Jeszcze gdy kobieta jest w ciąży, pojawia się jeden ze standardowych dylematów okołodziecięcych: jakie wybrać pieluszki? Tetrowe - tanio, wielorazowe; czy "pampersy" - łatwiejsze w obsłudze jednorazówki, w których dzieciom jest zawsze sucho?
Dorzucam trzecią opcję do tego, jakże skromnego jednak, wyboru: pieluszki wielorazowe, ale nie tetra. :) Jak to wygląda? Ano tak:
Wygląda to, jak jednorazówka, ale jest z materiału i daje się prać. Jest tych pieluszek kilka rodzajów (odsyłam pod link Ekobaby). My zdecydowaliśmy się na opcję "kieszonka": w taką właśnie kieszonkę, którą zresztą widać na fotce, wkłada się chłonne wkłady (jeden albo dwa, zależy jak dużo dziecko jest w stanie zrobić na jeden raz), a gdy dziecko zrobi siku albo kupkę, całość się pierze. Plusem wyjmowanych wkładów jest to, że taka rozłożona na części pieluszka szybciej schnie. Chociaż istnieje też oczywiście opcja "all-in-one", gdzie wkład jest na stałe. Używa się tak samo, tylko dłużej schnie, bo jest więcej warstw materiału naraz.
Takich pieluszek trzeba sobie zakupić ok. 12-20, w zależności od tego, jak dziecko często się wypróżnia i tego, jak często my chcemy robić pranie takich pieluszek (codziennie, co drugi dzień, co trzeci...). Wiadomo - im mamy ich więcej, tym rzadziej trzeba ładować pralkę. Posiadają regulację wielkości, więc nadają się dla dzieci w każdym wieku, od noworodka począwszy. Minus - jednorazowy koszt takich pieluch to niemała kwota (za jedną pieluszkę ok. 25zł, czasem więcej, zależy ile naraz kupujemy i skąd, odradzam Allegro!), ale w planie długofalowym zwraca się z nawiązką. Tym bardziej, że pieluszki te można spokojnie wykorzystać i przy drugim, i trzecim, i kolejnym dziecku.
Plusy? Ekologiczne, finansowe + łatwiejsze uczenie dziecka, czym jest nocnik i do czego służy. :P
Minusy? Duży koszt jednorazowy oraz większa uwaga skupiona na dziecku, jeśli chodzi o potrzeby fizjologiczne, bo nie jest mu już zawsze sucho i trzeba szybko reagować. Ale to może być dla kogoś plusem... dla mnie jest. :)
Nie, jeszcze z nich nie korzystam. Na razie jestem w sferze "pampersowej", ale to był wybór świadomy i z premedytacją. Najpierw chciałam się spokojnie ogarnąć jako matka, poznać moje dziecko i jego potrzeby oraz przeczekać okres, kiedy kupki pojawiały się praktycznie po każdym karmieniu. Teraz jest jedna, góra dwie dziennie, a Antol wyrósł już dawno z rozmiaru "2" jednorazówek. Kupiliśmy więc ostatnią paczkę "trójek" i na tym poprzestaniemy. Dziś dostałam becikowe i od razu zamówiłam wielorazowe pieluszki. Teraz, jak zwykle, czekanie na przesyłkę. Pewnie dopiero po weekendzie. I zacznie się nowa przygoda. :)
Dorzucam trzecią opcję do tego, jakże skromnego jednak, wyboru: pieluszki wielorazowe, ale nie tetra. :) Jak to wygląda? Ano tak:
Wygląda to, jak jednorazówka, ale jest z materiału i daje się prać. Jest tych pieluszek kilka rodzajów (odsyłam pod link Ekobaby). My zdecydowaliśmy się na opcję "kieszonka": w taką właśnie kieszonkę, którą zresztą widać na fotce, wkłada się chłonne wkłady (jeden albo dwa, zależy jak dużo dziecko jest w stanie zrobić na jeden raz), a gdy dziecko zrobi siku albo kupkę, całość się pierze. Plusem wyjmowanych wkładów jest to, że taka rozłożona na części pieluszka szybciej schnie. Chociaż istnieje też oczywiście opcja "all-in-one", gdzie wkład jest na stałe. Używa się tak samo, tylko dłużej schnie, bo jest więcej warstw materiału naraz.
