sobota, 21 września 2013

Skąd brać motywację?

   Nadal ćwiczę z Ewą, ale jednak nie jest tak, że ćwiczę codziennie, ostatnio raczej co drugi dzień. Jakaś taka przybita chodzę, nic mi się nie chce, najlepiej to bym zalegała przed kompem cały czas w oczekiwaniu na COŚ. Jak mam robić Skalpel, to najpierw godzinę o tym rozmyślam, potem w końcu się zbieram, zaczynam, ale już po 10 minutach mam kryzys i myślę: "A w doopę z tym, wyłączam, to i tak nic nie zmieni". Ale jednak jadę dalej, chociaż jakoś tak bez zapału.

   Motywacji mi brak.

   Jestem zwierzęciem stadnym, choć trudno w to uwierzyć - we wszelkich grupach rówieśniczych zawsze byłam outsiderką, zawsze z boku. Ale uwielbiam czuć się częścią grupy, mieć wspólną zajawkę na coś, nakręca mnie to, że inni są pozytywnie nakręceni. A w tych ćwiczeniach jakaś taka sama jestem... Mąż ma swoją siłkę, zresztą on się nie będzie jarał tym, że ja sobie ćwiczę, on czeka na EFEKTY. :/ Inne moje znajome-mamy się nie garną do ćwiczeń, nawet na zumbę nikt ze mną nie chce chodzić (ale tam to przynajmniej ćwiczy się i tak w grupie, jest jakieś poczucie wspólnoty).

   A może to jesienna deprecha?

   Czy ktoś widział gdzieś moją motywację? Potrzebna od zaraz!

   Dziś mija 4 tydzień z Ewą, do tej pory 12 treningów za mną...

6 komentarzy:

  1. ech moja motywacja też się gdzieś zgubiła pewnie z Twoją poszła na spacer hehe

    OdpowiedzUsuń
  2. Profesjonalna diagnoza psychologiczna:

    http://www.youtube.com/watch?v=YTxqaHrXgHQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, już jak pisałam te słowa, to w głowie słyszałam "Mam znowu doła, znów pragnę śmierci..." :P

      Usuń
    2. A ta wersja? ;)

      http://www.youtube.com/watch?v=-_l1Ux9AaEQ

      Wyjątkowo - świetnie dobrane zdjęcia (pierwszy refren, potem już nie ma), szczególnie "jestem nienormalny" i "komar";)

      Usuń
  3. Mnie w takich momentach zawsze motywują: gubione centymetry i spojrzenie nago w lustro :D

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak Cię podziwiam za to, że jednak nie wyłączasz i że czasem się zabierzesz za ćwiczenia. Ja jestem zmęczona na samą myśl o ćwiczeniach

    OdpowiedzUsuń