Miał być z ciufcią no i był. Robiliśmy go z mężem do 3 nad ranem w nocy z piątku na sobotę (a w sobotę było birthday party Antolka). Odespać tej zarwanej nocy nie mogę do dnia dzisiejszego, ale było warto - Antoś był zachwycony, goście zdumieni, a ja - choć pociąg wyszedł trochę krzywo i z wyrazem twarzy mocno zdeformowanym - poczułam się bardzo dumna. :D
Ale i tak brawa należą się głównie mojemu mężowi, który upiekł cały tort, zakupił icing sugar do dekoracji i pomagał dekorować. Brawo, Adamski! <3
TORT W PEŁNEJ KRASIE
EDIT. Posiłkowaliśmy się tym przepisem: http://babeczka.zuzka.pl/2013/02/tort-tomek-z-instrukcja-krok-po-kroku/ oraz tym zdjęciem znalezionym wsieci: http://farm9.staticflickr.com/8499/8392947364_0cd89a9bd6_z.jpg
Ale i tak brawa należą się głównie mojemu mężowi, który upiekł cały tort, zakupił icing sugar do dekoracji i pomagał dekorować. Brawo, Adamski! <3
TORT W PEŁNEJ KRASIE
EDIT. Posiłkowaliśmy się tym przepisem: http://babeczka.zuzka.pl/2013/02/tort-tomek-z-instrukcja-krok-po-kroku/ oraz tym zdjęciem znalezionym wsieci: http://farm9.staticflickr.com/8499/8392947364_0cd89a9bd6_z.jpg
BOMBA!
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńCudowny! Aż dziw że robiony w domu!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj !
OdpowiedzUsuńTort wyszedł super..ekstra !! Antoś już taki duży..pewnie bym nie poznała ! Już dawno go nie widziałam..
życzę zdrowia , szczęścia i uśmiechu na twarzy !
olunias0@poczta.onet.pl
PS. Chyba nie byłaś u mnie na blogu ? zapraszam ! :)
tylko pozazdrościć zdolności :-)
OdpowiedzUsuń