Takich pieluszek trzeba sobie zakupić ok. 12-20, w zależności od tego, jak dziecko często się wypróżnia i tego, jak często my chcemy robić pranie takich pieluszek (codziennie, co drugi dzień, co trzeci...). Wiadomo - im mamy ich więcej, tym rzadziej trzeba ładować pralkę. Posiadają regulację wielkości, więc nadają się dla dzieci w każdym wieku, od noworodka począwszy. Minus - jednorazowy koszt takich pieluch to niemała kwota (za jedną pieluszkę ok. 25zł, czasem więcej, zależy ile naraz kupujemy i skąd, odradzam Allegro!), ale w planie długofalowym zwraca się z nawiązką. Tym bardziej, że pieluszki te można spokojnie wykorzystać i przy drugim, i trzecim, i kolejnym dziecku.
Plusy? Ekologiczne, finansowe + łatwiejsze uczenie dziecka, czym jest nocnik i do czego służy. :P
Minusy? Duży koszt jednorazowy oraz większa uwaga skupiona na dziecku, jeśli chodzi o potrzeby fizjologiczne, bo nie jest mu już zawsze sucho i trzeba szybko reagować. Ale to może być dla kogoś plusem... dla mnie jest. :)
Nie, jeszcze z nich nie korzystam. Na razie jestem w sferze "pampersowej", ale to był wybór świadomy i z premedytacją. Najpierw chciałam się spokojnie ogarnąć jako matka, poznać moje dziecko i jego potrzeby oraz przeczekać okres, kiedy kupki pojawiały się praktycznie po każdym karmieniu. Teraz jest jedna, góra dwie dziennie, a Antol wyrósł już dawno z rozmiaru "2" jednorazówek. Kupiliśmy więc ostatnią paczkę "trójek" i na tym poprzestaniemy. Dziś dostałam becikowe i od razu zamówiłam wielorazowe pieluszki. Teraz, jak zwykle, czekanie na przesyłkę. Pewnie dopiero po weekendzie. I zacznie się nowa przygoda. :)
A wiesz, że to fajnie brzmi? Testuj, testuj, może się kiedyś przyda;P
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych pieluszkach, ale jakoś nie jestem przekonana... Wiem, że to ekologiczne i w sumie wychodzi na to, że tańsze,ale jakoś do mnie nie przemawia :) Takie coafnie się w czasie :) A może to tylko taka nowa moda na ekologię? Cięzko mi się jednoznacznie określić :) Tak więc testuj i pisz o swoich spostrzeżeniach :))) Słyszałam, że dzisiaj ma być w dzień dobry tvn mowa o tych pieluszkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gorąco!
O popatrz, nie obejrzałam. A szkoda. Chociaż z doświadczenia wiem, że temat pewnie został potraktowany pobieżnie, bo to tylko telewizja śniadaniowa.
OdpowiedzUsuńDla mnie to nie cofanie się w czasie, ale podążanie we właściwym kierunku: higienicznie i nowocześnie (cofaniem się jest używanie tetrówek, ale są i tacy, którym to pasuje), ale w zgodzie z naturalnymi potrzebami dziecka. No bo, na bogów, ludzie nie powinni "robić pod siebie" do drugiego czy trzeciego roku życia, i to ze świadomością, że to jest OK, bo jest sucho, bo pampers wszystko wchłania, zamienia w żel czy co tam jeszcze.
A moda na ekologię to zawsze dobra moda. :) Zepsuliśmy już Matkę Ziemię w takim stopniu, że czas jej to wynagrodzić. I sobie samym też.
~kaczuszka, 2010-10-14 09:41
Może masz rację, ja stanowczo nie mówię nie. Być może zmienię zdanie? ;) Pożyjemy zobaczymy. Narazie jakoś to pranie mnie nie przekonuje :( Może zbyt wygodna jestem? Pampersa ściągasz wyrzucasz i zapominasz :) Ale przy takim maluszku i tak jest pewnie cała masa prania, więc kilka pieluch w tą czy w tą :) Zobaczymy jak to wszystko będzie :) Napewno na samym początku będą papmersy, a potem, może przekonam się do ekologii :)) Przamawia do mnie to, że dziecko w takich pieluchach szybciej uczy się nocnikowania, bo masz rację bieganie w pampersie do trzeciego roku życia nie jest dla mnie normalne :) Ale to życie wszystkie moje dotychczasowe poglądy zwryfikuje :)))
OdpowiedzUsuńNa program czekałam, czekałam i wyszłam na chwilę do kuchni a gdy wróciłam to okazało się, że po rozmowie :( Tak więc chyba była krótka :)
Nie słyszałam nigdy o tych nowych pieluszkach. Ciekawa sprawa. Ja używam pieluszki Dada z Biedronki, są super i niedrogie. Madzia:)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o "Dada" - że dobre i niedrogie. My używamy chusteczek z tej serii, z tych samych zresztą powodów (dobre i tanie). Ale opcja jednorazowych pieluszek jako takich jednak do mnie nie przemawia, niezależnie od firmy, jaka znajduje się na opakowaniu.
