większe i nieuniknione później-zupki,deserki itp...moja córcia lubi jeść i niestety w piątym mies pierś przestała jej wystarczać,więc kupujemy jedzonko,bo ani to pora na ogródkowe dobra, ani sens kombinować ze składem...
    życzę szczęśliwego rozwiązania i zawsze tego zdrowego rozsądku :))

    OdpowiedzUsuń
  68. Przyszła mama, 2010-05-16 16:3514 lipca 2011 16:13

    SZKODA SŁÓW .. JA niewiem jak można brać rzeczy po czyimś dziecku , gdybym nie miałą pieniędzy to bym się na nie poprostu nie decydowała , dziecko potrzebuję mieć dobre i bezpieczne i nowe rzeczy a mama potrzebuje komfortu bycia mamą , nie żyjemy w 17 wieku gdzie to nie było nic dla dziecka . Skoro produkuja pewne rzeczy to jakiś jest tego sens , nie tylko wydawania kasy a bezpieczenstwa niemowlaka i komfortu matki .A TAK PRZY OKAZJI KACZKO WEŻ USUŃ TEN KOD ZABEZPIECZĄJACY - to dopiero zbędna rzecz

    OdpowiedzUsuń
  69. Niestety kod jest niezbędny, bo mnie spam zalewał. Ogólnie nie lubię go, ale lepsze to, niż usuwanie reklam 5 razy dziennie. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:49

    OdpowiedzUsuń
  70. MamaMiszki, 2010-05-16 17:3814 lipca 2011 16:14

    Rozmnażajcie się jak patologia, jak króliki i nie martwcie sie kosztami, MOPS wam pomoze albo inni ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  71. wiosna, 2010-05-16 22:0214 lipca 2011 16:14

    Z takimi poglądami to szkoda, że ty się rozmnażasz. W jakim świecie ty żyjesz? Kto Cię tak wychował?

    OdpowiedzUsuń
  72. Dziękuję serdecznie za rady odnośnie kosmetyków - przydadzą się na pewno. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:48

    OdpowiedzUsuń
  73. leksia, 2010-05-16 16:3514 lipca 2011 16:15

    A ja nie rozumiem takich mam, które zadają takie pytania,, niektórzy po prostu lubią otaczać się luksusowymi rzeczami a takim ludziom jak Ty nic do tego, mnie na przykład nie przyszłoby do głowy żeby zaglądać innym do portfela a potem jeszcze to komentować na blogu..Ostanio mąż kupował sandałki dla synka i przy kasie jakieś babsko zaczęło prychać z oburzeniem że po co i na co takie drogie buty malcowi.. Do jasnej cholery! Mój portfel, moja sprawa na co i ile wydaję, przecież nikt nikogo nie zmusza do kupna rzeczy koniecznie nowych, markowych itp. Sprawa indywidualna więc nie wiem po co tyle krzyku o nic,, widocznie coś Cię gniecie dotkliwie droga blogowiczko..

    OdpowiedzUsuń
  74. mama, 2010-05-16 16:3614 lipca 2011 16:16

    Zgadzam się z z Tobą w zupełności.Mam 2 synów i z własnego doświadczenia wiem,że nie wszystkie rzeczy, jakich potrzebuje dziecko muszą być nowe.Ciuszki dla dziecka w większości miałam używane.Maluszek tak szybko rośnie,że wielu ubranek nie zdąży ubrać.Również wózek i fotelik były używane.Łóżeczko też nie było nowe.Pudrów,kremów także nie było zbyt wiele.Wystarczył dobry sprawdzony krem,balsam do kąpieli i ewentualnie oliwka.Naprawdę nie warto wariować z kupnem nowych rzeczy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  75. mała mi, 2010-05-16 16:4414 lipca 2011 16:16

    sterylizator i podgrzewacz do butelek są niezastąpione. docenisz zwłaszcza w nocy, kiedy woda w butli będzie stała gotowa w podgrzewaczu, dodasz tylko mleko i w 3sek. będziesz miała gotowe jedzenie. a termometr do wody? nie wiem jak innym, ale mnie kilkakrotnie uratował przed ugotowaniem maluszka. niezbędny, zwłaszcza przy noworodku, bardzo wrażliwym na temp., a poza tym to jest groszowa sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  76. Pruszynka, 2010-05-16 17:0114 lipca 2011 16:17

    Witam Cię przyszła mamo :) Po pierwsze gratuluję, a po drugie:
    Nie słuchaj tych osób, które na Ciebie naskoczyły, że jak niby kupiłaś używane ubranka to żle i w ogóle nie kochasz dziecka i żałujesz kasy - dla dziecka to naprawde obojętne w czym będzie leżeć - najlepiej dla niego to i tak nago w samej pieluszce - tak jak w Twoim łonie :). Kupowanie drogich rzeczy typu wózek za pare tysięcy to czysty egoizm rodziców i wynagradzanie sobie w sumie nie wiem czego:/ . Z resztą cena nie świadczy o jakości - sami to sprawdziliśmy bo w więksości cena wózka to marża dla sklepu. przykład - wypatrzyliśmy w sklepie dla dzieci wózek wielofunkcyjny za 2,5 tys. drogo ale co zrobić. Dzień przed kupnem coś mnie tknęło i sprawdziłam na allegro - i co?! ten sam wózek identyczny i to jeszcze z dowozem do domu w cenie na stronie producenta uwaga uwaga...1550 zł!! prawie tysiąc taniej!!!
    A co do kosmetyków - nasz Antoś ma mydełko i krem nivea na odparzenia który sobie czeka bo jeszcze go ani razu nie użyliśmy a ma już 9 miesięcy. Wychodze z założenia że jak nie trzeba to nie używam bo po co małemu skóre od razu marnować i przyzwyczajać do kremów? niech sama nabierze odporności.
    Rozpisalam sie troche :) przepraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  77. niuni, 2010-05-16 17:0314 lipca 2011 16:17

