poniedziałek, 16 stycznia 2012

Nocny Bobo

   Kiedy Antoś był mniejszy, szedł spać zaraz po kąpieli, podłączony pod "ciumka". :P Jedyną stałością w tym naszym wieczornym życiu była kąpiel właśnie, zresztą często robiona w pośpiechu, bo dziecko już zmęczone... A nawet jeśli kąpiel szła super, to z wycieraniem i zakładaniem pieluszki, pidżamki itd. nie było już tak super.
   Ale wszystko przychodzi z wiekiem. Np. rytuały wieczorne.
   W sumie zainicjowałam to ja sama, jako że jestem maniaczką książkową i swym maniactwem zaraziłam Antolka. :P Na starym mieszkaniu, gdzie nie było miejsca na mądrzejsze rzeczy, a też nasz zapas zabawek był mniejszy, główną aktywnością stało się czytanie książek. Książki od rana do wieczora. Nigdy nie było Antkowi dość czytania. To się zmieniło. Antoś nadal bardzo lubi, gdy się mu czyta, ale ma też wiele innych zainteresowań, a czas jest limitowany. Więc czytanie koncentruje się głównie w godzinach wieczornych, pokąpielowych.
   Najpierw dążyłam do tego, by po kąpieli pójść z Antolkiem do jego pokoju (tam stoją na półce wszystkie książki mojego synka), poprosić niunia, żeby wybrał z nich ze 3-4, a potem ze zdobyczą szliśmy do naszej sypialni, właziliśmy na łóżko i zaczynało się wieczorne czytanie. Zwykle w trakcie czytania Antoś życzył sobie ciumka, przy którym usypiał.
   Poezja.
   Not anymore!
   Hitem ostatniego... hmmm... miesiąca (?) stała się książeczka o "Bobo". Inne książeczki czytane są wieczorem, owszem, ale do snu MUSI być Bobo. Jeśli odmówię czytania Bobo, jest płacz i dramat (który jest po prostu rozczulający - że moje dziecko tak bardzo kocha tą książeczkę i bez niej nie uśnie! :D). Książeczka ma, bagatela, ponad 100 stron! Bywały wieczory, że Antoś "łykał" ją na jeden raz (czytaj - czytałam mu całą od deski do deski, a on nie przerywał mi w połowie i zachowywał pełną koncentrację). Teraz bywa różnie, niemniej muszę czytać. Czasem w połowie Antoś przerywa na ciumka, ja już się cieszę, że dziecko chce iść spać, a on sobie pociumka i znów woła "bobo, bobo!" i zaczynamy czytać od nowa. Jeśli nawet książka dobiegnie szczęśliwie do końca, Antoś życzy sobie czytać ją ZNÓW. O.O Wierzcie lub nie, ale znam na pamięć chyba każde zdanie z tej książeczki i w sumie nawet nie muszę patrzeć na obrazki, żeby wiedzieć, co teraz będzie. Marzę o odmianie.
   Antoś jednak ani myśli zmieniać Bobo na inną książeczkę. A próbowałam przynosić inne. Naprawdę. Teraz już nawet nie wynoszę Bobo z naszej sypialni, ma swoje stałe miejsce na szafce nocnej tuż koło łóżka, żeby zawsze była pod ręką.

9 komentarzy:

  1. A więc mój mąż nie kłamał mówiąc, że dzieci mają jedną ukochaną rzecz i rodzice po pewnym czasie mają ochotę "przypadkiem" ją zgubić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany... 100 stron... U nas z kolei w drugą stronę. Leo jest tak niecierpliwy, że nawet jednej linijki nie zdążę przeczytać, a on już przerzuca stronę lub zmienia książeczkę. A Antoś, jak widzę, siła spokoju...

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo to widze ze masz cierpliwe dziecko skoro tak zachłannie pochłania 100stron książki;) super, ale wiem, ze ty na pewno zmęczona hehe... u nas czytanie jest w ciagu dnia, jeszcze nie wprowadziliśmy czytania do poduszki, ale moze za niedlugo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj chyba wspolczuje ... Emka nie lubi jak jej sie czyta po francusku, wiec czytam po polsku, na szczescie mam kilka ksiazek do wyboru, uff

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaale macie cudnie:D Z jednej strony nie mogę się doczekać aż Julo sam zacznie wybierać lektury, z drugiej chcę aby czas zwolnił troszkę...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mama Kini: No widzisz, a mi się właśnie zawsze wydawało, że Antek ma ADHD. :P Ale jeśli chodzi o książki, to może czytać i czytać... Właśnie zrobiłam przemeblowanie na półce z książkami i takie "proste" wywaliłam już do schowka, bo mam wrażenie, że są już poniżej jego oczekiwań. On po prostu lubi dłuższe historie. :)

    ZEZULLA: masz rację, niech zwolni! Dzieci tak szybko rosną, że szok! Kiedyś mi się tak nie wydawało, ale teraz po prostu czasem nie nadążam.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie martw się, nie zdążysz się obejrzeć a polubi inna książeczkę. pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. moje dziecie ostatnio nie ma problemu z usypianiem po prostu kładziemy przykrywamy kołderką i synek zasypia słuchając piosenek czytanek lub mama mu czyta. kąpiel jest obowiązkowa jak Matiego sie nie wykąpie jest płacz nie pisząc już o myciu ząbków.

    OdpowiedzUsuń