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-10-14 12:44
Ja zostanę jednak przy pampersach:))
OdpowiedzUsuńU mnie temat na czasie:-) bo właśnie dziś wygotowałam pieluchy z tetry. Nie wiem czy będę je używać bo wiadomo, że pampersy są dużo wygodniejsze. Efektem stosowania pampersów jest to, że mój dwulatek nie sygnalizuje swoich potrzeb, ucieka, bo to przez moją wygodę. Napisz za jakiś czas jak się sprawdzają te pieluchy bo jak kupuję co chwilę paczkę pampersów (tych najtańszych z biedronki) to szlag mnie trafia:-).
OdpowiedzUsuńZ pewnością dam znać, jak się mają te pieluszki. :) Moja znajoma je bardzo zachwalała, dlatego się zdecydowałam.
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-10-14 12:43
Fajnie wygladaja ale ja jednak jestem fanka pampersow:) maly do niego narobi to i owo, sciagasz i wyzucasz a te to jednak trzeba prac.Ale kazdy wybiera to co dla niego najodpowiedniejsze:)pozdrawiam, zuczkowa
OdpowiedzUsuńGeneralnie wrzucasz pieluszki do prania razem z "normalnymi" rzeczami białymi, więc żadna filozofia. Przecież nie będę prać w rękach - wrzucam do pralki i reszta dzieje się sama. A korzyści są dla matki i dziecka na potem - młody szybciej uczy się zgłaszać potrzeby fizjologiczne, więc szybciej z pieluchowania wyrasta. :)
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-10-14 12:53
ciekawe...ale poczekam az przetestujesz i napiszesz jak sie sprawdzaja :)
OdpowiedzUsuńkochana to ty przetestuj te pieluszki a ja będę obserwowac twoje poczynania :P może sama się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://oczekiwanie-na-szczescie.blog.onet.pl/
Szczęściara
Ojeej, ja w zyciu bym si enie zdecydowala na takie pieluszki, chocby dlatego ze moj synek teraz w wieku 22 miesiecy robi nawet po 6 kup dziennie!!! Bleee... widok kupy w pampersie przyprawia mnie o mdlosci, a gdybym miala to zrzucac i prac... eee, ciesze sie ,ze zyjemy w epoce pampersow!
OdpowiedzUsuńA co do stanikow do karmienia to nie znosze ich wlasnie dlatego ze uzywam tych bezksztaltnych bawelnianych, a to dlatego, ze kiedy na poczatku karmienia mialam bardziej akrakcyjny i z fiszbinami - dostalam "opieprz" od poloznej ze te staniki blokuja przewody mleczne i ze sie moge do strasznego stanu nimi doprowadzic. No i wrocilam do nieatrakcyjnych bezksztaltniakow :(((
No co ty - przecież fiszbiny to właśnie podstawa! Po prostu musi być dobrze dobrany, nie za ciasny, nie za mały i jest git - nic nie uciska, a mleko płynie szeroką rzeką. Wiem, bo noszę wyłącznie fiszbinowe, karmię piersią 2 miesiące i żadnych problemów z mleczarniami nie mam. :)
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-10-14 22:48
to juz sama nie wiem ... bo ta polozna byla oburzona ze mialam kiedys z fiszbinami.. :/ moze znowu taki kupie? :P
OdpowiedzUsuńFiszbina przecież okala pierś dookoła, nic nie uciska w niej (no chyba, że na siłę staramy się wbić w za mały rozmiar stanika :P), więc nie ma prawa żadnych kanalików mlekowych uciskać. A biust skorzysta z pewnością. :)
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2010-10-15 19:36
ooo nie wiedzialam, ze sa takie pieluszki, ale cena też niezła hehe.. zdzierają na tych naszych bobasach nieziemsko :/ niestety...