    Wiesz co ja Ci powiem tak,urodziłam synka 16 m-cy temu i NIE WYOBRAŻAM SOBIE,ŻE TAK JAK PISZESZ MA CZYMŚ MIAŁABYM OSZCZĘDZAĆ BĘDĄC W CIĄŻY - mam wózek za 2000 z fotelikiem i spacerówką w jednym,poza tym to o czym piszesz "gadżety" tylko ułatwiają nam młodym mamą życie,ale jeśli ktoś chce oszczędzać na dziecku to cóż... zdaję sobie sprawę,że nie każdego stać na takie wydatki,ale na Boga ciąża trwa 9 m-cy i można coś odłożyć,a nie budzić się pod koniec,że tyle rzeczy trzeba kupić

    OdpowiedzUsuń
  78. mama, 2010-05-16 20:1514 lipca 2011 16:18

    Witam.Czytam i czytam i przyznam że wlos mi się na głwie jeży od niektórych wypowiedzi.Czy w życiu dziecka najważniejsze jest to czy wózek kosztował 10tyś czy był darmowy????Czy ważne jest dla dziecka to czy ma ubranka nowe czy używane??????Czy dziecko zauważy róznicę???????Myślę że nie.Bo dla niego to nie jes istotne.A dlaczego?Bo najważniejsze w życiu dziecka jest miłość rodziców i ich obecność oraz opieka.......Nie ważne kto co i za ile kupi dziecku.Tylko ważne jet to ile da z siebie miłości i swojego czasu maleństwu......Czasami bywa tak że dziecko ma wszystko co najlepsze i najdroższe ale jest samotne i smutne bo nie ma nigdy przy sobie rodziców.Nie ma ojca który pograłby z nim w późniejszym czasie w piłkę czy matki która przytuli i wysłucha.No ale rodzice często tak bardzo są zajęci zarabianiem pieniędzy na potrzeby dziecka że dla samego dziecka nie mają czasu niestety.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  79. pruszynka, 2010-05-16 17:0914 lipca 2011 16:19

    A jeszcze co do tych wyparzaczy wszystkich i tp. - nie kupuj teraz - kupisz sobie jak przestaniesz karmić piersią - odetchniecie troche finansowo przynajmniej. (nie rezygnuj z karmienia piersią chociaż bo to coś cudownego gdy dzieciątko wtula się w Twoją pierś patrząc na Ciebie oczkami z taką wdzięcznością, jakiej nie zobaczysz nigdzie indziej chyba... coś niesamowitego :). pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  80. renament.blog.onet.pl, 2010-05-16 17:1314 lipca 2011 16:19

    Co jak co, ale fotelik to radziłabym kupić nowy. Na innych rzeczach można oszczędzać, ale przy foteliku, ważne jest by był bezpieczny. Od tego może zależeć życie i zdrowie Twojego dziecka. Nie masz pewności, że ten który kupiłaś jest bezpieczny w razie wypadku.

    OdpowiedzUsuń
  81. Fotelik jest dobrej firmy (sprawdzałam w necie), stan jest idealny, wszystko działa. Także bez strachu. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:14

    OdpowiedzUsuń
  82. Mija, 2010-05-16 17:1614 lipca 2011 16:20

    4000 za wózek to jest całkiem normalna cena za wózek dobry gatunkowo - wózek starczy ci na cały okres, kiedy dziecko go potrzebuje. Ja tyle wydałam, ale za to mam wózek, który mi nie rozkraczy się na pierwszych lepszych schodach. Oczywiście, można kupić taki za 1000 i mieć nadzieję, że jednak nie zepsuje się za wcześnie, a plastiki nie popękają. Nie jest tajemnicą, że dzieci kosztują, więc nie wiem, czemu cię to dziwi.

    OdpowiedzUsuń
  83. 3kfutk, 2010-05-16 22:1014 lipca 2011 16:20

    Znam wiele osób, które miały wózki za maks 1500 zł i uwierz, że żaden się nie rozkraczył ani nie popękał, a były wykorzystywane porządnie. Krytykujesz coś czego nie znasz. Bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  84. ojciec, 2010-05-16 17:2614 lipca 2011 16:21

    Z kosmetykami lepiej sie wstrzymaj, jak zapiszesz się do szkoły rodzenia, to otrzymasz sporo bezpłatnych próbek (nam wystarczyło ich na 1,5 miesiąca). Najlepszym pudrem jest zwykła mąka ziemniaczana (nie uczula), Wózek jednak radzę kupić dobry (nie musi być nowy, ale bardzo praktyczny). Polecam duuuże, pojedyńcze koła, wyjmowaną gondolę/spacerówkę, którą można wpiąć przodem lub tyłem do kierunku jazdy (to ważne). Najlepiej jak zapytasz o radę znajomych, którzy mają doswiadczenie lub bedą mogli Ci pozyczyc wózek na testy, wtedy po przejechaniu przez pare krawężników i po piasku sama się przekonasz na co zwócic uwagę przy zakupie.
    Pozdrawiam i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  85. kasia, 2010-05-16 17:3914 lipca 2011 16:21

    Pracowałam ponad 3 lata w sklepie z artykułami dla dzieci w Krakowie, wszystko począwszy od smoczka do wózka. I z własnego doświadczenia wiem, że połowa rzeczy które sprzedałam w ogóle nie jest potrzebna młodej mamie a już na pewno nie maluszkowi. Drogie mamy darujcie sobie drogie sterylizatory, wagi dla niemowląt, elektroniczne nianie z 10km i wózki za 5 tysięcy złotych. Nowe łóżeczko z nowym materacem dobrej firmy można kupić za 100 zł! Wystarczy popytać ale nie swoich mam i babć - bo te chociaż kochane rodziły i wychowywały w innych realiach. Korzystajmy z doświadczenia naszych koleżanek, które właśnie urodziły. Z własnego doświadczenia wiem, że takie rady są bezcenne. A i warto czasami zapytać panią w sklepie. Bo chociaż młoda i nie ma dzieci to ma za sobą tysiące obsłużonych klienetk i tysiące zebranych uwag:)

    OdpowiedzUsuń
  86. Marek33, 2010-05-16 17:4014 lipca 2011 16:22

    A ten brzuch na zdjeciach-zenada! cały swiat musi to ogladac??? Widac, ze nie tylko brakuje ci kasy, ale równiez klasy. Umiesc jeszcze zdjecie rozrosnietych piersi i przekrwionej pochwy.

