Antolek wszedł w fazę mówienia "tatata" i "mamama", do kompletu z całą gamą innych dźwięków, jak "babu", "guga", itp. Oczywiście, kompletnie nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że "tata" czy "mama" znaczy cokolwiek czy KOGOKOLWIEK konkretnego, ale używa ich w zasadzie zgodnie z przeznaczeniem. :P
Gdy się bawi i jest fajnie, i jest ogólnie zadowolony, chce się czymś pochwalić albo po prostu wyraża radość z życia, mówi "tata". Bo też i od tego są tatusiowie tego świata: od fajnych zabaw, radosnego spędzania czasu z synkami, wariowania i wywoływania pisków radości na twarzy (np. podrzucając, udając helikopter - no wiecie, takie hardcorowe zabawy z maluchami, które mamom spędzają sen z powiek, że "on zaraz upadnie, UWAŻAJ!" :P)
Gdy leży na macie na brzuszku i nie daje rady sięgnąć po zabawkę, albo po prostu jest zmęczony, coś go boli, chce jeść, coś jest nie w porządku i bobas woła pomocy, krzyczy "mama". Bo od czego jest mama, jeśli nie od pocieszenia, przytulenia, naciumkania do snu, wzięcia na rączki i pocałowania w czółko? Bezpieczna baza dla każdego malucha.
To doprawdy niesamowite, że Antek tak to sobie dzieli, te swoje "mama" i "tata". Pewnie jest w tym już sporo z doświadczenia: to jednak mama usypia i tuli (czyli ja) a tata wariuje z Antkiem (czyli Adam). Ale skąd Antoś wie, jak nas zwać? Ot, zagwostka. :)
Gdy się bawi i jest fajnie, i jest ogólnie zadowolony, chce się czymś pochwalić albo po prostu wyraża radość z życia, mówi "tata". Bo też i od tego są tatusiowie tego świata: od fajnych zabaw, radosnego spędzania czasu z synkami, wariowania i wywoływania pisków radości na twarzy (np. podrzucając, udając helikopter - no wiecie, takie hardcorowe zabawy z maluchami, które mamom spędzają sen z powiek, że "on zaraz upadnie, UWAŻAJ!" :P)
Gdy leży na macie na brzuszku i nie daje rady sięgnąć po zabawkę, albo po prostu jest zmęczony, coś go boli, chce jeść, coś jest nie w porządku i bobas woła pomocy, krzyczy "mama". Bo od czego jest mama, jeśli nie od pocieszenia, przytulenia, naciumkania do snu, wzięcia na rączki i pocałowania w czółko? Bezpieczna baza dla każdego malucha.
To doprawdy niesamowite, że Antek tak to sobie dzieli, te swoje "mama" i "tata". Pewnie jest w tym już sporo z doświadczenia: to jednak mama usypia i tuli (czyli ja) a tata wariuje z Antkiem (czyli Adam). Ale skąd Antoś wie, jak nas zwać? Ot, zagwostka. :)
Ja dziś rano pierwszy raz usłyszałam, piękne wyraźne choć nieśmiałe "bababa":))
OdpowiedzUsuń:) Fantastyczne wieści. :) Rozgadane maluchy to jest to!:D
OdpowiedzUsuń~kaczuszka, 2011-03-12 19:42
Za to moj synek wola na wszystkich baba:D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dzieci wyczuwają takie rzeczy. Ech rośnie Wam mały gaduła :-)
OdpowiedzUsuńwidac juz sie powoli "dostosowywuje" do wymawiania takich slow, a jak wy reagujecie to on tym bardziej wola :)
OdpowiedzUsuń