OdpowiedzUsuńale dla nich wszystko da sie zrobic ;)
pozdrawiam ;**
naancy
http://w-krainie-codziennosci.blog.onet.pl
Podziwiam cię że będziesz miało na to czas i ochotę (głównie chodzi i to pranie)Kiedyś oglądałam program o takich pieluszkach i powiem szczerze że może też bym się w to pobawiła ale jak już zaczęliśmy używać pampersów to zrobiłam się wygodna i leniwa.Pampersa ściągam i wyrzucam i wszystko :)Ale ciekawa jestem jakie będą twoje wrażenia. . .a ile zamówiłaś sobie tych pieluszek i z jakiej firmy??
OdpowiedzUsuńhttp://madzia-kacper-krzysiek.blog.onet.pl/
Zamówiłam właśnie te "Naughty baby" ze strony Ekobaby (mam ją w linkowni pod EC-wychowanie bez pieluchy). 18 sztuk. Wydałam sporo, ale wierzę, że to dobra inwestycja. Poza tym na jednorazówki wydałabym w sumie znacznie więcej. :)
OdpowiedzUsuńA wrażenia opiszę na pewno, na razie czekam na przesyłkę i czekam...
~kaczuszka, 2010-10-15 15:37
Witaj Kaczuszko:) Od dzias zaczynam być Twoją fanką, choć moje Maleństwo (-stwa;) są na razie w swerze planów. Ale mąż już jest - tak na dobry początek!
OdpowiedzUsuńCo do pieluch - od kwietnia używa ich moja kuzynka dla swojego synka. Warto wspomnieć, ze w przypadku chłopców zalecane są także z tego powodu, że nie przegrzewają "tego i owego", co jest bardzo zdrowe! Ale wracając do meritum - w przypadku tych pieluch trzeba dobrze nauczyć się je zakładać - na początku, nie raz, nie dwa, zdarzy się że coś wypłynie ;P (bo jednak nie przylegają tak idealnie jak plastikowe cudaki). Ale jak przyjdzie praktyka i poćwiczycie dostosowywanie "ciasności" wszytsko powinno być w porządku. Ważne jest to, ze nie ma żadnych kłopotów ze skórą! Żadne wysypki, odparzenia ani takie tam!
Nie ma kłopotu z praniem, przy małym dziecki i tak trzeba je dość często wstawiać :) Schną szybko, nie odbarwiają się, nie zmieniają kształtu...
Warto dodać, że do dalszego etapu, kiedy Malec "kupkuje" bardziej hmm... kształtnie, można kupić specjalne papierki napieluszkie. Takie ultra cienkie ręczniczki papierowe, które działają na zasadzie cedzaka - to co bardziej gęste zostaje na nich ( czyli mozesz to z takim papierkiem - chyc! wprost do toalety, a dopiero potem dać pieluszkę do prania) - sprytne, prawda:)? I naprawdę ułatwiające korzystanie bardziej wrażliwym rodzicom;-)
100 sztuk kosztuje około 20 PLN.
Jak coś mi się jeszcze przypomni - napiszę:)
I czekam na Twoją relację z Antosiowej reakcji:)
Super, że piszesz. :) Dobrze mieć podpowiedź kogoś, kto już trochę zna temat. Pieluszki, ku mojej wielkiej radości, przyszły przesyłką już dziś (hip-hip-hura!), więc od poniedziałku zaczniemy przygodę z kolorowymi cudeńkami.
OdpowiedzUsuńA te papierki skąd się biorą? Masz jakieś namiary?
Dzięki za wpis i pozdrawiam. :)
~kaczuszka, 2010-10-15 20:23
Nie wiem dokładnie z jakiej strony bierze moja kuzynka, ale ja znalazłam np. tutaj: http://www.pieluszkarnia.pl/product-pol-251--Imse-Vimse-Wkladki-Jednorazowe-200-szt-.html
OdpowiedzUsuńo jacie jakie fajne! :D
OdpowiedzUsuńja tez nie jestem przekonana do tych to chyba takie samo jak tetra tylko ze w ladniejszej formie... przynajmnijej tak mi sie wydaje...
OdpowiedzUsuńzmienilismy adres nasz-maly-wielki-cud.blog4u.pl
OdpowiedzUsuńheh nawet czlwoiek nie wie ze takie cuda istnieje, ale to prawda ze jest super pomysl na nocniczkowanie. Szkoda ze te pieluszki sa takie drogie.
OdpowiedzUsuń