    OdpowiedzUsuń
  87. Jak jakieś znajdę, na pewno umieszczę. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:15

    OdpowiedzUsuń
  88. fiefii, 2010-05-16 17:4514 lipca 2011 16:22

    No i Ania trafiłaś na pierwszą stronę onetu :-)) I jak widzę wzbudziłaś żywe zainteresowanie ;-) Buziaki dla Ciebie, Kaczorka i kaczątka

    OdpowiedzUsuń
  89. tatakena, 2010-05-16 17:4514 lipca 2011 16:23

    Wozek za 4tys, albo lepiej 20tys ?!?!?!?!?!
    ha ha ha ha ha ha ha, atesty, nieszkodliwe materialy.
    zal niektorych osob, ktore tutaj pisza : )
    wy sobie cos drobie Panie chyba rekompensujecie tymi gadzetami.

    OdpowiedzUsuń
  90. babamłoda, 2010-05-16 17:4614 lipca 2011 16:23

    Witajcie kochane :) Nie jestem młoda mamą,jestem babcia i to na odległość bo moja wnuczka mieszka w GB a za miesiąc urodzi się tam druga.Myślę,że każda z was ma prawo do takiego zorganizowania swojego macierzyństwa jakie jej odpowiada.Jedno jest pewne,to dopiero pojawienie się dziecka na świecie i sprawdzenie wszystkiego w praktyce zweryfikuje opinie o tym,co jest przydatne a bez czego można się obejść.To samo dotyczy ubranek,wózka,leżaczka.Czasem warto wydać trochę więcej ale korzystać z danej rzeczy dłużej.Niektóre "wynalazki" to tylko gadżety,służące do nabicia kasy producentom.Inne "ułatwiacze" są z kolei bardzo przydatne i naprawdę pomagają w codziennym zmaganiu z materią.Moja córka pierwsze dziecko "obwoziła" w zupełnie normalnym wózku,kupionym na wyprzedaży ale teraz,kiedy ma się urodzić drugie a ona jest prawie cały czas sama /zięć pracuje poza miejscem zamieszkania/zainwestowała w prawdziwego Mercedesa wśród wózków.Nie z próżności a z autentycznej potrzeby.Będzie woziła dwie sztuki na raz w pojezdzie o wadze kilku torebek cukru a na dodatek stwarzającym możliwość niezliczonej ilości kombinacji.Tak,że nie zaperzajcie się dziewczyny na siebie,niech każda robi tak jak uważa,że jest najlepiej i na miarę swoich finansowych możliwości.Wszystkim życzę super przeżyć związanym z macierzyństwem.

    OdpowiedzUsuń
  91. PZYSZŁA MAMA, 2010-05-16 17:5714 lipca 2011 16:24

    DROGIE PANIE ! CIĄŻA TO NIE TYLKO WYDATKI NA DZIECKO , ANIE ZAPOMNIAŁYŚCIE O WAS _? KOSMETYKI NA ROZCIĄGAJACA SIĘ SKÓRE ?M ZABIEGI W SPA BY OGRANICZYĆ ROZSTĘPY DO MINIMUM , DIETETYK W MOIM PRZYPADKU GDYŻ JESTEM WEGETARIANKĄ , CIĄŻOWE UBRANIA .. NIE TYLKO DZIECKO KOSZTUJE ..

    OdpowiedzUsuń
  92. Pruszynka, 2010-05-16 18:2214 lipca 2011 16:24

    Też jestem wegetarianką a jakoś obyłam się bez dietetyka... i urodziłam dziecko ponad 4 kg :).
    Nie rozumiem Twoich wypowiedzi - co chcesz ludziom udowodnić? że bogato znaczy lepiej? a będziesz miała choć chwilkę czasu dla dziecka podczas zarabiania kasy na to wszystko? Rozumiem, jest jeszcze ojciec który może kase "dostarczyć" - ale tyko od tego ma być? Smutne... pamiętaj, że dziecko nie doceni drogich zabawek i gadżetów, jeśli nie bedziecie mieli dla niego w ogóle czasu bo bedziecie musieli na to wszystko pracować (wiem, bo sama bylam takim dzieckiem - i cierpie do tej pory choć mam własne)

    OdpowiedzUsuń
  93. Przyszła mama, 2010-05-16 18:3114 lipca 2011 16:25

    NIe pracuję i nie zajmuję się domem . Mój ma firmę i napewno znajdzie czas dla dziecka ..

    OdpowiedzUsuń
  94. pruszynka, 2010-05-16 20:0914 lipca 2011 16:25

    oby.. oby sie nie skończył ten czas po pierwszych kolkach i ząbkach...

