sobota, 28 sierpnia 2010

Żółto nam

Z cyklu: początki zwykle są trudne.

   Antoś nadal ma żółtaczkę. Robione we wtorek i w czwartek wyniki poziomu bilirubiny sugerują, że nie dość, że jej poziom nie spada, to się jeszcze podnosi. :( Młody ma zatem przepisane czopki Luminal oraz... sztuczne mleko. :/ Niestety, okazuje się, że trudności w rozpadzie bilirubiny może potęgować jakiś enzym zawarty w mleku matki i dlatego, póki nam te wszystkie wskaźniki nie spadną, Antoś jest co drugie karmienie pojony z butelki. :( Tak, tak, ja wiem, że to tymczasowa sytuacja, że to dla jego zdrowia, że potem wrócimy na "100% cyc" i będzie fajnie... wiem to, tak na logikę rozumując. Ale serce matki jest głupie, dlatego całą drogę z przychodni ryczałam. Że dlaczego to spotyka moje dziecko, że co ze mnie za matka, że taki maluch nie powinien być faszerowany lekami, że jak się odzwyczai od cyca to się chyba załamię, itp. Cały arsenał myśli podszytych ogromnym poczuciem winy. Bo nie jest tak, jak miało być.
   Więc co 12h pół czopka, co drugie "am" Bebiko 1. I tak do poniedziałku, a w poniedziałek kolejne wyniki (czyli po raz nie-wiadomo-który kłucie Antoszka w piętę). Modlę się do wszechświata, żeby już wszystko było ok, bo pojenie młodego sztuczną karmą sprawia, że wszystko się we mnie buntuje. Poza tym przygotowanie butli trwa ZNACZNIE dłużej, niż wyjęcie cycka i włożenie go bobasowi do rozdziawionej buzi. Więc Antoś płacze i marudzi, ja go zabawiam, lulam, tulę itd., a Adam uwija się przy mieszance. Jest to szczególnie frustrujące w nocy: do tej pory wystarczyło ułożyć się na odpowiednim boku, podać cyca i już. Teraz wszyscy się rozbudzamy: Antoś z głodu, Adam do "gotowania", ja do niańczenia. Może dlatego dziś zrobiłam sobie dodatkową długą drzemkę do 13:00, żeby odespać to całe butelkowe zamieszanie?

   Z cyklu "kąpielowego": druga kąpiel również udana. :) Nakarmiony i wypróżniony Antek świetnie współpracuje ze mną w wanience. :) Mam nadzieję, że dziś kąpiel przeprowadzi tata z takim samym sukcesem. :)

   A poza tym skończyliśmy dwa tygodnie wspólnego życia. :)

12 komentarzy:

  1. Kasia i Maleństwa :) / www.dwa-skradzione-serca.blog.onet.pl, 2010-08-28 17:5118 lipca 2011 14:12

    Biedne Malenstwo, mam nadzieje, ze w poniedzialek wyniki beda juz dobre! Trzymamy mocno za to kciuki! A Ty Mamusiu sie nie martw, bedzie dobrze, musi! :) prosze wycalowac od nas Antoszka, zwlaszcza w bolace, malutkie stopki :* pozdrawiamy, niestety nadal deszczowo! :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lawendowa, 2010-08-28 19:5518 lipca 2011 14:12

    Zdrówka dla Antosia,a dla Was wytrwałości i przyjemności w karmieniu cycem i butlą,kąpielach i wysypianiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. olunias0@poczta.onet.pl, 2010-08-28 22:0318 lipca 2011 14:12

    Nie martw się ! Wyniki na pewno się zmienią , nie masz co się bać . Musisz myśleć pozytywnie , bo jeśli myślisz negatywnie to te negatywne myśli będą do Ciebie wracały..i to ze złym skutkiem . Mów sobie , że JEST WSZYSTKO DOBRZE , DZIECKO JEST ZDROWE :)
    Na prawdę !!

    Pozdrawiam ! I wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. esperanza1@onet.pl, 2010-08-28 22:2218 lipca 2011 14:13

    Kochana, żółtaczkę to ma niestety co 3 dzidziuś, musisz zacisnąć zęby i przetrwać ten okres ze sztucznym mlekiem, niebawem na pewno wszystko wróci do normy, nie martw się.
    Fajnie, że te kąpiele tak ładnie idą:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja wiem, że dużo dzieci ma... ale czemu MOJE? No nic, jeszcze jeden dzień, jakoś przeżyjemy. Dziś jestem wyspana i łatwiej mi patrzeć z optymizmem.

    ~kaczuszka, 2010-08-29 11:47

    OdpowiedzUsuń
  6. mujer, 2010-08-29 10:5518 lipca 2011 14:13

    Biedactwo! Dużo zdrówka dla maleństwa, a dla Was wytrwałości. Trzymam kciuki za dobre wyniki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Antoś wycałowany od stóp do główki. :) I byle do jutra...

    ~kaczuszka, 2010-08-29 11:45

    OdpowiedzUsuń
  8. Mama, 2010-08-29 13:0718 lipca 2011 14:14

    Ojej te klucia na pewno nie sa przyjemne, az zal dziecka.
    Fajnie ze kapiele macie spokojniejsze, zawsze to milej i weselej

    OdpowiedzUsuń
  9. marysia, 2010-08-29 13:3618 lipca 2011 14:14

    3mam kciuki za wyniki !
    Będzie ok:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. katolik, 2010-08-29 17:5218 lipca 2011 14:15

    Ponieważ żyjemy w czasach ostatecznych, ostrzegam zabłąkanych ludzi przed fałszywymi nauczycielami. Kto nie boi się prawdy może skorzystać.
    http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
    Warto poświęcić trochę czasu dla wieczności.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rivulet, 2010-08-30 13:2218 lipca 2011 14:15

    Oj biedactwo... Ale nie martw się, na pewno szybko minie mu żółtaczka i wrócicie do normalnego trybu. Początki są trudne, ale potem już się tego nie pamięta. Mój też miał żółtaczkę długo i tydzień spędziłam z nim w szpitalu po urodzeniu... Ciągle mu robili badania i go kłuli, myślałam, że mi serce pęknie jak płakał :/ ale już jest dobrze i byle do przodu. Będzie dobrze i u Was, odwagi :) Całusy dla Antosia :*

    OdpowiedzUsuń
  12. http://nulakowepisanie.blox.pl/html, 2010-08-30 15:1718 lipca 2011 14:15

    Mam nadzieję, że dzisiejsze wieści są jak najbardziej pozytywne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń