Nadal ćwiczę z Ewą, ale jednak nie jest tak, że ćwiczę codziennie, ostatnio raczej co drugi dzień. Jakaś taka przybita chodzę, nic mi się nie chce, najlepiej to bym zalegała przed kompem cały czas w oczekiwaniu na COŚ. Jak mam robić Skalpel, to najpierw godzinę o tym rozmyślam, potem w końcu się zbieram, zaczynam, ale już po 10 minutach mam kryzys i myślę: "A w doopę z tym, wyłączam, to i tak nic nie zmieni". Ale jednak jadę dalej, chociaż jakoś tak bez zapału.
Motywacji mi brak.
Jestem zwierzęciem stadnym, choć trudno w to uwierzyć - we wszelkich grupach rówieśniczych zawsze byłam outsiderką, zawsze z boku. Ale uwielbiam czuć się częścią grupy, mieć wspólną zajawkę na coś, nakręca mnie to, że inni są pozytywnie nakręceni. A w tych ćwiczeniach jakaś taka sama jestem... Mąż ma swoją siłkę, zresztą on się nie będzie jarał tym, że ja sobie ćwiczę, on czeka na EFEKTY. :/ Inne moje znajome-mamy się nie garną do ćwiczeń, nawet na zumbę nikt ze mną nie chce chodzić (ale tam to przynajmniej ćwiczy się i tak w grupie, jest jakieś poczucie wspólnoty).
A może to jesienna deprecha?
Czy ktoś widział gdzieś moją motywację? Potrzebna od zaraz!
Dziś mija 4 tydzień z Ewą, do tej pory 12 treningów za mną...
Motywacji mi brak.
Jestem zwierzęciem stadnym, choć trudno w to uwierzyć - we wszelkich grupach rówieśniczych zawsze byłam outsiderką, zawsze z boku. Ale uwielbiam czuć się częścią grupy, mieć wspólną zajawkę na coś, nakręca mnie to, że inni są pozytywnie nakręceni. A w tych ćwiczeniach jakaś taka sama jestem... Mąż ma swoją siłkę, zresztą on się nie będzie jarał tym, że ja sobie ćwiczę, on czeka na EFEKTY. :/ Inne moje znajome-mamy się nie garną do ćwiczeń, nawet na zumbę nikt ze mną nie chce chodzić (ale tam to przynajmniej ćwiczy się i tak w grupie, jest jakieś poczucie wspólnoty).
A może to jesienna deprecha?
Czy ktoś widział gdzieś moją motywację? Potrzebna od zaraz!
Dziś mija 4 tydzień z Ewą, do tej pory 12 treningów za mną...
ech moja motywacja też się gdzieś zgubiła pewnie z Twoją poszła na spacer hehe
OdpowiedzUsuńProfesjonalna diagnoza psychologiczna:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ
Wiem, wiem, już jak pisałam te słowa, to w głowie słyszałam "Mam znowu doła, znów pragnę śmierci..." :P
UsuńA ta wersja? ;)
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=-_l1Ux9AaEQ
Wyjątkowo - świetnie dobrane zdjęcia (pierwszy refren, potem już nie ma), szczególnie "jestem nienormalny" i "komar";)
Mnie w takich momentach zawsze motywują: gubione centymetry i spojrzenie nago w lustro :D
OdpowiedzUsuńI tak Cię podziwiam za to, że jednak nie wyłączasz i że czasem się zabierzesz za ćwiczenia. Ja jestem zmęczona na samą myśl o ćwiczeniach
OdpowiedzUsuń