    OdpowiedzUsuń
  95. Ojciec, 2010-05-16 17:5814 lipca 2011 16:26

    To kwestia zarobków a nie odmawiania sobie wszystkiego. Jak masz za co kupić to kupisz to co najlepsze dla swojego dziecka. Mi już w życiu niewiele potrzeba realizuję się przez swoje dziecko. To ono jest sensem mojego życia i będę wydawał tyle ile będę uważał za słuszne. Dla najbliższej sobie osoby jestem w stanie wydać dziesiątki tysięcy. A wydam je dlatego bo potrafię je zarobić. Ciężko pracuję i znam smak ciężko zarobionych pieniędzy. Z nieba mi nie spada. Dlatego staram się w pracy aby dawała mi ona środki na utrzymanie rodziny na najwyższym możliwym dla mnie poziomie.
    A tak w ogóle to najważniejszym "wydatkiem" powinna być miłość do dziecka. Bezgraniczne oddanie jest najważniejsze. Żadne gadzety nie zastąpią prawdziwej miłości. Kosztowne gadżety tylko pomogą w wychowaniu ułatwią życie uchronią dziecko przed chorobą lub poprawią nastrój. Pamiętajcie o miłości!!!!

    OdpowiedzUsuń
  96. m, 2010-05-16 18:1114 lipca 2011 16:26

    teoretycznie masz rację, ale jeśli stać by Cię było bez problemu na wózek nawet za 5 tys. to nie kupiłabyś go? Raczej byś go kupiła... i wiele innych gadżetów również, zapewniam Cię.
    Pozdrawiam,
    M

    OdpowiedzUsuń
  97. Nie sądzę. Zresztą to jest gdybanie z cyklu: gdyby babcia miała wąsy... Trudno powiedzieć, co by było.

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:19

    OdpowiedzUsuń
  98. a, 2010-05-16 18:1514 lipca 2011 16:27

    Nam sporo rzeczy wpadło za darmo - po rodzinie, znajomych etc. Kosmetyków niemal nie kupowaliśmy - na początek używaliśmy tylko oilatum (drogie ustrojstwo, ale nic poza tym nie było nam potrzebne, poza tym bardzo wydajne, a i samo oilatum znalazłam w internetowej aptece 30% taniej, przy zakupie 2 butelek i zgadałm się z koleżanką, która wzięła butlę). Wózek używany - mieliśmy wybrany wcześniej model i udało nam się znaleźć.Część zakupów zleciłam rodzinie - oni pałali chęcią nabycia jakiegoś drobiazgu dla mającego się narodzić malucha, a ja... przygotowałam listę:). W końcu nabyłam miękki przewijak na komodę (taka forma poduchy z jakby rantami), pościel i materac - wszystko albo przez internet, albo przy okazji promocji. Przez pierwsze 2 miesiące mały spał nam ładnie w rożku, później w śpiworku, więc w sumie pościeli użyłam dopiero po jakiś 8 miesiącach. Z pieluszek wybrałam huggies i się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  99. a, 2010-05-16 18:1814 lipca 2011 16:29

    Co będzie potrzebne, a co nie, to "wyjdzie w praniu". Sama wielu rzeczy nie kupowałam na początek, uznając coś za zbędne, a potem pożyczałam/nabywam używane, lub nowe (zależnie od ceny).

    OdpowiedzUsuń
  100. Anna, 2010-05-16 18:3414 lipca 2011 16:29

    Antoni?!
    Po tym słowie przestałam czytać. Snobizm pierwszej klasy. Nie rób dziecku krzywdy, kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  101. Kinga, 2010-05-16 18:4914 lipca 2011 16:30

    Ja kupilam taki super wozek za 2500. Przewijak jest niezbedny, a ten z poleczkami to uwierz mi - rewelacja, przewijanie na lozku, fotelu, stole jest fatalne. Musisz miec pod reka specjalne husteczki, oliwke badz puder, czasem tak sie os.. , ze trzeba zmienic kaftanik. Poza tym dziecko sie przyzwyczaja do przewijania w jednym miejscu. Sluzyl 2 lata. A te gadzety... no coz, po prostu ulatwiaja zycie mlodym, wiecznie zmeczonym, zabieganym mamom. Ja jeszcze kupilam wanienke z wbudowanym wskaznikiem temp. Tez rewelacja. Tak samo jak krzeselko do karmienia jak tylko dziecko siedzi. Pewnie, ze dziecko sie odchowa i bez tego, ale tak jest wygodniej.

    OdpowiedzUsuń
  102. isola, 2010-05-16 18:5214 lipca 2011 16:30

    No koleżanko, każdy pediatra i fizjoterapeuta na pewno pogratuluje Tobie pomysłu zainwestowania w chustę, a nie w wózek.... Szkoda kręgosłupa maluszka - chusta tak, ale najlepiej od 3 miesiąca i to nie cały czas.
    Przewijak - nie wyobrażam sobie, zeby go nie mieć - ja nie muszę się cały czas się pochylać nad Małą, a uwierz mi - trzeba to robić prawie co chwilę przy przewijaniu maleństwa.
    Termometr do wody - jak masz wprawę, to mierz temperaturę wody łokciem, ale jeśli dopieroi debiutujesz, to warto poświęcić kilkaz złotych, zeby nie poparzyć dziecka.
    Kosmetyki - wystarczy płyn do kąpieli (np. już z oliwką), szampon, krem do twarzy, krem do pupy i koniec.
    Zresztą sama zobaczysz...
    P.S. Oczywiście mnie również zdarzyło się kupić kilka rzeczy o wiele za szybko i bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
  103. iwa, 2010-05-16 18:5314 lipca 2011 16:31

    Powiem ci że zgadzam sie z toba, ale NIGDY nie kupiłabym dziecku uzywanego fotelika samochodowego. Uważam że to nieodpowiedzialnośc rodziców ich do tego skłania nie brak finansów bo jeżeli kogoś stac na auto za 40-80 tysiecy na fotelik za 300 zł tym bardziej. Reszta i owszem sama zaopatruje sie dla synka w ubranka uzywane na allegro, czy zabawki i takie tam .

