(sorki, pisałam to wczoraj z komórki i mi się nie zamieściło, damn...)
Antoś idzie się kąpać wieczorem. Ostatnio do kąpieli potrzebna jest lala: lala skacze do wody, można ją oblewać, topić (lala nurkuje :P) itd. Bez lali nie ma kąpieli.
Ja przygotowuję w międzyczasie rzeczy do spania: pidżamkę, pieluszkę, swoją pidżamę itd. Adam kręci się po mieszkaniu. Antek skacze w łazience, zagląda do wanny, gdzie leży już lala gotowa do wodnych zabaw, więc młody woła na cały dom: "lala, lala" (to znaczy: ja słyszę, że on woła "lala", ale tak naprawdę Antek wymawia coś na kształt "jaja" albo "lialia", takie mięciutkie, bardziej z "jaja" można to porównać niż z tą lalą rzeczoną.
Mój bystry mąż przemawia do syna:
- Tak, Antosiu, zaraz będziesz myć jaja.
Wyłam ze śmiechu pięć minut i nie mogłam się uspokoić. :D :D :D Dziecko się na mnie dziwnie patrzyło, bo wręcz płakałam ze śmiechu i pewnie to trochę podejrzanie wyglądało, jakbym miała jakiś atak histerii. :P No ale tak szczerze - co to za txt? :P :D:D:D
Antoś idzie się kąpać wieczorem. Ostatnio do kąpieli potrzebna jest lala: lala skacze do wody, można ją oblewać, topić (lala nurkuje :P) itd. Bez lali nie ma kąpieli.
Ja przygotowuję w międzyczasie rzeczy do spania: pidżamkę, pieluszkę, swoją pidżamę itd. Adam kręci się po mieszkaniu. Antek skacze w łazience, zagląda do wanny, gdzie leży już lala gotowa do wodnych zabaw, więc młody woła na cały dom: "lala, lala" (to znaczy: ja słyszę, że on woła "lala", ale tak naprawdę Antek wymawia coś na kształt "jaja" albo "lialia", takie mięciutkie, bardziej z "jaja" można to porównać niż z tą lalą rzeczoną.
Mój bystry mąż przemawia do syna:
- Tak, Antosiu, zaraz będziesz myć jaja.
Wyłam ze śmiechu pięć minut i nie mogłam się uspokoić. :D :D :D Dziecko się na mnie dziwnie patrzyło, bo wręcz płakałam ze śmiechu i pewnie to trochę podejrzanie wyglądało, jakbym miała jakiś atak histerii. :P No ale tak szczerze - co to za txt? :P :D:D:D
Hmm czy tylko ja tej scenki nie widzę? Pozdrawiam Goraco!
OdpowiedzUsuńno nic a nic :) lipa tez nie widze a myslam ze to tylko ja :)
OdpowiedzUsuń??? o co kaman?
OdpowiedzUsuń;))))))) trzeba by ostrzeżenie napisać bo własnie ochlapałam herbatą monitor :)))))
OdpowiedzUsuńmargo: mam nadzieję, że monitor nie doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu. :P Matko, jak ja lałam z tego txtu!
OdpowiedzUsuńChociaz padam juz ze zmeczenia,ale po przeczytaniu tego tekstu tez sie usmialam. Zabawny koniec dnia..
OdpowiedzUsuńDobranoc:)
pozdrawiam serdecznie z Hawaii
marta
hehe musialo to smiesznie brzmiec i wygladac hehe;)) fajnie no... czasem az samo zdrowie sie tak pośmiać:D
OdpowiedzUsuńusmiałam sie na całego.faceci tak maja zawsze slysza inne rzeczy niz sa mowione :)
OdpowiedzUsuńhehehhee :-D
OdpowiedzUsuńhttp://naszeoczekiwanie.blogspot.com/ Zapraszam w nowe miejsce
OdpowiedzUsuń