poniedziałek, 9 stycznia 2012

Opiekun-karmiciel

   Antoś opiekuje się swoimi zabawkami. Wie, jak je przytulić, daje im buzi (i podsuwa mamie, żeby też buziaczkowała wszystkie zabawki :P), umie robić "lulilaj", czyli kołysać w małych ramionkach np. swoją lalkę. Ostatnio jednak opieka nad zabawkami przybiera nowe formy. Antoś wozi zabawki swoim nowym-super-hiper-wypasionym autkiem, karmi je swoim jedzonkiem (lalka ma do dziś ślady na ubranku po ostatniej próbie nakarmienia jej owocem kiwi :P), a także... ciciumkiem mamy! :D Najchętniej karmiona "z cycusia" jest kaczka kąpielowa. Pewnie dlatego, że wtedy biust mam na wierzchu i łatwo o dostęp, a przecież taka kaczka też pewnie jest głodna i chętnie sobie coś-niecoś pociumka. :P
   Śmieszne i fajne.

   Antoś w ogóle chętnie dzieli się jedzeniem z napotkanymi na swojej drodze ludźmi, z dziećmi spotkanymi w sklepie, z babcią na ekranie komputera, która dzwoni przez Skype... Rozczula mnie to i jestem taka dumna, że moje empatyczne dziecko tak mocno myśli o innych. Pewnie mu się to jeszcze zmieni ze sto razy na przestrzeni dziejów, ale na tu i teraz jest to piękne.
   Chociaż gumowej kaczki piersią karmić nie będę. :P

6 komentarzy:

  1. Zuzia tez karmi i przytula wszystkie misie i lale:) Nawet Zosi przynosi butelke-chociaz czesciej podkrada:) Uwielbia sie stroic dzisiaj zapakowala lale w wozek owinela sie szalem zalozyla czapke i poszla dada :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie bądź taka! Kaczuszka pewnie biedulka, głodna! ;0)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. No ładnie, Kaczątko i gumowa kaczuszka :D Nic dziwnego, że ma fory, w końcu daleka rodzina :P
    Gabryś karmi istoty żywe, zwłaszcza naszego chomika - musze tylko uważać, żeby pokarmem przeznaczonym dla gryzoni a nie np. kanapką z masłem :P Poza tym nas i wszystkie ciocie i wujków jacy się nawiną. A zabawki wozi samochodem :)
    No i widzę, że kły już za Wami, my to dopiero przerabiamy w bólach...
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. margo: ale przecież kaczki nie są ssakami... hmmm... tylko jak tą zawiłą kwestię wyjaśnić półtorarocznemu dziecku? :P

    Rivulet: współczuję kłów, ale u nas chyba coś idą piątki, bo Antek niespokojnie śpi od paru dni. Jak już mu się pokażą, to będę mega-szczęśliwa!

    U nas taki problem, że nie mamy żadnego zwierzaka. Mój kot został na przechowaniu u rodziców i chyba już tam zamieszka na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  5. ZAPRASZAM DO GŁOSOWANIA na mojego bloga w BLOG ROKU
    Wyślij SMS o treści A00203
    Na numer 7122

    OdpowiedzUsuń
  6. Znamy to! :) Nasza Pola też całuje wszyskie swoje misie, a najchetniej pluszowe pieski :) Zreszta i zwierzatka w ksiazeczkach, na koszulkach (w tym moich) dostaja buziaki.. Mama niestety nie tak czesto jest calowana, ale coz, nie mozna miec wszystkiego ;) Za to jesli chodzi o karmienie, to zabawki raczej nie dostapily jeszcze tego zaszczytu, za to nasz pies nieustannie cos od Poli dostaje: oprocz roznosci z Poli buzi (kawalek buleczki, pomidorka, kielbaski itp itd) dostaje tez chusteczki, urwane kawalki gazet, misie, skarpetki, lyzke, mamy buta, generalnie co jest pod reka ;)

    OdpowiedzUsuń