    OdpowiedzUsuń
  104. Mnie nie stać na auto za 40 tys., więc fotelik za 300 również jest wydatkiem. A ten, który mam, jest bardzo dobry. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:21

    OdpowiedzUsuń
  105. doświadczona mama, 2010-05-16 18:5814 lipca 2011 16:32

    Jako mama z pewnym już doświadczeniem mogę powiedzieć, że to co naprawdę będzie potrzebne Ci w opiece nad dzieckiem wyjdzie "w praniu". Na początek kup tylko niezbędne minimum, a kiedy Twój Synek pojawi się na świecie, wtedy dopiero ocenisz czy potrzebny jest Ci przewijak (polecam taki zwykły nakładany na łóżeczko-ratunek dla kręgosłupa szczególnie jeśli będziesz stostować jakieś masażyki), laktator czy sterylizator. Ja tak właśnie zrobiłam i dzięki temu nie mam w domu składu niepotrzebnych gadżetów, ale znam dziewczyny, które na przykład mają świetne laktatory chociaż nie mają pokarmu.
    A co do cen wózków i innych akcesoriów - to najważniejsze jest bezpieczeństwo dziecka a nie cena i ilość funkcji wózka. Fajne używane wózki można kupić bardzo tanio. Ale co do używanego fotelika - to bym zdecydowanie odradzała. Nie ze względu na snobizm, tylko dlatego, że taki fotelik jest wbrew pozorom dosyć delikatny. Kupując używany nie wiesz czy nie uczestniczył on w wypadku lub nie jest uszkodzony z jakiegoś innego powodu.
    A tak na koniec - dziecko potrzebuje kochających i opiekuńczych rodziców a nie drogich gadżetów. Więc nie daj się zwariować, ale też nie popadaj w przesadę w minimaliźmie. Kupuj rzeczy, które ułatwią Tobie życie, i nie żałuj zabawek dla dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  106. Dziękuję za rady. :) Na pewno zabawki, książeczki itp. będą ważnym elementem. :)

    ~kaczuszka, 2010-05-16 19:23

    OdpowiedzUsuń
  107. wnerwa.blogspot.com, 2010-05-16 19:0214 lipca 2011 16:33

    dobrze, że jesteś przedsiębiorcza. bo są rodzice (pożal się siło wyższa), którzy przez cały czas ciąży i niemowlęctwa latorośli prezentują podejście "jakoś to będzie" i sępia kasę z - bądź co bądź - mojej kieszeni. a to fair już nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  108. ewa, 2010-05-16 19:2414 lipca 2011 16:33

    w sklepach internetowych jest duży wybór ubranek nowych,dobrych jakościowo
    i w niskich cenach np.www.modnydzidzius.pl

    OdpowiedzUsuń
  109. kocik.blog.pl, 2010-05-16 19:3614 lipca 2011 16:33

    Nie należy z tymi zakupami przesadzać :) Wbrew pozorom, nie jest aż tyle rzeczy potrzebnych. Mam 4 miesięcznego synka i już wiem - z kosmetyków przydaje się jedynie oilatum do kąpieli i oliwka raz na jakiś czas. Kremiki i pudry nie są potrzebne wcale. Do pupy - linomag lub linoderm, jest najlepszy. Oprócz pampersów są jeszcze dobre huggiesy, nam się sprawdzają znacznie bardziej.
    Co do wózka za 4 tysiące - nie wiem kto je kupuje, ale ktoś jednak i bardzo dobrze, potem można kupić taki używany za znacznie mniejsze pieniądze :). A co do wyboru, to musisz wybrać co Ci jest potrzebne. U nas sprawdza się wózek, który ma dużą gondolkę (bo Malec jest spory i szybko rośnie), duże koła (bo drogi nierówne) i amortyzacja.
    Ubranka z H&M są ładne, ale pajacyki mają niepraktyczne zapięcia na jedną nóżkę - lepsze są takie symetryczne :). I znacznie taniej można ładne rzeczy kupić na allegro lub w mniejszych sklepach :)

    OdpowiedzUsuń
  110. mama vika, 2010-05-16 19:5014 lipca 2011 16:34

    a ja zupełnie odwrotnie nie 100 par spioszkow a 10 i wozek za 3 tysiace :) nie wiem dlaczego?! poprostu dziecku wszystko jedno czy ma prane na bieżąco ciuszki czy ma poprostu zapas na miesiac... a mnie sprawia różnicę... wolę wózek, który prawie sam jeździ zamiast ubranek, które i tak zaraz będą zbyt małe, ja zainwestowałam w gadżety tj podgrzewacz, sterylizator, chuśtawka, karuzela z projektorem, wanienka z leżaczkiem, itd mój maluszek ma dopiero 4 miesiące a ja już uważam, że pieniądze zainwestowane w owe gadżety zwróciły się... w nocy przygotowanie butli to max. 5 min po tym wychodzę z jego pokoju, karuzela załatwia resztę... potrzebuję coś zrobić w domu, no problem dziecko do bujaczka i luz, wychodzę do centrum handlowego na zakupy, wózek prowadzony jedną ręką prawie sam jeździ między wieszakami, pomieszczenie do bagażnika nawet takiego małego jak naszy bez problemu... to nie chodzi o to czy dziecko będzie zachwycone, jemu oboję tne czy wózek kosztował 4000 czy 200, to przede wszystkim nam sprawia różnicę, dziecko nawet w starych spranych ubrankach bedzie szczęśliwe najważniejsze aby miało pełen brzuszek i było kochane!!! nic więcej na ten temat :)))))

    OdpowiedzUsuń
  111. mal, 2010-05-16 20:0814 lipca 2011 16:34

    Chusta jest tania, ale niebezpieczna, zdarzają się przypadki uduszeń, szczególnie u małych dzieci. Sterylizator...ja nie kupowałam , moje dziecko było na cycku do 1,5 roku i nigdy nie używałam sterylizatorów, ani podgrzewaczy

    OdpowiedzUsuń
  112. Edusia, 2010-05-16 20:1714 lipca 2011 16:35

    oj dzidzia kosztuje a kosztuje,ja mam córeczkę półroczną i wiem coś o tym,ale szał z wydawaniem pieniędzy na wszystko super i najdroższe mnie nie ogarnął.Podeszłam do sprawy racjonalnie,ubranka używane albo od rodzinki dostałam,albo kupuję w second hand'ach- dosłowanie czasami za gorsze np.sweterek za 1 zł,a dzidzia i tak niektóre ubranka miała 2 razy ubrane.Zresztą na początku kiedy wszyscy odwiedzają noworodka to przynoszą nowych ubranek mnóstwo,do tego ciągle są jakieś okazje- chrzciny,dzień dziecka,mikołaj święta.Nam się tak złożyło że od listopada ciągle były okazje do prezentów ubrankowych,więc szafa córci pęka:)Wózek super wyposażony i z fotelikiem od razu za 650zł nowy kupiłam,drugi dostałam za dużą czekoladę od dziewczyny z ogłoszenia,ten stoi u rodziców,gdy mała jedzie do dziadków nie trzeba wózka przewozić.Pampersy Dada rewelacja- super niska cena a jakościowo dla mnie dużo lepsze niż firmowe pampersy.Butelki do karmienia firmy Tesco- jedna za 6.5zł a sprawdziły się lepiej niż Avent za 25zł.Jedno jest pewne- najdroższe nie znaczy najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  113. Afl, 2010-05-16 20:1914 lipca 2011 16:36

    Owszem kompletowanie wyprawki dla pierwszego dziecka to nie mały wydatek ale trzeba się z tym liczyć. Ja jestem mama czteromiesięcznej córki i muszę przyznać, ze mam wózek za 4 tysiące zł i nie widzę w tym nic strasznego. A ty się już niedługo przekonasz ze wózek to wygoda dla dziecka ale i również dla Ciebie!!!! A jeśli nie chcesz za parę miesięcy kupować kolejnego, to radze na tej rzeczy nie oszczędzać. Co do reszty to jest masa rzeczy bez których można się obyć wiec nie ma się co dać zwariować. Zycze Ci udanych ale tez przemyślanych zakupów, które mi osobiście sprawiły ogromna radość.A i jeszcze jedno chyba najważniejsze. Fotelik samochodowy ZAWSZE powinien być nowy!!! Mimo ze kupujesz w idealnym stanie to nigdy nie masz pewności ze jest bezwypadkowy!!! Pamiętaj ze chodzi o bezpieczeństwo, a czasem i nawet o życie Twojego dziecka!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  114. mama dwójki, 2010-05-16 20:3414 lipca 2011 16:36

    zgadzam się całkowicie!!! Ja mam porównanie bo przy pierwszym dziecku nie było mnie stać na wiele.Wózek był zwykły (za 450zł) i wielu gadżetów też nie miałam. Przy drugim dziecku już było mnie stać na dużo. Wózek miałam z tych droższych(5000) i uwierzcie mi...nie ma porównania między tymi produktami!!!! To jak prowadzić poloneza i mercedesa. I to nie przez pryzmat mojej wygody ale przede wszystkim dziecka. Zastanów się nad przebijakiem bo to bardzo ważny element wyprawki!!!!!!!!
    Wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  115. karola, 2010-05-16 20:4614 lipca 2011 16:37

    do mamy miszki, jeżeli masz taki gruby portfel to się nim tak nie chwal,lepiej zajmij się zabawą z dzieckiem, a nie pisz takich prostackich porad

    OdpowiedzUsuń
  116. mamuska, 2010-05-16 21:0114 lipca 2011 16:37

    A ja mimo wszystko polecam Pampers -warto doplacic te pare zlotych , moj obecnie 5-letni lobuz tolerowal tylko Pampersy , wszystkie inne firmy huggies , libero odrazu go uczulaly , na dodatek na sama ich nie lubilam bo byly owiniete jakas folia , odparzaly fuuuj...jak to sobie przypomne to sie zastanawiam kto jest w stanie tak dziecko torturowac ,zeby mu plastikowe pieluchy nakladac.

    OdpowiedzUsuń
  117. fiolka, 2010-05-16 21:1614 lipca 2011 16:38

    Termometr do wody raczej się przyda, bo nie da się zmierzyć temperatury ręką, bo nam się wydaje że jest OK a jednak może być za zimna! Później maluch strasznie wrzeszczy przy kąpieli i bardzo się boi...
    Wyparzacz też jest OK, bo dziecko dostaje pleśniawki...

    OdpowiedzUsuń
  118. pthque, 2010-05-16 21:4714 lipca 2011 16:39

    pampersy akurat nie są przereklamowane i po co piszesz takie rzeczy skoro nie masz jeszcze o tym pojęcia kaczuszko? Jak Antek się urodzi to dopiero będziesz wiedziała na pewno, które pieluchy są dobre a które nie. Powiem inaczej- chłopiec jak robi siusiu to często przelatuje przez pieluszkę bokiem i jak co godzinę będziesz musiała zmieniać body to wtedy się przekonasz czy zaoszczędzone pieniądze na pieluchach nie są dokładane do proszku, płynu do płukania itd.

    OdpowiedzUsuń
  119. mama 3, 2010-05-16 21:4814 lipca 2011 16:39

    Chcesz noworodka, swoje upragnione i wyczekiwane dzieciątko ubrac w używane lumpy, skąd wiesz, w czym były wczesniej prane? Tak , zafunduj maluchowi uczulenie "na dzień dobry" . Przewijak nie jest konieczny, ani wózek. Jasne... Twój kręgosłup szybko da Ci znac, jak bardzo jesteś w błędzie... Poza tym... wszystkiego najlepszego i znieczulenia przy porodzie (płatnego oczywiście :-D)

    OdpowiedzUsuń
  120. ja, 2010-05-16 21:5414 lipca 2011 16:40

    Życzę Ci Kaczuszko, abyś wreście upadła na głowę , może przejrzysz na oczy -
    np. wózek za 4 tys - ma sens- moje dziecko kończy niedługo 2 lata i objechało już ,niemały kawał świata- z tym wózkiem- ma tyle zalet(mam na myśli wózek ,że nie wyobrażałem sobie komfortowego podróżowania bez niego.
    obejżyj np reklamę - wózków stokke - może nie będziesz musiała upadać na głowę

    OdpowiedzUsuń
  121. wiosna, 2010-05-16 22:0614 lipca 2011 16:40

    Tylko że nie każdy podróżuje z dzieckiem po całym świecie. Niektórzy jeżdżą na skromne wakacje w Polsce, albo na swoją działkę i po prostu nie potrzebują super-ekstra-wypasionych wózków! Trochę zrozumienia i tolerancji.

    OdpowiedzUsuń
  122. Meggie, 2010-05-16 22:1014 lipca 2011 16:40

    To teraz kaczuszko dowiedziałaś się, że jednak te wszystkie BĘDĄ ci potrzebne. Ty kupując ciuszki dla małego w lumpeksie/odkupując od kogoś jestes wyrodną i złą matką.
    Mam lat dwadzieścia parę - czwórka mojego rodzeństwa rodzonego i ciotecznego (łącznie) chodziła w tych samych ciuszkach (uzupełnianych tylko o zniszczone), jeździła tym samym wózkiem. Jesteśmy obecnie zdrowymi, dorosłymi ludźmi.
    Uważam, że ludzi ładujący takie pierdoły w gadżety w jakiś sposób chcą się podbudować, podnieść poczucie własnej wartości. Oczywiści - są niezbędne elementy, w które warto zainwestować np. dobre, nieuczulające kosmetyki - ale wózek za 4000? Ludzie! Być może ten za 1000 zł będzie i cięższy, lub będzie się ciężej prowadził, ale dziecko pokorzysta z niego chwilę - jeśli tylko nie musisz wnosić go na 4-te piętro to co to za różnica? Jestem ciekawa czy te matki wrzeszczące coś o markowych ubrankach i wózkach za grube tysiące czytają swoim dzieciom książeczki, malują z nimi, lepią babki z piasku? Czy może tylko na 40-calowym TV za 20 tysięcy zapuszczają modną bajkę i cieszą się, że dziecko nie przeszkadza.

    Notabene Twój Antek Kaczuszko ma termin przyjścia na świat bardzo blisko mojej daty urodzin - Lew to dobry znak, mówię CI:).

    OdpowiedzUsuń
  123. fsdfsfsfsf, 2010-05-16 22:1414 lipca 2011 16:41

    jak czytam wypowiedzi niektórych z Was to az rece opadaja , ze ciuch z ciuchlandu ze masakra !!! hehehe , ja w czerwcu zostane mama jestem bardzo szczesliwa z tego powodu , i oczywiscie chce jak kazdy zeby moje dziecko mialo wszystko co najlepsze .... ale niestety najlepsze nie zawsze oznacza najdrozsze .... powracaja co tematu ubranek nie uwazam ze ubranka z ciucholandu sa blleee.... po wypraniu wyprasowaniu super ciuszki jeżeli ma to znaczenie dosc duzo dla co niektorych to nawet oryginalne jk i rowniez trafiaja sie jeszcze z metkami bo widze ze dla niektorych mamusi jest to temat numer 1 zeby cos mialo markową metkę albo znaczek na produkcie :) a chyba najwazniejsze jest to z czego jest cos wykonane i zeby bylo zdrowe i wygodne dla naszego maluszka, cieszcie sie ze teraz w sklepach jest wszystko kiedys nie bylo nic :) i ludzie tez zyli :) wiec troche pokory

    OdpowiedzUsuń
  124. Kocurek, 2010-05-16 22:1714 lipca 2011 16:41

    Nie noś dziecka w chuście może się udusić,niedawno był artukuł na onecie o tym i w tv,dziecko się udusiło w chuście

    OdpowiedzUsuń
  125. mama6578, 2010-05-16 22:1814 lipca 2011 16:42

    Jak urodziłam swoje dziecko też szalałam pojechalam do sklepu zobaczyłam śliczny wózeczek, kupiłam bo jakże bylo by inaczej (gondola i spacerówka)ale moja radośc szybko prysnęła bo okazało się,że dziecko szybko wyrosło, spacerówka była za duża, a na dodatek trzeba by było samochód zmienić żeby go wozić, więc kupilismy z męzem spacerowke w sumie 2tys(nie mam czym się chwalić wiem) co do ciuszków też szalalam zobaczyłam sliczną bluzeczke ze śmesznym napisem(40zł) w której synek pochodzil 2 miesiące i po kilku praniach nadawała się do kosza! Mimo że dostałam bardzo dużo ubranek od sióstr nie mogłam się wręcz pochamować, żeby np nie kupić ślicznych spodenek w smyku (70zł) w których dziecko chodziło, a raczej leżało 3 miesiące i wiele innych ubranek ktorych byc może nigdy nie załozylam.Oczywiście ciuchlandy omijałam z daleka bo wiadomo kto to nosił? W końcu jednak kupiłam kilka ciuszków uprałam, wyprasowałam i dziecku nie działo się nic, a w portfelu a i owszem! Te wszystkie oliwki, kremiki, maści kupowałam jak opętana, aż w końcu dziecko dostało alergii. Okazało się, że maść witaminowa(5zł) i kremik do buzi nivea(15zł) w zupelności wystarczy, podobnie z pieluchami Pampersy ale i owszem bo przecież wszystkie inne przeciekaja, dziecko moze mieć odparzenia( nie spr, ale tak mi powiedziano)więc nie mogło być inaczej tylko miesiąc w miesiąc 47zl za paczke ( a wsumie 2, 3paczki), aż w końcu odwazyłam się kupić dade w biedronce(29zł) i uwierzcie mi dziecku nie dzieje się nic, nie ma odparzeń, nic nie przemaka! Reasumując dziecko kosztuje, naprawde dużo, ale nie popadajmy w przesadę, dziecku nie kupimy szczęśliwego dzieciństwa poprzez cichy ze smyka czy innych markowych sklepów bo przecież jak wyrosnie to nie bedzie wiedziało w co go ubieraliśmy jak miał 1, 2, miesiące, ale za to będzie mogło mieć pretensje ze nie zabraliśmy go (jej) na wakacje podczas gdy inne dzieci jeździły z rodzicami od 3 miesiąca życia. Znam rodziców którzy kupują dziecku(2 lata) wszystko co trzeba i nie trzeba 5,10,15 i inne marki na tyłku, zabawki z gornych połek, a dziecko nie było nawet nad jeziorem, a mama mówi do mnie, ze jej nie stać na wczasy? Wnioski wysuńcie sobie sami!

    OdpowiedzUsuń
  126. hella, 2010-05-16 22:2714 lipca 2011 16:43

    Z kupowaniem kosmetyków dla Malucha też nie szalej, bo kupisz całą serię, a tu się okażę, że będzie na nią uczulony... Zresztą taki maluszek jest sam w sobie mięciutki i nie potrzebuje oliwek, ani balsamów, ani kremów (jedynie do pupy). Wystarczy, że wykąpiesz w sprawdzonym, niekoniecznie Johnsona top to toe, płynie do kąpieli i Maluch gotowy:)

    OdpowiedzUsuń
  127. Mloda mama, 2010-05-17 01:0014 lipca 2011 16:44

    Witam. Od 6 tygodni jestem szczesliwa mama cudownego Patryczka. Nie mam moze jakiegos super wielkiego doswiadczenia ale chcialam sie nim podzielic jak i rowniez pewnymi moimi spostrzezeniami. Nie chce zeby to co tutaj splodze zabrzmialo zle, wiem iz nie kazdego stac na wszystko oraz wiem iz nie wszystko jest potrzebne. Rozumiem takze, ze ludzie roznie zarabiaja i roznymi srodkami finansowymi dysponuja. Jezeli chodzi o wozek to tak sie akurat sklada iz moj w Polsce kosztuje 4,5 tysiaca, ja swoj sprowadzalam z usa (znajomy znajomego mi go przywiozl, wiec koszt transportu wyniosl tyle co dodatkowa torba jego bagazu czyli 63$), gdzie ten sam model kosztuje w przeliczeniu na nasza walute 2800 zl. Popytaj znajomych, moze i oni maja znajomych ktorzy wyswiadcza tobie taka przysluge. Wozek jest pierwsza klasa. Jak dla mnie, osoby bardzo aktywnej, czesto bedacej bez meza wrecz super. Latwo sie sklada, jest super lekki (co akurat mialo dla mnie duze znaczenie, poniewaz mieszkam na drugim pietrze w budynku bez windy) rewelacyjnie sie prowadzi, potem zmiena sie na spacerowke oraz jak trzeba do stelazu moge zamontowac fotelik samochodowy, kupno takiego wozka to wydatek na lata, szczegolnie jezeli jak ja planujesz miec wiecej pociech. Co do mebli, to jest to sprawa wybitnie indywidualna, przekroj cenowy dostarcza czegos ciekawego dla kazdego, tym barzdziej iz niektorym wystarczy lozeczko inni juz wczesniej przygotuja caly pokoj. U mnie zaba, jak na razie, spi razem ze mna w pokoju, tak mi jest po prostu wygodniej, i bedzie spac razem z nami az troszeczke podrosnie. Ja osobiscie zainwestowalam w komode oraz specjalny przewijak, ktory pasuje do tej komodki i potem mozna go odkrecic ( ta przyjemnosc kosztowala mnie 670 zl) i jestem z tego mebelka super zadowolona, wszystkie ciuszki, pieluszki, kremiki mam pod reka. Oraz, jak na razie, wszyskie rzeczy Patryczka tam sie mieszcza, czyli posciele, reczniczki i inne. Termometru specjalnego do wody nie mam, ale chyba glownie dlatego iz mam wanienke, ktora ma takowy wbydowany. Jezeli chodzi o sterylizator do butelek, to jak dla mnie byl to super zakup. Wybralam taki, ktory sie wklada do mikrofalowki. Rewelacja. Zadnego wyparzania, gotowania butelek, szybko i sprawnie. Dzieki temu mam chwile czasu zeby pobuszowac po necie:) Tak, kiedys tego nie bylo i ludzie zyja jak to mawia moj dziadek, ale jaka byla wtedy umieralnosc noworodkow i niemowlat. Jezeli chodzi o chuste, to ja nie uzywam, poniewaz boli mnie od niej kregoslup. Te rzeczy kupilam nie ze wzgledu na presje czy poczucie iz dzieki temu bede lepszym rodzicem ale dla wlasnej wygody i oszczednosci czasu, ktorego jest naprawde malo jak malenstwo pojawia sie na tym swiecie. Pozdrowienia dla Ciebie Kaczuszko, dla Antoniego oraz szczesliwego tatusia.

    OdpowiedzUsuń